- Mamy do czynienia z falą, która nas zalewa? Jeśli tak, to ok - fala przechodzi, robi się spokój. Czy mamy do czynienia z podnoszącą się wodą? - zastanawia się w nagranej rozmowie z Markiem Belką szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Jak tłumaczy, drugi wariant oznaczałby koniec dla rządów Platformy. - Rok 2014 to jest klucz, w 15 będzie już po herbacie - ocenia. I właśnie dlatego tak zabiega o pomoc szefa NBP.
"Wprost" w środę rano opublikował pierwszą godzinę (a dokładnie 52 minuty i 27 sekund) rozmowy szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z prezesem Narodowego Banku Polskiego Markiem Belką i byłym ministrem Sławomirem Cytryckim. Jak zapewnia redakcja tygodnika, upubliczniono nagranie "bez żadnego cięcia w materiale".
Główny temat rozmowy dotyczy hipotetycznego wsparcia przez NBP budżetu państwa. Belka w zamian za udzielenie pomocy stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.
Belka i Sienkiewicz rozmawiają o tym, jak przebiegają prace nad nią.
Marek Belka: Natomiast przy okazji to jest o wiele ważniejsze. To jest ustawa o... jakby nowelizacja ustawy o NBP i żadnych cudów. Bartłomiej Sienkiewicz: Macie projekt tej ustawy? MB: No raczej. Wszystko jest, w ministerstwie. Tam są wytrychy... Sławomir Cytrycki: Tam nie ma wszystkiego... MB: Dobrze, ale kurna jak ja bym miał, po prostu wiesz, sygnał od premiera, że mogę tam wstawić to, co będzie trzeba, to wstawimy różne rzeczy, które umożliwiałyby mi... SC: Nie mamy partnera dziś do rozmowy... MB: No nie mamy... BS: Czemu macie problem? Że Tusk... MB: Nie, nie... BS: ...zrzucił to na kontakty Rostowskiego doradców MB: Ja mu się zresztą nie dziwię, on się na tym nie zna. Natomiast Rostowski (...) znaczy ...nie tylko, że on sprawia wrażenie, że panuje nad wszystkim. (…) MB: (…) On ma tych problemów, takich typu tam wiesz Smoleńsk, kur**, jakieś pierdoły... BS: Co ma wspólnego Rostowski ze Smoleńskiem? MB: No nic, ale ma Tusk. I w związku z tym, że Tusk ma te problemy... BS: Ma problem, budżet (…)
To, co wydarzy się w 2014 r. będzie dla PO "kluczowe"?
Odpowiedź na pytanie, dlaczego Sienkiewiczowi tak zależy na wsparciu NBP przynosi fragment, w którym szef MSW stawia gorzką dla Platformy Obywatelskiej diagnozę.
BS: Bo problem polega na bardzo prostej historii. Znaczy tak jak ja to widzę. Absolutnie to czysto subiektywny sąd niemający żadnych ambicji do oddawania jakiejś tam prawdy ogólnej. Ale widzę to w ten sposób. (...) Czy mamy do czynienia z falą, która nas zalewa? Ok, trzeba pochylić głowy, fala przechodzi, robi się spokój. Czy mamy do czynienia z podnoszącą się wodą? Jeśli to jest podnosząca się woda, to w gruncie rzeczy to, co się zrobi i czego się nie zrobi nie ma większego znaczenia. Bo z tego, co pamiętam twoje rządy Marku, to miałeś dokładnie sytuację z podnoszącą się wodą. Czyli obojętnie jakiekolwiek... MB: Że myśmy (-byśmy) to wiedzieli... BS: No tak. A tutaj tego nie wiemy, bo jest za wcześnie, żeby to powiedzieć. Jeśli to jest fala nawet dłuższa (...) można nad tym jakoś zapanować. MB: Kto to jest w stanie powiedzieć? BS: Znaczy jest za wcześnie żeby to powiedzieć bo społeczeństwo jest żywiołem. I jak z żywiołami, tak jak z górami i morzem, wszyscy, którzy twierdzą, że się na tym znają, to pieprzą. Więc spokojnie, zawsze to widać, ale niestety w dłuższym dystansie. Tam jest szykowane na wrzesień (2013 r. - red.) jakieś próby rekonstrukcji, odnowy, ofensywy. To jest taka rzecz, którą trzeba wykonać tak czy owak. Natomiast to nie zmienia faktu, że stoimy przed być może dość takim trudnym wyborem. Bo ten 2014 r. wydaje się o wiele ważniejszy niż cokolwiek innego. Moim zdaniem w 15. będzie po herbacie. W 15. się można rozejść.
Ja Ośrodek Studiów Wschodnich zbudowałem na upadających ekipach. Potrafię te sygnały rozkładu widzieć, zanim one następują. One jeszcze nie następują, wbrew pozorom. Ale jeśli tak się zdarzy, to już nie będzie odwrotu, znaczy to już będzie kartka, której nie da się przewrócić. To już jest wtedy koniec. I moim zdaniem 14. to jest klucz. Nie 15., nie rok wyborów. To jest zawracanie dupy. Albo ludzie poczują, że nastąpiła pewna zmiana, bo tak jak ja rozpoznaję tę sytuację, to jest tak: jeżdżąc mówimy, że budujemy drogi, bla, bla, bla, bla (...), ale to już kompletnie nie działa. Dlaczego nie działa? Bo przeciętny Kowalski patrzy na te autostrady, na tą estakadę, na ten dworzec, na cokolwiek innego...
MB: Że mu się to kur.. należy po prostu jak (...)
BS: Dokładnie. Bo jego podstawowym pytaniem jest: a co ja z tego kur.. mam?! Gdzie jest ten pieniądz u mnie w portfelu? A nie, że ma wypier........ orlika przed oknami, bo on ma w dupie tego orlika, podobnie jak ma tą autostradę w dupie! Bo dla niego jest pytanie - a to jest o efekt rozbudzonych aspiracji: jak się rozbudziło aspiracje, to są pewne konsekwencje. Najpierw są takie aspiracje, aby państwo było bardziej umyte i bardziej przypominało to, co ma na Zachodzie, albo co sobie wyobraża. A potem aspiracje się przesuwają do własnego portfela. I jest pytanie o to, "co ja z tego mam"? Więc ten realny problem polityczny, jaki jest przed nami, to problem 14. roku i portfela Kowalskiego. Koniec kropka.
I to się da jakoś zarządzić na poziomie jakichś działań moim zdaniem, takich gdzie… niefinansowych. To znaczy jest kupa rzeczy, które ludzi wkur....., szkodzą im, są absurdalne, bo to państwo jest źle skonfigurowane. To się da jakoś tam przeprowadzić. Ale nie ucieknie się od - prawdę mówiąc - od pieniędzy. I to nie jest kwestia za dwa lata, to jest kwestia przyszłego roku. Ja nie znam rozwiązania, które by pozwalało to jakoś... (...)
Rozważania o znaczeniu roku 2014 dla dalszych rządów PO przerywa na chwilę telefon do Sienkiewicza z kancelarii premiera. Po chwili minister wraca jednak do poprzedniego wątku. BS: 14. rok kluczowy. Bo jakiekolwiek zmiany ludzie muszą poczuć i je zrozumieć. Ludzie nie są w stanie poczuć zmiany, która się odbywa w przeciągu sześciu miesięcy czy ośmiu. Ja zakładam, że w ekstremalnych sytuacjach można wykonać jakąś gigantyczną operację na dziesięć miesięcy przed wyborami, może osiem, jak się ma wielkie szczęście. Ale to już jest po decyzji, bo sprawa rządu lewicowego (w którym był Belka - red.) rozstrzygnęła się, co do jego przyszłości, rozstrzygnęła się na... ile? Na dwa lata? Dwa lata. To jest dokładnie ten moment. To jest dokładnie ten moment.
I liczenie na to, że się jakaś Platforma, która jest dość dziwnym tworem, zepnie się w roku wyborczym, to jest po prostu proszenie się o kłopoty. To jest odmeldowanie się na własne życzenie, to znaczy takie rzeczy się rozstrzyga w roku przed rokiem wyborczym, a nie w roku wyborczym.
(dłuższa pauza) Czy ustawa o NBP by to ułatwiała?
MB: Ułatwiałaby, tak. Ułatwiała, nie że umożliwiłaby do końca, ale ułatwiała...Część rzeczy już mamy. To nie jest tak, że jesteśmy na ugorze, że jesteśmy w wielkiej kuwecie zwanej Saharą. Tylko, że po prostu ja muszę mieć instrumenty, żeby na przykład objeżdżać RPP, żeby mi ta rada...
Kelner: Ośmiornica, jagnięcina?
SC: Ośmiornicę na środek, żeby sobie popróbować.
Kelner: Czyli policzki, ogony, ośmiornica i jagnięcina.
BS: Przechodzimy na czerwone czy jeszcze po jednym?
MB: Jakieś wino pan wybierze.
Kelner: Mam bardzo ciekawe i nie będzie zbyt agresywne do jagnięciny.
SC: Ale żeby mnie było stać, k**a, przecież was zaprosiłem.
Kelner: Cena jest w porządku, bo też nie chciałbym pana ministra obrażać zbyt niską ceną.
SC: Mnie pan łatwo nie obrazi.
MB: W każdym razie to by nam pomogło, że tak powiem, objechać Radę Polityki Pieniężnej. Są pewne rzeczy, w których oni mogą - jeżeli nie przeszkodzić, to mogą robić jakąś awanturę. (...) Żeby była jasność dla części członków Rady Polityki Pieniężnej, problemem nie jest premier i nie jest Platforma oczywiście, tym bardziej. Nazwisko tutaj padło, nie tylko jedno...
BS: Ale rozumiem, że to są kwestie bardziej osobowościowe?
MB: Trochę tak, ale... tak. No nie mogę... jakby... Muszę mówić to, co - jakby to powiedzieć - potem jestem gotów, że tak powiem dostarczyć.
SC: Jeżeli ta rozmowa ma mieć sens (...)
MB: Nie mogę im mówić, że jest rzecz, tak, o ogólnie, tylko jeżeli mam dostarczyć to, to są takie oto warunki, o kurczę pieczone.
To nowe fragmenty rozmowy. Wcześniej "Wprost" opublikował inne jej fragmenty.
Autor: nsz, ŁOs//rzw/zp / Źródło: "Wprost"