Trudno z pozycji prezydenta wejść w szeregi batalii politycznej między partiami - uważa Jarosław Kalinowski z PSL pytany o polityczną przyszłość ustępującego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Sprawę tę komentowali też politycy innych partii.
Pięcioletnia kadencja urzędującego prezydenta zakończy się 6 sierpnia, dlatego ruszyły spekulacje na temat jego przyszłości. Komorowski odejdzie na polityczną emeryturę, czy też powróci w szeregi Platformy Obywatelskiej?
Zdaniem Jarosława Kalinowskiego z PSL, powrót nie byłby łatwy dla Bronisława Komorowskiego. - To jest trudne z pozycji prezydenta wejść w szeregi batalii politycznej między partiami - ocenił. Podkreślił jednak, że 8 milionów głosów, które uzyskał Komorowski, to bardzo duży kapitał. - Chodzi raczej o utrzymanie kapitału, wsparcie PO - dodał.
Tadeusz Cymański (Solidarna Polska) uważa, że ustępujący prezydent "nie powinien być dowódcą armii, która podejmie dramatyczną walkę". Jak mówił, nie wyobraża sobie tego, bo to byłby przegrany dowódca. Dodał, że honorowo to nie była klęska, ale Komorowski przegrał.
"Ma zamiar wspierać nasze środowisko"
Jerzy Wenderlich z SLD wierzy zaś, że Bronisław Komorowski znajdzie pole do aktywności. Przypomniał, że ani Lech Wałęsa, ani Aleksander Kwaśniewski po zakończeniu kadencji nie byli prezydentami mało aktywnymi.
Zdaniem Mariusza Błaszczaka, szefa klubu parlamentarnego PiS, to, co zrobi teraz Bronisław Komorowski, to jego wolna wola. - Natomiast styl wypowiedzi odchodzącego prezydenta, jaki mogliśmy usłyszeć na posiedzeniu klubu parlamentarnego PO, źle wróży - powiedział. Jak wyjaśnił, Komorowski mówił o wojnie, używał słów typu front, przegrana bitwa, wojna jeszcze nie zakończona.
- Dziś musimy odbudowywać narodową wspólnotę, a nie toczyć wojnę. A Bronisław Komorowski nawołuje do wojny - zaznaczył Błaszczak.
Przewodniczący klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński przyznał, że nie wie, jakie plany ma odchodzący prezydent. - Z tego, co powiedział na spotkaniu z naszym klubem parlamentarnym, ma zamiar wspierać nasze środowisko i w kampanii, i w przyszłości - powiedział Grupiński, dodając, że Platformie bardzo zależy na wiedzy, doświadczeniu i radach Komorowskiego.
Władza w rękach Dudy
Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie zdobywając w drugiej turze 51,55 proc. głosów. Urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego poparło 48,45 proc. wyborców. Uroczystość wręczenia Andrzejowi Dudzie aktu wyboru na prezydenta odbyła się w piątek w pałacu w Wilanowie. Andrzej Duda urząd prezydenta obejmie 6 sierpnia po złożeniu przysięgi przed Zgromadzeniem Narodowym. Do tego momentu będzie prezydentem-elektem.
Bronisław Komorowski jest prezydentem od 2010 roku, wcześniej pełnił funkcję marszałka Sejmu oraz ministra obrony. W czasach PRL-u był zaangażowany w działalność opozycyjną.
Autor: js/\mtom / Źródło: tvn24