Jest im wstyd, że były już wiceminister sportu stąd pochodzi. I dali temu wyraz, a w zasadzie trzy wyrazy. Mieszkańcy okolic Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie) na polu ułożyli z włókniny gigantyczny napis "Sorry za Mejzę".
Napis "Sorry za Mejzę" to inicjatywa grupy mieszkańców powiatu krośnieńskiego. Pojawił się on na prywatnym polu koło miejscowości Gostchorze pod Krosnem Odrzańskim.
- Był to przejaw naszego obywatelskiego buntu przeciwko działaniom pana Łukasza Mejzy, przeciwko jego odrażającym czynom związanym z działaniem jednej z jego spółek firmy NeoClinic - mówi Sławomir Kobiela, jeden z autorów napisu.
Zajęło im to trzy dni
Napis stworzyła grupa około 20 osób. Najpierw wytyczyli miejsca na litery - nie było to łatwe, bo pole nie jest równe. Potem ułożyli napis z włókniny. Zużyli do tego aż 11 tysięcy metrów kwadratowych materiału.
- Trwało to w sumie trzy dni. Pierwszy dzień zajęło nam wytyczanie nazwiska pana Mejzy i układanie pierwszych liter. I następne przez dwa dni, wczoraj i przedwczoraj, układaliśmy to wszystko tu na trawie, na łąkach - tłumaczy Adam Kuczyński, jeden z mieszkańców zaangażowanych w akcję.
- Zależało nam najbardziej na tym, żeby sprowokować ludzi do dyskusji, do zastanowienia się nad tym, w którym kierunku to wszystko idzie - mówi Jarosław Cieślarczyk, kolejny z okolicznych mieszkańców. Jak dodaje, inicjatorzy napisu nie są politykami ani osobami powiązanymi z jakimiś partiami politycznymi, a po prostu mieszkańcami wstydzącymi się za tego lokalnego polityka.
Ale są i wśród nich tacy, którzy Łukasza Mejzę znali. - Nie mieliśmy nigdy z Mejzą nic wspólnego w kwestii współpracy politycznej czy biznesowej, bardziej chodzi o to, że jesteśmy z tego samego podwórka, tu się wychowaliśmy, w małych miejscowościach wszyscy się trochę znają i kojarzą - tłumaczy Piotr Gałęski, mieszkaniec Krosna Odrzańskiego i jeden z pomysłodawców napisu.
I dodaje: - Mówimy "sorry", bo to człowiek, który urodził się pod Krosnem i z naszego okręgu był wybierany, dlatego też przepraszamy, my mieszkańcy Krosna. Jego rodzina stąd pochodzi, dziadkowie byli prekursorami przedsiębiorczości w kraju, prowadzili swój sklep w sposób godny pochwały, uczciwy, nie "kombinatorski".
Przerwana kariera Łukasza Mejzy
Sprawę Łukasza Mejzy opisali dziennikarze Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak. Założona przez Mejzę firma Vinci NeoClinic obiecywała leczyć osoby zmagające się z nieuleczalnymi chorobami - ustalili. Metoda, którą zachwalał poseł, nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tysięcy dolarów. WP opublikowała także tekst, w którym dziennikarze zebrali historie osób, które miały kontakt z Vinci NeoClinic i były namawiane na niesprawdzoną terapię.
>> "Obudziła się we mnie nadzieja, kontakt się urwał. Próbuję się pozbierać" >> "Zagrali na naszych uczuciach. Dali nam i córce nadzieję" >> Posłanka Lewicy: pełnomocnik Mejzy pisał do matki chorego dziecka, by usunęła krytyczny wpis
8 grudnia Mejza zorganizował spotkanie z dziennikarzami, na którym oświadczył, że dotknął go "największy atak polityczny od 1989 roku". Przekonywał, że atak ten skierowany jest nie tylko bezpośrednio w jego stronę, ale uderza także w aktualną sejmową większość. Nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
10 grudnia poinformował, że "zawiesił" swoją działalność polityczną. Wyjaśnił, że zawnioskował o urlop bezpłatny w resorcie oraz wystąpił do marszałek Sejmu "o urlop z wykonywania obowiązków poselskich".
W Wigilię premier Mateusz Morawiecki odwołał Łukasza Mejzę z funkcji wiceministra sportu i turystyki. Dzień wcześniej polityk poinformował w mediach społecznościowych, że podaje się do dymisji. Podkreślił, że nadal będzie wspierał obóz Zjednoczonej Prawicy. Jednocześnie zapowiedział, że ci, którzy "w pogoni za ugraniem kilku politycznych punktów rozsiewali fake newsy" na jego temat ,"poniosą adekwatne konsekwencje prawne".
Mejza zasiada w Sejmie od marca tego roku, kiedy to objął mandat po zmarłej posłance KP-PSL Jolancie Fedak. Po wejściu do Sejmu Mejza nie przystąpił do klubu Koalicji Polskiej-PSL i pozostał niezrzeszony. Wiceministrem sportu jest od października - objął funkcję z rekomendacji Partii Republikańskiej.
W sierpniu, jeszcze jako poseł niezrzeszony, Mejza został przez Prezydium Sejmu ukarany naganą za niezłożenie oświadczenia majątkowego. "Nie ma w regulaminie takiej możliwości, żeby zdyscyplinować posła, żeby złożył to oświadczenie" - mówił wtedy wicemarszałek Ryszard Terlecki (PiS). Ostatnie oświadczenie majątkowe Mejza złożył 27 sierpnia 2021 r., wpisując tam stan posiadania na 16 marca 2021 r., kiedy to został posłem.
Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24