Janusz Palikot, który coraz częściej wraca do dawnych metod politycznej walki, bardziej szkodzi Bronisławowi Komorowskiemu niż Jarosławowi Kaczyńskiemu – wynika z sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24.
Na pytanie, czy wg Pana(i) zachowania Janusza Palikota i wypowiedzi typu „jestem strasznie zaniepokojony stanem psychicznym Jarosława Kaczyńskiego” zaszkodzą w wyborach prezydenckich Bronisławowi Komorowskiemu, twierdząco odpowiedziało 42 procent badanych. W skuteczność takich metod w szkodzeniu prezesowi PiS wierzy 25 procent ankietowanych. Zdania nie ma jedna trzecia (32 procent).
"Nowy" Palikot?
W połowie maja poseł mówił: - Janusz Palikot, którego państwo znacie zginął z Lechem kaczyńskim 10 kwietnia. Teraz jest nowy Janusz Palikot – zapewniał. I rzeczywiście, „nowy” Palikot przez trzy tygodnie…raczej milczał. Gdy ponownie zaczął publicznie przemawiać, bardziej jednak przypominał starego Palikota.
W wywiadzie dla Polski 21 kwietnia już mówił: - Co pewien czas odzywa się we mnie ta stara nuta. Przecież ona jest częścią mojej tożsamości.
I stary Palikot
8 czerwca z kolei przekonywał: - - Nie jest możliwe, żeby człowiek, który do 10 kwietnia był wulkanem negacji, potworem nihilizmu, agresorem, kłócącym ludzi, obrażającym ludzi, nagle w ciągu jednego dnia zamieniał się w łagodnego baranka, mówiącego jak podróbka Bronisława Komorowskiego – stwierdził Palikot.
A w środę w Lublinie mówił o bezdzietności prezesa PiS i wytykał mu brak żony. - Nie ma żony, nie miał nawet narzeczonej, nie ma dzieci, nie zbudował domu i nie rozumie problemów prawdziwych Polaków – przekonywał.
Wszystko o wyborach: www.tvn24.pl/wybory
Weź udział w akcji tvn24.pl i onet.pl "Krótka piłka - zapytaj kandydata" - sprawdź TUTAJ, jak to zrobić.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: PAP