Po Donaldzie Tusku szefem Platformy Obywatelskiej powinien zostać Andrzej Olechowski - wynika z sondażu "Rzeczpospolitej". Współtwórca partii - choć dawno wycofał się już z polityki - pozostawił w tyle aktywnych działaczy PO, Bronisława Komorowskiego i Hannę Gronkiewicz-Waltz. Natomiast jednego z tych polityków badani chętnie widzieliby na fotelu szefa rządu.
Na Andrzeja Olechowskiego jako szefa PO postawiła jedna piąta badanych (21 proc.). Kolejne miejsca zajęli Bronisław Komorowski (17 proc.) i Hanna Gronkiewicz-Waltz (12 proc.). Najwyraźniej Polacy wciąż wiążą Olechowskiego z PO, co - wziąwszy pod uwagę jego brak zaangażowania w sprawy partii Donalda Tuska - jest zaskakujące.
Dziwi także "przegrana" wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, o którym od dawna mówi się, że mógłby zastąpić Tuska zarówno na stanowisku premiera, jak i szefa Platformy.
Komorowski pasuje na premiera?
Nie szefem partii, ale premierem - według ankietowanych - mógłby zostać Bronisław Komorowski. Według sondażu zrealizowanego dla "Rzeczpospolitej" przez GfK Polonia, kolejne miejsca zajęli były premier Jerzy Buzek i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Również i tym razem ankietowani nie stawiali na Grzegorza Schetynę, który zajął dopiero czwartą pozycję.
Politolog dr. Jacka Kloczkowski, przekonuje jednak, że wyniki sondażu wcale nie świadczą o słabej pozycji wicepremiera. – Wyniki to pochodna rozpoznawalności poszczególnych polityków PO. Grzegorz Schetyna nie jest medialny. W gazetach i telewizjach marszałek Sejmu czy prezydent stolicy goszczą znacznie częściej - tłumaczy Kloczakowski.
Telefoniczny sondaż GfK Polonia został przeprowadzony 15 czerwca na grupie 500 dorosłych Polaków.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24