Będziemy szeroko dyskutować o tym, jakie są skutki tego, co się stało - tak wiceszef Solidarnej Polski Michał Woś w programie "Sprawdzam" w TVN24 odpowiadał na pytanie o ewentualne wyjście tej partii z koalicji rządzącej w związku z decyzjami podjętymi na ostatnim szczycie Unii Europejskiej. - Jest szereg rzeczy, z których my jesteśmy dumni jako Zjednoczona Prawica i z pewnością jest to najlepszy projekt polityczny ostatnich lat - dodał.
Unijni przywódcy porozumieli się w czwartek sprawie budżetu Wspólnoty na lata 2021-27 i funduszu odbudowy. Nie zmieniło się również rozporządzenie dotyczące powiązania budżetu z praworządnością. W konkluzjach szczytu w Brukseli - jak wynika z dokumentu, który uzyskała Polska Agencja Prasowa w przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej - zawarto zapis, że samo ustalenie, iż doszło do naruszenia zasady państwa prawnego nie wystarczy do uruchomienia mechanizmu blokowania środków finansowych dla państw członkowskich.
Porozumienie krytycznie ocenił minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski wchodzącej w skład Zjednoczonej Prawicy Zbigniew Ziobro. "Rozporządzenie warunkujące korzystanie z należnego Polsce budżetu Unii Europejskiej od arbitralnej, politycznej i ideologicznej oceny Komisji Europejskiej niestety wejdzie w życie. Wynegocjowane Konkluzje Rady Europejskiej nie są obowiązującym prawem i mają wyłącznie charakter politycznego stanowiska" - napisał w czwartek w mediach społecznościowych. Wcześniej wielokrotnie mówił, że Polska powinna zawetować budżet Unii Europejskiej, jeśli znajdą się tam zapisy uzależniające wypłatę środków od praworządności.
"Będziemy szeroko dyskutować o tym, jakie są skutki tego, co się stało"
O konsekwencjach najnowszych ustaleń z Brukseli mówił w piątkowym programie "Sprawdzam" wiceminister sprawiedliwości, wiceszef Solidarnej Polski Michał Woś. - Stanowisko Solidarnej Polski jest znane, bo prezes Zbigniew Ziobro wydał stosowne oświadczenie i wskazał jednoznacznie, że Solidarna Polska uważa, że akurat tego rodzaju konkluzje, zmierzające do przyjęcia porozumienia bezprawnie wiążących zabezpieczeń, są błędem - powiedział Woś.
Zapowiedział, że w sobotę członkowie zarządu SP będą "szeroko dyskutować o tym, jakie są skutki tego, co się stało".
"Nie wiem, czy premier został oszukany, ale wydarzyła się rzecz bardzo niedobra dla Polski"
- Solidarna Polska ocenia, że ta konkluzja, ta zgoda, która została wyrażona w Brukseli, jest błędem. Dlaczego jest błędem? Bo konkluzje Rady Europejskiej nie są prawem. Rada Europejska nie może innym instytucjom narzucić rozumienia rozporządzenia - wyjaśniał stanowisko swego ugrupowania.
- Ja nie wiem, czy pan premier został oszukany, natomiast wydarzyła się rzecz bardzo niedobra dla Polski. Niedobra dlatego, że mamy do czynienia z wprowadzeniem mechanizmu politycznego nacisku na Warszawę pod byle pretekstem - kontynuował.
Jego zdaniem, "konkluzje Rady Europejskiej nie powinny mieć miejsca, a polski rząd nie powinien ich przyjmować". - My jako Solidarna Polska namawialiśmy do weta, ale nie do weta za wszelką cenę. Weto jest czymś normalnym w Unii Europejskiej, jest narzędziem współpracy między państwami - mówił.
"Dorobek Zjednoczonej Prawicy jest gigantyczny, z pewnością ta współpraca jest dobra dla Polski"
Pytany, jak sobie wyobraża dalszą współpracę z premierem, Woś odpowiedział, że Solidarna Polska uważa podjętą przez Mateusza Morawieckiego na unijnym szczycie decyzję za błędną. - Ale nie zachęci mnie pan do tego, żebym mówił, że cały dorobek pięciu lat rządów Zjednoczonej Prawicy jest czymś, z czego nie powinniśmy być dumni - zwrócił się do prowadzącego program.
- My w Zjednoczonej Prawicy, mając wspólnotę ducha na granicy przyjaźni politycznej, wszyscy współpracujemy. Dorobek Zjednoczonej Prawicy jest gigantyczny, z pewnością ta współpraca jest dobra dla Polski. Trzeba popatrzeć, co będzie alternatywą. Alternatywą będą takie rządy, jak Platformy Obywatelskiej i innych, które na pewno nie walczyłyby tak zaciekle w Brukseli o to, o co walczyliśmy - ocenił.
Jego zdaniem, "to jest właśnie jeden z sukcesów Solidarnej Polski". - Sukcesem jest chociaż to drobne ustępstwo niemieckie, czyli odsunięcie w czasie, do decyzji TSUE, tego, jak rozumieć to rozporządzenie, które narusza traktaty - tłumaczył.
"Gdybyśmy mieli identyczne zdanie w każdej sprawie, to byśmy wszyscy byli w jednej partii"
- Polityka ma to do siebie, że każda z partii ocenia to, po co jest w polityce. Czyli po to, żeby – mam nadzieję – realizować interes Polski. Jest szereg rzeczy, z których my jesteśmy dumni jako Zjednoczona Prawica i z pewnością jest to najlepszy projekt polityczny ostatnich lat - podkreślił.
- Gdybyśmy mieli identyczne zdanie w każdej sprawie, to byśmy wszyscy byli w jednej partii. My jesteśmy w różnych ugrupowaniach, bo się różnimy - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24