25-letnia mieszkanka gminy Sokoły (Podlaskie) zgłosiła się na komendę i przyznała, że okradła małżeństwo, które zatrudniło ją do opieki nad dziećmi. Kobieta opowiedziała jak przypadkowo znalazła klucz do sejfu i zabrała z niego pieniądze - niemal 100 tysięcy złotych. Grozi jej do 10 lat więzienia.
Pod koniec ubiegłego roku policjanci dostali zgłoszenie o kradzieży pieniędzy z jednego z domów na terenie gminy Sokoły. Poszkodowane małżeństwo oszacowało straty na blisko 100 tysięcy złotych.
- Jak ustalili policjanci, sprawca po otwarciu sejfu z jego wnętrza zabrał gotówkę. Jedna z wersji przyjęta przez śledczych wskazywała, że kradzieży mogła dokonać kobieta, która była nianią zatrudnioną do opieki nad dwójką dzieci - informuje podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.
Sama zgłosiła się do policji i przyznała do wszystkiego
Przypuszczenie śledczych potwierdziły się na początku stycznia, gdy na komendę zgłosiła się 25-letnia opiekunka, która zwróciła skradzioną gotówkę. Stwierdziła, że zabrała pieniądze pod nieobecność swoich pracodawców.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
- Przyznała, iż sejf otworzyła kluczem, który przez przypadek znalazła w domu. Następnie młotkiem uszkodziła jego drzwi. Jak tłumaczyła do kradzieży skłoniła ją trudna sytuacja finansowa oraz długi - relacjonuje policjant.
Kobieta usłyszała zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi jej za to do 10 lat pozbawienia wolności.
Autorka/Autor: tm/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay