Prokuratura z Brzegu postawiła 26-latkowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Mężczyzna podczas imprezy na dyskotece pobił się z 29-latkiem. W trakcie szarpaniny Mirosław S. wypadł z balkonu. Zmarł następnego dnia.
Do tragedii doszło ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę. Na tarasie klubu przebywało wtedy kilkanaście osób. Nagle między dwoma mężczyznami wywiązała się kłótnia, prawdopodobnie o papierosa. Zaczęli się szarpać. 26-latek oparł się o barierkę, a Mirosław S. przez nią przeleciał i spadł na ulicę.
Jeden walczył o życie, drugi trzeźwiał
Mężczyzna upadł na twarz. Został przewieziony do szpitala w Opolu. Pomimo walki lekarzy zmarł w niedzielę ok. godz. 15. Policja w tym czasie zabezpieczyła miejsce zdarzenia, nie mogła jednak przesłuchać 26-latka, który uczestniczył w bójce. Ten miał bowiem 2 promile alkoholu we krwi.
Dopiero gdy mężczyzna wytrzeźwiał, udało się go przesłuchać. Prokuratura postawiła mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. - Przyznał się do winy i został objęty dozorem policyjnym - poinformował Waldemar Chrząszcz, prokurator rejonowy w Brzegu.
Zbyt niska barierka?
Śledczy mają zastrzeżenia odnośnie samego miejsca wypadku. Według ich pomiarów, barierka, przez którą wypadł mężczyzna, ma niespełna metr wysokości. Teraz, zgodnie z przepisami w nowych budynkach użyteczności publicznej barierki muszą mieć min. 110 cm wysokości. - Te kwestie będą objęte osobnym postępowaniem - zapowiada prokurator.
Właściciel lokalu zapowiedział, że choć wysokość barierki była zgodna z wcześniejszymi standardami, teraz ją zmieni. Zamierza podwyższyć barierkę lub okratować cały balkon. Sobotnie zdarzenia komentuje krótko: "nie czuję się odpowiedzialny za tę śmierć, to był nieszczęśliwy wypadek".
Autor: geb//gak / Źródło: nto.pl, infobrzeg.pl
Źródło zdjęcia głównego: freeimages.com