Amerykańskie bazy systemu obrony antyrakietowej znajdujące się w USA odwiedzą słupscy samorządowcy. Zaprosiła ich ambasada Stanów Zjednoczonych.
Prezydent Słupska Maciej Kobyliński, starosta słupski Sławomir Ziemianowicz oraz wójt gminy Słupsk Maciej Chmiel mają między 23 a 28 października gościć w USA. O zaproszeniu poinformował rzecznik starosty Leszek Kreft. Plan wizyty zakłada odwiedziny w Centrum Integracji i Operacji Obrony Przeciwrakietowej oraz Centrum Dowodzenia i Kontroli Obrony Przeciwrakietowej w Colorado Spings. Następnie panowie zwiedzą bazę obrony przeciwrakietowej w Santa Barbara w stanie Kalifornia.
W Colorado Spings słupscy włodarze - jeśli zdecydują się polecieć do USA - obejrzą symulację odpierania ataku rakietowego. W bazie obrony przeciwrakietowej będą mogli zapoznać się z urządzeniami, na których testuje się systemy antyrakietowe. Za wizytę zapłacą Amerykanie.
Według Sławomira Ziemianowicza takie zaproszenie może wskazywać, że Amerykanie bardzo poważnie myślą o zbudowaniu elementów tarczy w podsłupskim Redzikowie. - Wysyłając zaproszenie Stany Zjednoczone zaczęły promocję tarczy antyrakietowej koło Słupska - ocenił słupski starosta.
Położone 4 km od Słupska, zamieszkałe przez nieco ponad tysiąc mieszkańców Redzikowo, jest brane pod uwagę jako jedno z możliwych miejsc ulokowania amerykańskiej instalacji. Ponadto w spekulacjach pojawiają się: Zegrze Pomorskie w woj. Zachodniopomorskim oraz Debrzno w Wielkopolsce.
Nieoficjalne informacje, które wyciekły po czerwcowej wizycie Georga W. Busha w Polsce miały wskazywać, że Amerykanie zdecydowali o ulokowaniu tarczy w Redzikowie. Strona polska dotąd nie potwierdziła tej informacji.
Źródło: PAP