Może była to nieszczęśliwa pomyłka, błąd żołnierzy, ale na pewno nie ludobójstwo. To za mocne słowo. Oni nie mogli się dopuścić czynów w takiej formie, o jakiej mówi prokuratura - ocenił w TVN24 mjr Maciej Zimny, były żołnierz GROM-u.
Mjr Zimny podkreślił, że choć nie jest prawnikiem, to jego zdaniem prokuratura źle zakwalifikowała czyny żołnierzy podejrzanych o zabójstwo sześciu cywili w afgańskiej wiosce Nangar Khel. – Była to nieszczęśliwa pomyłka, błąd, ale na pewno nie ludobójstwo - powiedział mjr Zimny.
- Po ostrzelaniu wioski żołnierze służyli jeszcze dwa miesiące, gdyby żandarmeria wojskowa wyjaśniała sprawę od razu, dziś wiedzielibyśmy więcej i żołnierze nie byliby podejrzewani o ludobójstwo – ocenił mjr Krzysztof Przepiórka, były żołnierz GROM-u.
Prokuratura postawiła zarzuty siedmiu żołnierzom - sześciu z nich zabójstwa ludności cywilnej, jednemu - ataku na niebroniony obiekt. We wtorek w południe wojskowy sąd rozpatrzy wniosek śledczych o przedłużenie żołnierzom aresztu.
Zarówno mjr Maciej Zimny jak i mjr Krzysztof Przepiórka nie kryli oburzenia słowami byłego ministra obrony narodowej Aleksandra Szczygły. Były szef MON powiedział: „banda durniów strzelała do cywilów. Nie jestem za to odpowiedzialny”.
– Leciał samolotem z tymi żołnierzami (Szczygłomiał zabrać samolotem dwóch żołnierzy, którzy uczestniczyli w masakrze w Nangar Khel – red.) i wypowiada takie słowa. To oburzające – powiedział mjr Przepiórka.
- Pościły mu nerwy i dał się ponieść emocjom. To nie powinno mieć miejsca – dodał mjr Zimny.
Na pytanie, czy żołnierze mogli odmówić wykonania rozkazu, mjr Zimny odpowiedział: - Żołnierz, który wykonuje rozkaz nie może się zastanawiać, czy dowódca go oszukuje, czy to, co mu kazał zrobić jest niewłaściwe, powinien myśleć, że machina wojskowa dobrze działa. Istota wojska jest taka, że żołnierz wykonuje to, co rozkaże mu dowódca.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24