Krowy, które trafiły do Polski ze Słowacji nie są zarażone wąglikiem. Jak zapewnia Michal Zozulak z regionalnej stacji weterynaryjnej w słowackim Svidniku, do Polski były eksportowane tylko zdrowe krowy.
Chore na wąglika krowy wykryto w poniedziałek na farmie we wsi Staszkovce w powiecie Stropkov we wschodniej Słowacji niedaleko granicy z Polską.
Wszystko wskazuje na to, że źródłem choroby były przetrwalniki bakterii wąglika wypłukane przez deszcze ze starego grzebowiska - miejsca, gdzie zakopano kiedyś zwłoki chorych na wąglika zwierząt. W okolicy padały ostatnio ulewne deszcze.
Do Polski w ostatnich dniach trafiło 36 krów ze słowackiego powiatu Stropkov, w którym w poniedziałek odkryto wąglika. Wszystkie zostały odizolowane w jednej z ubojni w okolicach Starego Sącza. Dziś wiadomo, że nie pochodziły ze stada zarażonego wąglikiem, ale z innego, znajdującego się 20 km od farmy z chorymi krowami.
Spokojnie
Rano, kiedy nie było jeszcze informacji, że krowy, które trafiły do Polski, nie pochodzą ze stada, gdzie wystąpił wąglik, dr n. med. Aleksandra Zasada z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego mówiła, że w związku z krowami zarażonymi wąglikiem nie ma zagrożenia dla ludzi. Wyjaśniła, że mięso ze sklepów jest bezpieczne. Należy się natomiast wystrzegać mięsa i produktów mięsnych niewiadomego pochodzenia.
Zasada przypomniała, że krowy trafiły do Polski we wrześniu, natomiast wąglik w stadzie na Słowacji wykryto w poniedziałek. Oznacza to, że zwierzęta trafiły do Polski wcześniej niż 30 dni przed wykryciem choroby, a w przypadku wąglika przyjmuje się 30-dniowy okres kwarantanny.
- Minęło trochę czasu zanim te krowy zachorowały na Słowacji, więc prawdopodobieństwo, że krowy, które trafiły do Polski, są również zakażone wąglikiem, jest bardzo niewielkie - powiedziała Zasada.
Wyjaśniła, że bydło zaraża wąglikiem, spożywając trawę z pastwisk, gdzie wąglik występuje najczęściej w glebie. Choroba może dotknąć całe stado.
- Jeśli w ciągu 21 od ostatniego zgodnu w stadzie, nie padnie żadne nowe zwierzę, oznacza to, że pozostałe krowy są zdrowie - wyjaśniła Zasada. Dodała, że człowiek zakaża się przez kontakt z chorym zwierzęciem, w związku z tym najbardziej narażeni są członkowie farm i ubojni. Takie osoby, jak wyjaśniła, chorują najczęściej na postać skórną wąglika.
- Może być też postać pokarmowa, która występuje po zjedzeniu mięsa od chorego zwierzęcia - powiedziała Zasada. - Takiej groxby w Polsce nie ma, zwłaszcza jeśli chodzi o mięso sprzedawane w sklepach. Ponieważ podlega ono kontroli weterynaryjnej. Należy się wystrzegać mięsa i produktów mięsnych niewiadomego pochodzenia - dodała.
Wąglik to choroba, która występuje u bydła, koni, owiec i świń. Ze zwierząt wąglik może przenieść się na człowieka. Zakażenie u człowieka występuje zwykle przez spożycie mięsa padłych zwierząt. Choroba jest często śmiertelna.
Autor: mac,mn// ola,gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu