Prokuratura umorzyła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków przez personel szpitala psychiatrycznego w Radomiu i narażenia 9-letniego pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jak poinformowała naczelnik Wydziału V Śledczego w Prokuraturze Okręgowej w Radomiu Agnieszka Duszyk, śledztwo zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Według śledczych, zarówno dyrekcja Samodzielnego Wojewódzkiego Publicznego Zespołu Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej w Radomiu, jak i ordynator oraz personel oddziału psychiatrii dziecięco-młodzieżowej nie dopuścili się żadnych uchybień, które mogłyby spowodować uszczerbek na zdrowiu 9-letniego pacjenta.
Według prokuratury w trakcie zdarzenia zapewniona była właściwa obsada personelu.
Doniesienie matki
Chodzi o nagłośnioną przez dziennikarzy sprawę z wiosny ub. roku. Matka 9-letniego pacjenta oddziału psychiatrii dziecięco-młodzieżowej w radomskim szpitalu powiadomiła wówczas dyrekcję i lokalne media, że jej syn został zgwałcony przez innego 15-letniego wówczas pacjenta. Na tej podstawie prokuratura w Radomiu wszczęła śledztwo, które miało wyjaśnić, czy doszło do zaniedbań ze strony personelu i kierownictwa lecznicy. Odrębne postępowanie prowadził Sąd Rejonowy w Jędrzejowie (w tej okolicy mieszkają opiekunowie 15-latka). Sąd ustalił, że nastolatek dwukrotnie wobec 9-latka i raz wobec innego 14-letniego pacjenta dopuścił się tzw. "czynów lubieżnych", nie było jednak mowy o gwałcie. Biegli stwierdzili, że zachowania seksualne chłopaka mają podłoże chorobowe. W grudniu ub. roku nastolatek został skierowany na leczenie w zakładzie leczniczo-wychowawczym.
Zamknęli oddział
Kontrola przeprowadzona przez Urząd marszałkowski woj. mazowieckiego w podległym mu radomskim szpitalu psychiatrycznym wykazała, że w dniu zdarzenia na oddziale dziecięco-młodzieżowym zapewniono wymaganą obsadę personelu. Brakowało natomiast m.in. oddzielnych procedur dotyczących monitorowania pacjentów w salach. Zarząd województwa zobowiązał dyrektora do szybkiego usunięcia braków. Pod koniec ub. roku oddział został jednak zamknięty, ponieważ szpital nie mógł znaleźć nowego ordynatora. Poprzednia ordynator zrezygnowała z pracy w związku ze złą atmosferą panującą wokół szpitala, spowodowaną negatywnymi wynikami kontroli oraz prokuratorskim śledztwem.
Autor: MAC//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24