Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia przez policjanta Nigeryjczyka Maxwella Itoyi. Mężczyzna zmarł w maju 2010 roku w okolicy dworca Warszawa-Stadion.
Jak wyjaśniła prok. Renata Mazur, rzeczniczka prasowa prokuratury, "decyzja została podjęta wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza."
- Przeprowadzone czynności procesowe nie pozwoliły w sposób niebudzący wątpliwości ustalić faktycznego przebiegu zdarzenia, a przesłuchani świadkowie, podkreślając jego dynamiczny przebieg, podawali rozbieżne wersje - zaznaczyła prokurator. Postanowienie prokuratora o umorzeniu na razie jest nieprawomocne.
Śmiertelna szamotanina
Do tragedii doszło 23 maja 2010 r. rano podczas kontroli na bazarze w okolicy budowy Stadionu Narodowego. Według policji, ubrani po cywilnemu funkcjonariusze zajmujący się przestępstwami gospodarczymi, podeszli do grupy czarnoskórych mężczyzn. Ci zaczęli zachowywać się agresywnie, jeden uciekał.
W tunelu pod torami policjant przewrócił uciekającego na ziemię i próbował założyć mu kajdanki. Wtedy jego i jego kolegę, który biegł za nim, miała zaatakować grupa mężczyzn. Pomiędzy policjantem, a jednym z mężczyzn miało dojść do szamotaniny. Przyczyną śmierci Maxwella Itoyi była rana postrzałowa uda, uszkodzenie tętnicy i krwotok. Z relacji kolegów policjanta wynika, że strzał padł podczas próby wyrwania mu broni. Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski informował, że policjant próbował udzielać postrzelonemu mężczyźnie pomocy, jednak został obrzucony kamieniami, cegłami i rurami. Podobnie jak pięciu innych policjantów został ranny. Sytuację udało się opanować dopiero po przyjeździe dodatkowych sił prewencji.
Z kolei według relacji kolegów zabitego Maxwell podszedł do policjanta po tym, jak zobaczył, że jeden z jego handlujących kolegów został zatrzymany. Jak mówili, policjant zanim strzelił do Itoyi, już wcześniej celował do innych ludzi, którzy przebiegali obok. Tydzień po śmierci Nigeryjczyka ulicami Warszawy przeszedł marsz ku jego pamięci. Zdarzenie potępiło też nigeryjskie MSZ.
- W toku śledztwa przeprowadzono szereg czynności zmierzających do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności, w których doszło do zatrzymania w tunelu czarnoskórego mężczyzny podejrzewanego o handel obuwiem z podrobionymi znakami towarowymi, jak też okoliczności, w których policjant oddał śmiertelny strzał do pokrzywdzonego - zaznaczyła Mazur.
Rozbieżności w zeznaniach
Przeprowadzone czynności procesowe nie pozwoliły w sposób niebudzący wątpliwości ustalić faktycznego przebiegu zdarzenia, a przesłuchani świadkowie, podkreślając jego dynamiczny przebieg, podawali rozbieżne wersje. Renata Mazurek, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga
Dodała, że zasadnicze znaczenie w sprawie miały przesłuchania świadków, którzy widzieli całość lub jedynie fragment zdarzenia, a także uzyskane opinie biegłych, nagrania akcji reanimacyjnej i protokoły oględzin.
Prokuratura podkreśliła, że większość świadków została przesłuchana kilkukrotnie, jednak "istniały niezgodności poczynając od tego, czy faktycznie w tunelu został zatrzymany mężczyzna handlujący wcześniej z samochodu nielegalnie obuwiem, poprzez zachowanie grupy czarnoskórych mężczyzn, okoliczności uwolnienia zatrzymanego, a kończąc na okolicznościach w jakich padł strzał".
Umorzone zostały także wątki dotyczące niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez policjantów poprzez bezpodstawne zatrzymanie osoby, pomimo iż nie była podejrzaną o naruszenie przepisów oraz uwolnienia zatrzymanego bez przeprowadzenia z nim czynności procesowych.
W czerwcu zeszłego roku do Sądu Rejonowego Warszawa Praga-Południe trafił natomiast akt oskarżenia wobec 20 obywateli Nigerii i jednego obywatela Gruzji, którzy brali udział w zamieszkach po śmierci Maxwella Itoyi. Na razie nie jest jeszcze wyznaczony termin rozpoczęcia tego procesu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24