Śledztwo w sprawie producenta filmowego Lwa R. i innych osób, podejrzanych m.in. o korupcję i fałszowanie dokumentacji medycznej nie zakończy się w sierpniu. Podejrzani złożyli swoje wnioski dowodowe, więc śledztwo ma zostać przedłużone o kolejne trzy miesiące - dowiedziała się w poniedziałek Polska Agencja Prasowa w łódzkiej prokuraturze apelacyjnej.
Łódzka prokuratura w czerwcu wyłączyła materiał dowodowy wobec m.in. Lwa R., jego syna Marcina R., byłych obrońców producenta Marka Małeckiego i Piotra Rychłowskiego, innego adwokata, Roberta D. oraz kilku lekarzy. Śledczy uznali wówczas, że wobec tych podejrzanych zebrali już wszystkie dowody. Postępowanie miało zakończyć się do 26 sierpnia.
26 sierpnia to za wcześnie
Jednak po zapoznaniu się podejrzanych z materiałem dowodowym złożyli oni swoje wnioski dowodowe. - Z uwagi na skorzystanie podejrzanych z prawa do inicjatywy dowodowej i złożenie wniosków o przeprowadzenie czynności, nastąpiła konieczność przedłużenia okresu śledztwa w tej sprawie. Nie jesteśmy w stanie tych wniosków zrealizować do 26 sierpnia - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik łódzkiej prokuratury apelacyjnej Jarosław Szubert.
Prokurator apelacyjny w Łodzi skierował do prokuratora generalnego wniosek o przedłużenie śledztwa do 26 listopada. Śledczy liczą jednak, że postępowanie zakończy się wcześniej.
Podejrzani o fałszowanie dokumentów
Lew R. i jego syn Marcin są podejrzani m.in. o wręczenie łapówki i organizowanie fałszywych dokumentów o stanie zdrowia, które miały uniemożliwić odbycie producentowi kary 2,5 roku więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec spółki Agora. Obaj przebywali w areszcie pół roku - Lew R. wyszedł po wpłaceniu pół miliona zł kaucji. Wobec jego syna stołeczny sąd uchylił areszt bez żadnych innych środków zapobiegawczych. Obaj nie przyznają się do winy. Grożą im kary do 10 lat więzienia.
Byli obrońcy Lwa R. - Marek Małecki i Piotr Rychłowski - usłyszeli zarzuty utrudniania postępowania karnego z 2005 roku związanego z wnioskiem o odroczenie wykonania kary orzeczonej wobec Lwa R. Adwokaci nie przyznają się do zarzucanego czynu. Uważają, że działali zgodnie z prawem i wypełniali swoje obowiązki adwokackie, czyli działali na rzecz klienta. Grozi im do 5 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24