Śledczy chcą dłużej badać sprawę Olewnika

 
Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 rokuTVN24

Do końca czerwca przyszłego roku gdańska prokuratura apelacyjna chce przedłużyć śledztwa, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach. Ostatnio wyznaczony termin prowadzenia obu postępowań mija z końcem tego roku.

Gdańska prokuratura zwróciła się już do Prokuratury Generalnej z wnioskiem o przedłużenie śledztw: są one prowadzone już na tyle długo, że decyzje w tej sprawie musi akceptować nadrzędna jednostka.

Odpowiedź najpewniej na "tak"

Jak poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Krzysztof Trynka, decyzja Prokuratury Generalnej jeszcze nie dotarła do Gdańska. Trynka dodał, że najprawdopodobniej postanowienie będzie przychylne dla gdańskich śledczych.

Prokurator wyjaśnił, że śledczy prowadzący oba postępowania analizują teraz m.in. dowody zabezpieczone w listopadzie br. w czasie przeszukań w domach rodziny Olewników. Trynka ujawnił, że śledczy zlecili wykonanie badań części dowodów.

Odmówił jednak informacji, jakiego typu ekspertyzy zlecono. Wyjaśnił tylko, że badania wybranych dowodów przeprowadza krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych.

Czekają na kolejną ekspertyzę

Prokuratorzy czekają też na ekspertyzę śladów krwi wykonywaną przez niemieckiego biegłego z Instytutu Genetyki Sądowej w Muenster. Biegły ma spróbować wyjaśnić, w jakich okolicznościach mogły zostać naniesione plamy krwi znalezione w domu Olewnika tuż po jego uprowadzeniu a także te, na które śledczy natrafili jesienią 2010 r. w czasie ponownych oględzin domu Krzysztofa Olewnika.

Ekspertyza może pomóc prokuratorom weryfikacji jednej z wersji przyjmowanych w śledztwie - że porwanie Krzysztofa Olewnika mogło być sfingowane. Jak poinformował Trynka, biegły zapowiedział, że dostarczy swoją opinię w styczniu przyszłego roku.

Ustalenia eksperta mogą okazać się istotne zwłaszcza w kontekście ujawnionych w ostatnich tygodniach przez prokuraturę informacji o nowych dowodach mogących - jak poinformowali śledczy - "podawać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia K. Olewnika tj. 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie".

Sprawa samouprowadzenia

Jednym z nowych dowodów jest wykonane przez krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych badanie nagrania, które może potwierdzać wersję mówiącą o tym, że Krzysztof Olewnik sam się uprowadził.

Chodzi tu o ekspertyzę zapisu rozmowy między rodziną Olewników a przedstawicielem porywaczy przeprowadzonej w styczniu 2002 r., a więc kilka miesięcy po porwaniu, w czasie gdy Krzysztof Olewnik miał być więziony na działce w okolicach Kałuszyna. Rozmowa dotycząca okupu została zarejestrowana z podsłuchu założonego na telefonie sprawców. Osoba znajdująca się w pobliżu telefonu, jeszcze przed rozpoczęciem połączenia, instruowała mężczyznę, który rozmawiał potem z członkiem rodziny Olewników; jak wykazały badania zlecone przez gdańskich śledczych, osobą tą był Krzysztof Olewnik, a rozmowa przeprowadzona została w centrum Warszawy.

Wątpliwości gdańskiej prokuratury odnośnie tego, czy dotychczas ustalony przebieg zdarzeń związanych z porwaniem Olewnika jest prawdziwy, budzą także m.in. rozbieżności w zeznaniach świadków - osób uczestniczących w przyjęciu w wieczór poprzedzający uprowadzenie. Rozbieżności są tak duże, że na podstawie zeznań nie można nawet jasno ustalić, kto brał udział w spotkaniu.

Śledczy dysponują też zeznaniami świadków, którzy utrzymują, że widzieli Krzysztofa Olewnika już po jego porwaniu w okolicznościach, które wskazywały na to, że nie jest on przez nikogo przetrzymywany siłą.

Był monitoring, czy nie?

Prokuratorzy mają też wątpliwości, czy - wbrew zapewnieniom rodziny - dom oraz posesja Krzysztofa Olewnika w momencie uprowadzenia nie były jednak monitorowane. Na obecność kamer, z których obraz mógł być zapisywany, wskazują m.in. zeznania świadków, w tym jednego z porywaczy.

Wątpliwości śledczych wzbudziły też - ujawnione przez biegłych ds. fonoskopii - luki i nieścisłości w treści nagrań między rodziną Olewników a porywaczami. Na podstawie wyników ekspertyz prokuratorzy nabrali podejrzeń, że rodzina nie przekazała organom ścigania wszystkich dowodów, które mogły być istotne dla sprawy.

Aby zweryfikować te wątpliwości, śledczy w połowie listopada br. dokonali przeszukań w domach rodziny Olewników. Zabezpieczono tam ok. 400 przedmiotów: dokumentów, nagrań monitoringu.

Kategorycznie zaprzeczają

Rodzina Olewników kategorycznie zaprzecza, jakoby miała ukrywać przed śledczymi jakiekolwiek dowody. Członkowie rodziny złożyli zażalenia na prokuratorskie postanowienie o przeszukaniach: zajmuje się nim gdański sąd. Olewnikowie zapewniają też, że w domu Krzysztofa nie było czynnego monitoringu.

Ich zdaniem nieprawdziwa jest także wersja zakładająca, że Krzysztof Olewnik sam się uprowadził. Rodzina utrzymuje też, że osoba, która na nagraniu wydaje instrukcje porywaczom, to nie Krzysztof Olewnik.

Ponad 10 lat od porwania

Gdańscy śledczy zajmują się sprawą porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika od maja 2008 r., kiedy to przejęli oba postępowania z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Krzysztof Olewnik został porwany w październiku 2001 r.. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną Olewnika, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony.

Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r., a w 2010 r. - po ekshumacji na cmentarzu w Płocku - i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość ofiary.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24