Sprawa 14-latki, której uniemożliwiono skorzystanie z prawa do aborcji jest dowodem ingerencji Kościoła w sprawy państwa – uważa Grzegorz Napieralski i postuluje "absolutny" rozdział Kościoła od państwa i wypowiedzenie konkordatu.
Prawo zezwala na dokonanie takiego zabiegu. Księża i różne organizacje jeżdżą za dziewczyną po szpitalach i różnych instytucjach namawiając ją, aby taki zabieg nie został wykonany. To już jest przekroczenie wszelkich norm i tragiczna sytuacja, nie tylko dla tej rodziny, ale i dla innych uczestników życia społecznego. Grzegorz Napieralski
Dzisiaj mamy dowód na to, że jednak Kościół ingeruje tak naprawdę w sprawy państwa. Nie chcemy ingerencji. Kościół ma swoje poczytne miejsce w naszej tradycji, historii, ale wśród ludzi. Grzegorz Napieralski
"Oddzielić Kościół od państwa"
Jednocześnie przewodniczący SLD podtrzymał swoje wcześniejsza deklaracje o tym, że po zdobyciu władzy, jego ugrupowanie będzie dążyć do wypowiedzenia konkordatu. - Państwo jest dla wierzących i niewierzących, dlatego chcemy absolutnego rozdziału państwa od Kościoła. Dzisiaj jesteśmy w opozycji, jak będziemy formacją rządzącą na pewno będziemy te postulaty realizować - dodał.
Według Napieralskiego konkordat "przede wszystkim jest nierealizowany", w wymiarze ekonomicznym i nie tylko. - Miały być finansowane dwie uczelnie, jest więcej rzeczy finansowanych, i tak dalej – powiedział, pytany o przykłady.
Lubelska Rada Wojewódzka SLD w komunikacie wysłanym do mediów "rozumiejąc trudną sytuację ludzką i życiową" 14-latki, mieszkanki Lubelszczyzny, zadeklarowała jej i jej rodzicom udzielenie wszelkiej pomocy prawnej.
To nie był gwałt
Według lubelskiej prokuratury, dziewczyna nie została zgwałcona, a ojcem jej dziecka jest jej rówieśnik. Rzeczniczka lubelskiej prokuratury okręgowej Beata Syk-Jankowska powiedziała, że prokuratura na wniosek sądu i na podstawie akt sądowych wydała pismo, w którym stwierdza, że zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, tzn. obcowania płciowego z osobą poniżej lat 15. - Nie ma mowy o gwałcie – zaznaczyła rzeczniczka.
Sprawą tą zajmuje się sąd rodzinny i nieletnich. Tam też toczy się postępowanie o odebranie praw rodzicielskich matce dziewczyny.
Prawo pozwala na dokonanie aborcji, jeśli ciąża jest wynikiem czynu zabronionego. Jednak w przypadku osoby niepełnoletniej zabieg może się odbyć za pisemną zgodą jej opiekuna prawnego.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24