SLD chce złożyć w Sejmie projekt ustawy dopuszczającej przeprowadzenie aborcji do 10 tygodnia ciąży na życzenie kobiety - pisze "Polska The Times". Poseł Sojuszu Ryszard Kalisz przekonywał na antenie TVN24, że to dobry pomysł. - Wolność kobiety jest najważniejsza, powinna mieć prawo do podejmowania decyzji - powiedział Kalisz.
Propozycja aborcji na życzenie ma się znaleźć w pakiecie ustaw związanych ze służbą zdrowia, którą SLD chce złożyć w Sejmie pod koniec października. Data nie jest przypadkowa. SLD chce wykorzystać szum, jaki wywoła debata nad tzw. klauzulą sumienia, która odbędzie się w przyszły czwartek na forum Rady Europy.
Gazeta dotarła do raportu Christine McCafferty, ostro krytykującego nasz kraj za to, że lekarze mogą zbyt łatwo odmówić przeprowadzenia zabiegu usunięcia ciąży, powołując się na wyznawane wartości.
Raport nie jest dla Polski wiążący, ale SLD zamierza pójść za ciosem. - Chcemy, by dyskusja o klauzuli sumienia w RE stała się impulsem do podobnej debaty w Polsce. Zgłosimy także własny pakiet ustaw światopoglądowych - mówi rzecznik SLD Tomasz Kalita.
Nikt nie popiera
Aborcja na życzenie to nie wszystko (obecnie zgodnie z przepisami ciąża może być przerwana jedynie w przypadku zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety, prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub podejrzenia, że ciąża powstała w wyniku gwałtu). SLD ma zaproponować częściową refundację środków antykoncepcyjnych dla kobiet do 24. roku życia oraz wprowadzenie zajęć z edukacji seksualnej w szkołach.
Pomysł liberalizacji ustawy antyaborcyjnej nie spotka się raczej z szerokim poparciem w Sejmie. PO i PiS są przeciw, a SLD ma za mało posłów w Sejmie, by bez poparcia innych klubów parlamentarnych przeforsować w Sejmie jakiekolwiek projekty.
- Nie sądzę, aby moja partia kiedykolwiek zagłosowała za tym projektem [liberalizacji ustawy antyaborcyjnej - red.] - mówi "Polsce" wprost Antoni Mężydło z PO. Adam Hofman z PiS dodaje, że nie ma potrzeby zmiany ustawy, bo nie jest ona wcale restrykcyjna.
"To nie brzmi dobrze, ale"...
Poseł Kalisz nie ukrywał na antenie TVN24, że zdaje sobie sprawę, iż propozycja SLD nie będzie przyjęta z entuzjazmem.
- PiS jest skrajnie konserwatywny, PO – konserwatywna, a PSL – chadecką - powiedział Kalisz. I dodał, że SLD mówi o aborcji, bo jest to jeden z elementów programu Sojuszu.
Kalisz przyznał, że aborcja na życzenie nie brzmi dobrze. - Ale wolność kobiety jest najważniejsza - uważa Kalisz.
Jego zdaniem, kobieta oceniając m.in. swoją sytuację materialną najlepiej wie, czy może sobie pozwolić na urodzenie dziecka czy też nie. - Powinna móc podjąć decyzję - podkreślił Kalisz.
Źródło: Polska, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu/TVN24