- To, co dla mnie jest skandaliczne w tej sprawie, to jest działanie prokuratury - stwierdził w "Faktach po Faktach" b. szef MSWiA, poseł SLD Ryszard Kalisz, zarzucając jej stosowanie prowokacji w śledztwie dotyczącym śmierci półrocznej Magdy. W to, że prokuratura stosuje metodę przecieków do prasy nie wierzy b. prokurator krajowy Janusz Kaczmarek.
To, co dla mnie jest skandaliczne w tej sprawie, to jest działanie prokuratury. Ryszard Kalisz, SLD
- Odnoszę wrażenie, że to jest (działanie prokuratury - red.) totalnie nieprofesjonalne. Tu nie może być takiej prowokacji, prokuratura ma odnosić się do prawa i działać zgodnie z nim - powiedział Kalisz. A jak przypomniał, prokuratura sama stwierdziła, że w tej sprawie "nie ma żadnego innego źródła, jak ona".
Według posła SLD, dla prokuratury najlepsze byłoby obecnie, gdyby okazało się, że nic nie wiedziała o wycieku informacji do mediów. - Ale jakiś prokurator musiał to ujawnić, czyli prowadzący czynności. Wobec tego albo jest to celowe ujawnienie, albo niecelowe, czyli bałagan w prokuraturze, co również jest bardzo złe i niepokojące - uznał Kalisz.
"Nie sądzę, aby to było celowe"
Janusz Kaczmarek przyznał, że "jeżeli faktycznie mielibyśmy do czynienia z prowokacją prokuratury, to byłoby to skandaliczne". Podkreślił jednak, że "nie sądzi, aby takie informacje były celowo puszczane w obieg". - Gdyby tak było, to byśmy mieli do czynienia z naruszeniem nie tylko dobra śledztwa, ale i przekroczeniem uprawnień i prokurator musiałby sobie z tego zdawać sprawę - powiedział b. prokurator krajowy. Jak dodał, "prokuratura nie jest od tego, żeby prowokować, ale ma ścigać przestępców i stać na straży prawa".
Jeśli faktycznie prokurator w sposób celowy miałby przekazywać (informacje -red.), to ja nie widzę racjonalności działania prokuratury w upublicznianiu niepotwierdzonych informacji Janusz Kaczmarek, b. szef MSWiA
Ostatnie doniesienia
Jak podały Fakty TVN, w mieszkaniu rodziców Magdy znaleziono kartkę ze spisanymi powodami, dla których warto pozbyć się dziecka. "Gazeta Wyborcza" pisała z kolei, że kilka dni przed zgłoszeniem uprowadzenia dziewczynki, ktoś na komputerze rodziców Magdy sprawdzał jak organizuje się pogrzeb dziecka, przeglądał cenniki małych trumien oraz szukał informacji na temat zasiłków dla rodziców w przypadku śmierci dziecka. Sprawdzano też, jakie są objawy zatrucia tlenkiem węgla.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Fot. PAP/ Andrzej Grygiel