- 25 lat tę partię współtworzyłem i mam z czego być dumny, a teraz jest mi wstyd - skomentował słaby wynik kandydatki SLD Magdaleny Ogórek w wyborach prezydenckich były europoseł Marek Siwiec.
Magdalena Ogórek zdobyła zaledwie nieco ponad 2 proc. głosów. To najgorszy wynik w historii startów kandydatów SLD w wyborach prezydenckich. Szef Sojuszu Leszek Miller stwierdził w "Faktach po Faktach", że kierownictwo partii zmienia się po wyborach parlamentarnych, a nie prezydenckich. - Partia polityczna znaczy tyle, ile ma mandatów w Sejmie i Senacie - mówił.
- W tej partii ćwiczony jest wariant Andreasa Lubitza, czyli jedziemy, czekamy na górę. Zmierzymy się z nią w wyborarch parlamentarnych, ale już wtedy nie będzie co zbierać - skomentował Siwiec.
Były europoseł Marek Siwiec stwierdził w TVN24, że jeżeli ktoś bierze odpowiedzialność za tak kontrowersyjnego kandydata, to powinien ponieść konsekwencje. - To nie był poker ani ruletka. To była rosyjska ruletka. Wyszło na tę komorę z nabojem i został on odpalony w wyborach - powiedział. Jak powiedział, 2-procentowy wynik uwłacza tradycji tej partii i jej pięknej historii. - 25 lat tę partię współtworzyłem i mam z czego być dumny, a teraz jest mi wstyd - przyznał.
"Nie będzie co zbierać"
Przypomniał, że dwa lata temu mówił o smutnym finale procesu, który już wtedy miał miejsce. - Dlatego między innymi odszedłem - dodał. - Najpierw były wybory europejskie i w nich podobno przeszkadzaliśmy my, czyli Europa Plus i SLD. Później były wybory samorządowe, w których nikt nie przeszkadzał - mówił. Jak stwierdził, wydaje się, że "w tej partii ćwiczony jest wariant Andreasa Lubitza, czyli jedziemy, czekamy na górę". - Zmierzymy się z nią w wyborach parlamentarnych, ale już wtedy nie będzie co zbierać - stwierdził.
Jak dodał, jeśli nie nastąpi refleksja na pokładzie SLD, to nastąpi zderzenie. - Obojętne, kto będzie występował w jakiej roli - powiedział.
Autor: js/ / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24