To jest niestety element postępującej samoizolacji Polski w sytuacji bardzo trudnej geopolitycznie - powiedział w "Faktach po Faktach" były minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Skomentował w ten sposób słowa premier Beaty Szydło dotyczące kwestii przyjmowania uchodźców.
Premier powiedziała w zeszłym tygodniu, "Polska nie zgodzi się na żadne szantaże ze strony Unii Europejskiej". - Nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit - podkreśliła.
W ocenie Radosława Sikorskiego to "nacjonalistyczna retoryka, która nie uchodzi poważnemu politykowi w Europie zachodniej". - Takie rzeczy mówią skrajni nacjonaliści, z którymi się po prostu nie rozmawia - dodał.
- To jest niestety element postępującej samoizolacji Polski w sytuacji bardzo trudnej geopolitycznie - podkreślił.
Zwrócił uwagę, że "mamy prezydenta USA Donalda Trumpa, który na szczycie NATO nie potwierdza głośno, że obowiązuje artykuł 5 (Traktatu Północnoatlantyckiego - stanowi, że atak na jednego członka jest atakiem na wszystkich członków Sojuszu) i jest przedmiotem dochodzenia FBI co do związków jego kampanii z Rosją, włączając w to związki i próby tajnego komunikowania się członków jego rodziny".
- Z drugiej strony mamy prezydenta Francji, który w obecności prezydenta Rosji mówi, że Sputnik, Russia Today to są rosyjskie tuby propagandowe i on nie będzie z nimi współpracował, nie będzie pozwalał im działać we Francji - dodał.
- A my zamiast trzymać z tymi, którzy podtrzymują zachodnie wartości, którzy chcą, aby Europa miała zdolność do obrony własnej i do promieniowania wartościami europejskimi, demokratycznymi na swoje sąsiedztwo, to raczej sympatyzujemy z radykałami, z tymi, którzy grają w rosyjską grę, czyli rozdzielania Europy od Stanów Zjednoczonych i wzmacniana skrajności tak, aby rozbić Unię Europejską - stwierdził Sikorski. Podkreślił, że "to bardzo niemądre i to dla nas niebezpieczne".
"Nie będziemy uczestniczyć w szaleństwie brukselskich elit"
Premier w zeszłym tygodniu podczas sejmowej debaty nad odwołaniem szefa MON Antoniego Macierewicza odniosła się do sprawy przyjmowania uchodźców.
- Mam odwagę zadać elitom politycznym pytanie w Europie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci - mówiła szefowa rządu.
"Polski się trochę boją jako kraju nieprzewidywalnego"
Radosław Sikorski pytany był także w "Faktach po Faktach" o pozycję Polski w NATO.
Ocenił, że jest ona nadal "niezła", że przez dwie dekady kolejne rządy inwestowały w obronność i Polska jest uważana za kraj poważny.
Zauważył, że wynikiem działań z poprzednich lat jest obecność rotacyjna wojsk amerykańskich i w tym sensie Polska się liczy. Zaznaczył jednak, iż nie jest tajemnicą dla nikogo w NATO, że "mamy ministra obrony, który mówi przedziwne rzeczy, wyskakuje jak Filip z konopi". - W tym sensie Polski się trochę boją jako kraju nieprzewidywalnego - ocenił.
"Zmieniłem zdanie"
Sikorski odniósł się także do kwestii przeprowadzanych ekshumacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.
W poniedziałek dziennik "Fakt" napisał, że w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego, który zginął w katastrofie w Smoleńsku, znaleziono szczątki jeszcze siedmiu innych osób. Rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik potwierdziła informacje o innych znalezionych szczątkach, nie podając liczby.
Sikorski zaznaczył, że informacje o tym, iż rosyjscy patolodzy popełnili błędy, pojawiały się już wcześniej.
- To nie członkowie Rady Ministrów są patologami i nie oni dokonali tych pomyłek - podkreślił Sikorski.
Przypomniał, że "mieliśmy do czynienia często z materiałem genetycznym niż z ciałami". Dopytywany, czy po ludzku, jako członkowi rządu PO-PSL, nie chce mu się po takich informacjach powiedzieć "przepraszam" odparł, że "przepraszać powinno się za winy, a tu Rada Ministrów nie podejmowała żadnych decyzji".
Były szef MSZ przyznał jednak, że zmienił zdanie w sprawie ekshumacji smoleńskich.
- Sądziłem, że rząd PiS robi te ekshumacje być może po to, żeby (...) wreszcie udowodnić zamach. Tymczasem zdaje się, że ekshumacje są robione rzetelnie i zdaje się, że wreszcie przekonały niektórych naszych rodaków, że żadnego zamachu nie było. W tym sensie, ale także dlatego, że szczątki są badane pod względem DNA, może w tym dramacie ekshumacji jest jakaś dobroć – powiedział.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH":
Autor: js/sk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24