- Osiągamy kolejne dna w mściwości PiS-u - stwierdził w "Faktach po Faktach" były szef dyplomacji Radosław Sikorski, komentując upublicznienie resortowej notatki z 2008 roku przez obecnego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego. Jego zdaniem "to zbrodnia przeciwko polskiej dyplomacji".
MSZ w poniedziałek ujawniło notatkę z marca 2008 r., która - w ocenie szefa resortu Witolda Waszczykowskiego - "była początkiem porzucania przez rząd Donalda Tuska polityki proukraińskiej na rzecz polityki prorosyjskiej".
Dokument "Tezy o polityce RP wobec Rosji i Ukrainy" z 4 marca 2008 roku, był zastrzeżony. Podpisał go ówczesny dyrektor Departamentu Wschodniego MSZ Jarosław Bratkiewicz. Notatka została przekazana do wiadomości czterech osób, w tym ówczesnego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Została odtajniona w październiku 2015 roku.
Fakt odtajnienia notatki komentował w "Faktach po Faktach" Radosław Sikorski.
- To są niemądre, ahistoryczne, demagogiczne zarzuty - ocenił. Jego zdaniem w Londynie, gdzie teraz przebywa, "byłoby nie do pomyślenia, że minister konstytucyjny ujawnia kuchnię swojego resortu".
Sikorski powiedział, że w rządzonym przez niego w latach 2007-2014 resorcie powstawały "różne notatki analityczne" i wyraził zdziwienie, że Waszczykowski jedną z nich potraktował jak stanowisko rządu. Przekonywał, iż to, że w ministerstwie rozważano różne opcje, to "dobrze, a nie źle". - MSZ powinien być intelektualnie twórczy i jestem ciekaw, czy dzisiaj powstają w MSZ ciekawe notatki, warte organizacji narad - oświadczył.
"Osiągamy kolejne dna w mściwości PiS-u"
Sikorski uważa, że Waszczykowski wytoczył przeciwko niemu demagogiczne zarzuty. - Ujawnianie wewnętrznych notatek resortu to jest niespotykana praktyka, zbrodnia przeciwko dyplomacji - ocenił.
Stwierdził, że ruch Waszczykowskiego może mieć konsekwencje także wewnątrz samego MSZ.
- Proszę się zastanowić, który polski dyplomata, ambasador, konsul, dyrektor departamentu napisze teraz szczerą, twórczą, a więc być może kontrowersyjną notatkę, wiedząc, że ona potem może być używana politycznie do zaszkodzenia rywalowi politycznemu, czy we współzawodnictwie partyjnym? - pytał Sikorski. - Osiągamy kolejne dna w mściwości PiS-u wobec swoich poprzedników - dodał.
Sikorski: Waszczykowski był wówczas wiceministrem
Sikorski zauważył, że w 2008 r. Waszczykowski był wiceministrem SZ. - Zresztą wypowiadał się, zdaje się, dość pozytywnie o polityce, dzięki której uzyskaliśmy sporo w relacjach z Rosją - podkreślił.
- Ruszył olbrzymi handel, umowa o małym ruchu granicznym, wizyta prezydenta Władimira Putina na Westerplatte, co oznaczało uznanie ogólnoeuropejskiej narracji o tym, że II wojna światowa zaczęła się w Polsce, a nie, według stalinowskiej narracji, dopiero atakiem Hitlera na Związek Radziecki - zaznaczył były minister.
Wymienił także wizytę Władimira Putina - wówczas premiera - w Katyniu. - Po raz pierwszy przywódca Rosji przyjechał i złożył hołd zamordowanym polskim oficerom - dodał Sikorski.
- Gdybyśmy wtedy, gdy Rosja nadal deklarowała chęć integracji z Zachodem, robili to, co stało się niezbędne po aneksji Krymu, to spotkalibyśmy się z kompletnym niezrozumieniem na Zachodzie i nie byłoby możliwe przekonanie Europy do Partnerstwa Wschodniego, dzięki któremu przyspieszyła integracja krajów takich jak Ukraina z UE - podkreślił były szef polskiej dyplomacji.
Autor: pk\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24