Krakowska prokuratura przedstawiła kilkadziesiąt zarzutów zatrzymanemu Janowi T., dyrektorowi Zarządu Dróg i Transportu w Krakowie. W czwartek sąd zdecyduje, czy podejrzany będzie aresztowany.
Zarzuty dotyczą korupcji, mobbingu, przekroczenia uprawnień oraz molestowania seksualnego. Prokuratura wystąpiła w środę wieczorem do sądu z wnioskiem o aresztowanie podejrzanego na dwa miesiące.
Jan T. został zatrzymany we wtorek rano. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy wyjaśnień.
Kolejna seksafera?
Trzy zarzuty dotyczą "popełnienia czynów nieobyczajnych" - poprzez doprowadzenie i usiłowanie doprowadzenia do poddania się innej czynności seksualnej pokrzywdzonych oraz zmuszanie pokrzywdzonej do nawiązania z nim kontaktów seksualnych.
Jan T., jako dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Krakowie, miał też przyjąć łapówki i psychicznie znęcać się nad podległymi mu pracownikami w okresie od 2003 do 2007 roku. Tego samego okresu dotyczy kilkanaście innych zarzutów, mówiących o naruszaniu praw pracowniczych.
Kolejne zarzuty przedstawione Janowi T. mówią o przekroczeniu uprawnień w 2006 i w 2007 roku.
Za zarzucone czyny grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
"Niezatapialny" zatonie?
Jan T. jest najbardziej krytykowanym urzędnikiem krakowskiego magistratu, nazywanym przez lokalne media "niezatapialnym".
Jak poinformowała w środę rzeczniczka prezydenta Krakowa Renata Lisowska, prezydent Jacek Majchrowski "do czasu podjęcia odpowiednich decyzji przez sąd powstrzymuje się od komentarzy w tej sprawie".
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24