Prawdopodobnie kilkanaście tysięcy Polaków zażywało viagrę i inne leki na potencję wypełnione gipsem lub węglem medycznym. Ich skuteczność była zerowa. Policjanci z Centralnego Biura Śledczego rozbili gang, który sprzedając takie specyfiki w internecie bez recepty mógł zarobić miliony złotych.
Grupę oszustów rozbili funkcjonariusze z CBŚ KGP przy pomocy prokuratorów z Gorzowa Wielkopolskiego. Do tej pory zatrzymano 12 osób w Szczecinie, Katowicach i Warszawie. Wśród nich są dwaj główni importerzy fałszywych pigułek na potencję - Viagry, Cialis, Camagi.
Grupa działała przez ostatnie cztery lata i prawdopodobnie oszukała w ten sposób kilkanaście tysięcy Polaków. Tylko przez ostatnie cztery miesiące mogli zarobić półtora miliona złotych.
Handel kwitł w sieci
Jak ustalili funkcjonariusze CBŚ, leki sprzedawano w internecie i na portalach aukcyjnych od 2007 roku. Przestępcy kupowali domeny stron internetowych nawet w Malezji.
Podrabiane leki sprzedawali bez recepty za cenę trzykrotnie niższą niż w aptekach. Fałszywe tabletki prawdopodobnie sprowadzano z Chin.
Pomysłodawca całego nielegalnego przedsięwzięcia (z wykształcenia ekonomista) kupował jedną tabletkę za trzy złote. Klient płacił za nią 20-40 złotych w zależności od zamówionej ilości. - Dla zwykłego użytkownika tabletki są nie do rozróżnienia, tylko ekspert z dziedziny farmacji może stwierdzić czy lek jest oryginalny - ocenia kom. Cezary Witczak z CBŚ KGP, który prowadzi tą sprawę. Dodaje, że najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy lek jest fałszywy jest cena. Jeśli niska sprawa jest podejrzana.
Tanie, ale nie niebezpieczne
Rzecznik prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Dariusz Domarecki uspokaja, że zabezpieczone specyfiki zostały poddane ekspertyzie i ocenione przez biegłego - nie są niebezpieczne dla zdrowia. - Okazało się, że był to węgiel medyczny lub zwykły gips, nie miał żadnych możliwości leczniczych - podkreśla.
Policjanci z CBŚ opowiadają, że gang posiadał kilkanaście kont, na których znaleziono prawie 7 milionów złotych. Twierdzą też, że z prokuraturą zdobyła dowody na pranie pieniędzy za co grozi do 10 lat wiezienia. Za sprzedaż leków bez recepty i podrabianie ich grożą tylko dwa lata. Jest to pierwsza tego typu sprawa w Polsce, gdzie śledztwo doprowadziło do rozbicia grupy przestępczej, a nie pojedynczych dystrybutorów fałszywych leków, a postawione zarzuty dotyczą także prania brudnych pieniędzy.
Cały materiał Krzysztofa Spiechowicza w magazynie "Polska i Świat" o 21:30.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24