Zamknięte posiedzenie klubu parlamentarnego Lewicy zostało wyemitowane w sejmowej telewizji. - Okazało się, że nasze obrady, co do których mamy czy powinniśmy mieć poufność, są transmitowane. One dotyczą naszych strategii partii politycznych. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - powiedziała przewodnicząca klubu Anna Maria Żukowska. Kancelaria Sejmu wydała komunikat w tej sprawie.
O sprawie napisała w środę Wirtualna Polska. Jak podała, do sytuacji doszło we wtorek w sejmowej sali 102 na zamkniętym posiedzeniu klubu parlamentarnego Lewicy. Podczas obrad dyskutowano między innymi nad strategią klubu w sprawie projektów dotyczących prawa aborcyjnego.
"Gdy posłanki i posłowie omawiają dalsze kroki w związku z procedowaniem projektów - m.in. taktykę na sejmowe komisje i plan debaty na sali plenarnej - ktoś orientuje się, że posiedzenie klubu jest transmitowane przez… sejmową telewizję. A posiedzenie można obejrzeć m.in. w hotelu sejmowym. Słowem: posłowie wszystkich partii mogli posłuchać tego, o czym na tajnych obradach dyskutują parlamentarzyści Lewicy" - napisała Wirtualna Polska.
Żukowska: to nie powinno mieć miejsca
Tę kwestię komentowała w Sejmie przewodnicząca klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
- Okazało się, że nasze obrady są transmitowane. Obrady co do których mamy czy powinniśmy mieć poufność. One dotyczą strategii partii politycznych koalicyjnego klubu parlamentarnego Lewicy. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - powiedziała.
- Otrzymałam wyjaśnienia od pana ministra Cichockiego, bo oczywiście od razu pobiegłam do niego, jak tylko się dowiedziałam, że to leci na żywo na Sejmfliksie, ale na razie nie jestem usatysfakcjonowana do końca tymi wyjaśnieniami, bo pytanie jest takie, czy to się nie powtórzy - mówiła Żukowska.
- Co się tak naprawdę wydarzyło? Problem techniczny, tylko czy ten problem nie wystąpi kiedyś podczas tajnego posiedzenia Sejmu, jak będziemy mówić o rzeczach, o których potencjalnie, nie wiem, Rosja nie powinna się dowiedzieć? Chcę to wyjaśnić dogłębnie i dlatego poprosiłam wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego o pomoc, by jego resort podjął kroki w sprawie zweryfikowania wszystkich tych kanałów sejmowych, internetowych i telewizyjnych pod kątem cyberbezpieczeństwa - dodała.
Żukowska poinformowała również, że parlamentarzyści klubu Lewicy otrzymali przeprosiny od szefa Kancelarii Sejmu Jacka Cichockiego. - Ja je przyjmuję, ale to nie chodzi tylko o Lewicę, tylko o to, czy to wszystko jest zgodne ze standardami bezpieczeństwa - wskazała posłanka.
Nie wykluczyła, że klub będzie zwoływał posiedzenia wyjazdowe w najważniejszych sprawach, ponieważ w budynku Sejmu "w każdej sali są kamery".
Rzecznik Lewicy: mamy nadzieję, że to był błąd techniczny
Sprawę komentował też rzecznik Lewicy Łukasz Michnik. - W pewnym momencie dostaliśmy informację, że w sejmowej telewizji można obejrzeć zamknięte obrady klubu Lewicy dotyczące posiedzenia Sejmu, na którym głosowane będą ustawy aborcyjne - powiedział.
W jego ocenie "to skandal, że każdy poseł PiS, Konfederacji, Trzeciej Drogi, KO mógł, leżąc na łóżku w hotelu poselskim, odpalić telewizję i posłuchać, jakie zdanie dotyczące najbliższych głosowań ma Lewica".
- Mamy nadzieję, że był to błąd techniczny, nieporozumienie, bo jeśli jest inaczej, to sprawa zakrawa o inwigilację - dodał Michnik. Wyraził nadzieję, że Kancelaria Sejmu to wyjaśni. - Chcemy też, by Ministerstwo Cyfryzacji sprawdziło, czy Sejm jest odpowiednio zabezpieczony na takie przypadki - dodał.
Czarzasty: nie mam ochoty jątrzyć
Głos zabrał też współlider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. - Zająłem stanowisko w tej sprawie, negatywne, i przekazałem je szefowi Kancelarii Sejmu - mówił.
- Każdy myśli i wie, co się wydarzyło. A po raz pierwszy w historii to się wydarzyło. W momencie kiedy była omawiana akurat strategia i taktyka w sprawie ustaw związanych z aborcją, a wiecie, z kim mamy w tej sprawie konflikt i skąd ten konflikt się wziął - mówił Czarzasty.
- A przypomnę: nie z naszego pieniactwa, tylko z tego, że te ustawy i wprowadzenie (do porządku obrad Sejmu - red.) tych ustaw było wielokrotnie przesuwane. Dzisiaj mamy wielki sukces (...) Lewicy, bo wreszcie jutro te projekty będą procedowane. Moim zdaniem za późno, ale wreszcie. Jak by nie było - Lewica do tego doprowadziła - dodał.
- Z racji tego, że jestem za tym, żeby koalicja rozsądnie funkcjonowała, nie mam ochoty w tej sprawie jątrzyć - dodał.
Cichocki: doszło do nieszczęśliwego incydentu
O sprawę był pytany również szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki. - Rzeczywiście doszło do bardzo nieszczęśliwego incydentu. W związku z tym, że był zmieniany system audiowizualny, on jest stale, jak to się mówi, aktualizowany i modernizowany, to technicy, którzy to robili, włączyli na chwilę transmisję z tej sali - przekazał.
- Sprawa została wczoraj bardzo szybko wyjaśniona, jak tylko pani przewodnicząca Żukowska do mnie przyszła z tą sprawą. Ja wysłałem do pani przewodniczącej i na jej ręce przeprosiny do klubu Lewicy. Wysłałem także notatkę od wicedyrektora ośrodka informatycznego, który wyjaśnił dokładnie, na czym polegał ten incydent i dlaczego do niego doszło - zaznaczył Cichocki.
Komunikat Kancelarii Sejmu
Kancelaria Sejmu wydała w tej sprawie komunikat, w którym podkreśliła, że "incydent omyłkowego upublicznienia w sejmowej wewnętrznej sieci telewizyjnej obrazu jednej z sal komisyjnych, w której 9 kwietnia w godzinach wieczornych miało miejsce posiedzenie Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem, Unia Pracy), jest przypadkiem odosobnionym i wyjątkowym". Kancelaria Sejmu zapewniła, że "sytuacja ta została potraktowana z najwyższym priorytetem".
Jak podkreślono, obraz ten nie trafił do sejmowego systemu transmisji internetowych i nie był też dostępny na sejmowym kanale wideo w serwisie YouTube. "Incydent był spowodowany pracami testowymi i wdrożeniowymi nowego systemu usługi transmisji, której dostawca został niedawno zmieniony. W jego ramach są wdrażane nowe funkcjonalności, których uruchomienie produkcyjne wymaga gruntownego sprawdzenia" - poinformowano.
Źródło: TVN24, Wirtualna Polska, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock