Posłowie Lewicy Krzysztof Śmiszek i Tomasz Trela zakłócili w środę wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego w Sejmie. W pewnym momencie do próbującej bezskutecznie uciszyć ich marszałek Elżbiety Witek podszedł szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki, mówiąc, by ta wykluczyła ich z głosowań. Jego słowa uchwyciły mikrofony.
W środę w Sejmie, kiedy na mównicy występował premier Mateusz Morawiecki, obok ustawili się posłowie Lewicy - Krzysztof Śmiszek i Tomasz Trela. Mieli ze sobą transparent z portretami Morawieckiego, Zbigniewa Ziobry i Jarosława Kaczyńskiego i napisem "834 dni bez pieniędzy z KPO".
Na sejmowej sali panował hałas, a marszałek Elżbieta Witek bezskutecznie upominała posłów Lewicy, każąc im zająć swe miejsca. - Drugi raz uprzedzam, proszę usiąść na miejscach - apelowała Witek.
W tym czasie do marszałek podszedł szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki. - Wykluczyć z głosowań - powiedział do Witek, co uchwyciły mikrofony.
Chwilę później podszedł do nich poseł PiS Marek Suski i zerwał kartkę z liczbą "834". Posłowie wrócili do sejmowych ław, a premier kontynuował wystąpienie.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24