Sędziowie o wystawie zwłok: Brutalny zamach na godność

Wystawa ludzkich zwłok
Wystawa ludzkich zwłok
Źródło: TVN24
Wystawa "Bodies the Exhibition" jest brutalnym zamachem na godność ludzi, którzy pod pozorem działań artystycznych zostali sprowadzenie do roli przedmiotów - napisali byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego. To nie jedyne kontrowersje, jakie budzi ekspozycja w warszawskim centrum handlowym.

- Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. - głosi art. 30 polskiej Konstytucji. (...) Nasze Państwo chroni godność nie tylko obywateli polskich, ale wszystkich, którzy znajdują się w przestrzeni wyznaczonej jego granicami. Godność przysługuje nie tylko żyjącym, ale także zmarłym. - przypomnieli Marek Safjan, Jerzy Stępień i Andrzej Zoll.

Ich zdaniem wystawa "Bodies the Exhibition" jest "wyjątkowo brutalnym zamachem na godność ludzi, którzy pod pozorem działań artystycznych zostali sprowadzenie do roli przedmiotów, które mają epatować i wzbudzać tanią sensację". - Swój udział w działaniach godzących w godność osób, których ciała zostały sprofanowane, mają wszyscy współorganizatorzy wystawy, osoby ją odwiedzające, a także te media, które reklamują ekspozycję - napisali..

GiS: bezczeszczenie zwłok

To nie jedyne działanie przeciw kontrowersyjnej wystawie. GIS złożył już do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa bezczeszczenia zwłok oraz naruszenie ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych.

Zastępca głównego Inspektora Sanitarnego Jan Olgerbrand, podkreślił, że GiS swoje czynności zakończył, ponieważ badania ekspozycji nie wykazały zagrożenia dla zdrowia ludzi.

To zamordowani więźniowie polityczni?

Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka

Spekulacje na temat ekspozycji nie kończą się jednak na zapisach naszych ustaw. Głównym problemem jest pytanie, skąd pochodzą ciała. Organizator wystawy "Bodies... The Exhibition" zapewnia, że należały one do osób, które zmarły w Chinach śmiercią naturalną i zgodnie z prawem - nie wiedzą jednak, kim byli ci ludzie.

Obrońcy praw człowieka oburzeni

Przeciwnego zdania jest Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Organizacje praw człowieka ponad wszelką wątpliwość udowodniły, że Chiny handlują organami od straconych więźniów. Władze chińskie same przyznały, że mają problemy z korupcją i nielegalnym rynkiem tych organów. Mówienie o jakichkolwiek zgodach (na wykorzystanie ciał - red.) zakrawa na ponury żart - mówił w Poranku TVN24.

Kozieł powiedział, że władze chińskie często podają dwa rodzaje informacji: jedne eksportowe, a drugie przeznaczone do konsumpcji wewnętrznej. - Eksportowo nie lubią się chwalić ilością wykonywanych egzekucji, więc nie podają żadnych statystyk.

Natomiast organizacje broniące praw człowieka, swoją wiedzę opierają głównie na danych wewnętrznych, m.in. prasie lokalnej. Szacują, że w Chinach rocznie dokonywanych jest około trzech tysięcy wyroków śmierci.

11 milionów odwiedzających

Wystawa "Bodies... the exhibition" obejmuje 13 kompletnych ciał ludzkich i ponad 250 narządów. Na całym świecie obejrzało już ją już ponad 11 mln ludzi, w tym 55 tysięcy uczniów.

Autorzy ekspozycji podkreślają jej walory edukacyjne.

Źródło: tvn24

Czytaj także: