Odpowiedzialność dyscyplinarna i konsekwencje związane z nieprzestrzeganiem przepisów prawa - to zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry grozi sędziom, którzy nie podporządkują się wyrokom wydanym przez nowy Trybunał Konstytucyjny.
W czwartek w radiowej Jedynce Ziobro był proszony o komentarz do słów prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia" Krystiana Markiewicza, który w "Dzienniku Gazecie Prawnej" zapowiedział: "Z ciężkim sercem, ale muszę przyznać, że będę w swojej pracy ignorować te wyroki TK, które zostaną wydane w składzie sprzecznym z ustawą zasadniczą oraz dotychczasowym orzecznictwem sądu konstytucyjnego".
Odnosząc się do tego Ziobro powiedział, że sędziom, którzy nie podporządkują się wyrokom wydanym przez obecny skład TK grozi "odpowiedzialność dyscyplinarna i konsekwencje związane z nieprzestrzeganiem przepisów prawa, które jasno mówią, że sądy i poszczególni sędziowie są zobowiązani stosować się do obowiązującego w Polsce prawa". - Mam nadzieję, że to jest wypowiedź nieprzemyślana sędziego, chociaż oczywiście nie powinna mieć miejsca. Są różni sędziowie w Polsce i na pewno nie należy traktować tej wypowiedzi jako reprezentatywnej dla wszystkich sędziów. A jeżeli tak pan sędzia będzie się zachowywał, to jego orzecznictwo będzie też na pewno przedmiotem oceny i będzie brał odpowiedzialność za swoje decyzje - powiedział Ziobro. Uznał też, że niektórzy sędziowie "wchodzą w sferę polityki, walki politycznej".
Odpowiedź Markiewicza
Na wypowiedzi Zbigniewa Ziobry odpowiedział Markiewicz. - Myślę, że różnica między nami [Markiewiczem a Ziobrą - red.] polega na tym, że różnie pojmujemy prawo. Sędziowie są zobowiązani do tego, żeby przestrzegać prawa i każdy, niezależnie od wypowiedzi polityków, będzie musiał sam rozstrzygnąć, jakie prawo obowiązuje. Niestety ta sytuacja, która jest obecnie efektem działań polityków, nie ułatwia nikomu, nie tylko prawnikom, ale także zwykłemu obywatelowi, odpowiedzi na pytanie, jakie prawo może obowiązywać na skutek orzeczeń TK - powiedział. - Dla żadnego sędziego nie jest miłe postępowanie dyscyplinarne, ale jeżeli organy kompetentne do tego będą wszczynały takie postępowanie, to mam nadzieję, że wszyscy należycie będziemy mieli zapewnione prawo do sądów w postępowaniu dyscyplinarnym, ale nie sądzę, żeby to była jakakolwiek groźba. Traktuję to jako swoistą troskę o funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości - ocenił Markiewicz. Jego zdaniem "nie może być tak, żeby akty prawne unicestwiały orzeczenia sądów, w tym także orzeczenia TK". - Ta ostatnia nowelizacja ustawy o TK w zasadzie ma taki cel - jest sprzeczna z wcześniejszymi orzeczeniami TK - powiedział.
W środę prezesem nowego Trybunału Konstytucyjnego została sędzia Julia Przyłębska. O północy z poniedziałku na wtorek zakończyła się 9-letnia kadencja sędziego Rzeplińskiego, od 2010 r. prezesa TK.
Co teraz?
- Jeżeli w składach będą osoby, które zostały wybrane na obsadzone już w Trybunale miejsca, na podstawie sprzecznych z konstytucją ustaw, to sędziowie będą, każdy w swoim sumieniu, musieli tam na pierwszej linii ocenić skuteczność takiego wyroku Trybunału - skomentował włączenie do składu nowych sędziów Waldemar Żurek, rzecznik Krajowej Rady Sądowniczej. - Ja mogę powiedzieć tylko za siebie, jak będę postępował. Jeżeli w składzie będzie sędzia wybrany na wcześniej obsadzone stanowisko, nie będę honorował takiego wyroku Trybunału, nawet za cenę uruchomienia wobec mnie postępowania dyscyplinarnego - dodał.
- Myślę, że to jest pewna niezręczność ze strony ministra i nie sadzę, żeby minister chciał wypowiedzieć się w sposób, który mógłby być odebrany jako wywieranie nacisku na sądy - powiedział Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polski Iustitia o wypowiedzi Ziobry. - Przecież to byłoby niezgodne z zasadami demokratycznego państwa prawnego. Sądy mają orzekać niezawiśle i nikt, nawet minister, nie powinien sądom mówić w jaki sposób mają stosować prawo - dodał. Zaznaczył, że "bez wątpienia sędzia zawsze musi stosować prawo". - W skład procedury stosowania prawa wchodzi także ocena tego, czy orzeczenie innych organów, w tym wypadku np. orzeczenie TK, jest orzeczeniem podjętym prawidłowo. Przecież dobrze wiemy, że są obecnie zgłaszane wątpliwości co do tego, czy Trybunał będzie orzekał w składzie należycie obsadzonym. Jest wybranych 18 sędziów Trybunału, od trzech prezydent nie odebrał przyrzeczenia, ale sędziowie nie mogą udać, że nie wiedzą o tym problemie. Każdy sędzia, który będzie rozstrzygał sprawę, będzie musiał zatem ocenić czy orzeczenie TK, na które ktoś by się powołał, zostało podjęte przez Trybunał we właściwym składzie. Ewentualnie gdyby uznał, że takiej sytuacji nie ma, będzie musiał sąd bezpośrednio zastosować konstytucję, do czego jest podstawa w art. 8, ust. 2 konstytucji - ocenił.
Autor: mart\mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24