Sędzia Adam Synakiewicz z Sądu Okręgowego w Częstochowie dostał siedem zarzutów dyscyplinarnych. Zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik postawił mu je za orzeczenia z lipca i sierpnia 2021 roku, w których Synakiewicz zakwestionował skład sądu z udziałem sędziów awansowanych przez obecną, polityczną Krajową Radę Sądownictwa - podało OKO.press. Sędzia nie zgadza się z zarzutami.
Sędzia częstochowskiego sądu okręgowego - jak napisał w czwartek portal OKO.press - zarzuty dyscyplinarne dostał 13 września. Dowiedział się o nich z pisma zastępcy rzecznika dyscyplinarnego sędziów Przemysława Radzika.
Jak podał OKO.press, sześć zarzutów sędzia Synakiewicz dostał za złożenie w lipcu 2021 roku sześciu zdań odrębnych do wyroków. Powodem ich złożenia było to, że w składzie orzekającym, który je wydał, była sędzia powołana przez obecną KRS i Synakiewicz uznał, że z tego powodu sąd był źle obsadzony.
Radzik miał to zakwalifikować jako uchybienie godności sędziego i przekroczenie uprawnień. Według OKO.press zastępca rzecznika dyscyplinarnego uznał też, że Synakiewicz sam przyznał sobie kompetencje do badania legalności neo sędziego oraz legalności nowej KRS, czym miał złamać niekonstytucyjną ustawę kagańcową, zabraniającą badania statusu neo sędziów.
Siódmy zarzut sędzia miał dostać za uchylenie w sierpniu 2021 wyroku wydanego przez sędzię powołaną przez nową KRS z Sądu Rejonowego w Zawierciu.
Przemysław Radzik cytowany przez OKO.press w decyzji o postawieniu zarzutów napisał, że rodzaj dokonanych przez sędziego "czynów tak z punktu widzenia postaci zamiaru, jego premedytacji i ich wysoce negatywnych skutków w zakresie prawidłowości funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, interesu i praw sędziów, których bezpośrednio dotyczyły bezprawne działania Adama Synakiewicza oraz przede wszystkim konstytucyjnych zasad porządku prawnego Rzeczpospolitej Polskiej, godzi w istotne interesy służby".
Czytaj też: Przemysław Radzik awansował
Sędzia Synakiewicz: nie zgadzam się z zarzutami
Sędzia Synakiewicz powiedział portalowi, że "nie zgadza się z zarzutami". "Nie badałem zgodności z prawem powołania jakiegokolwiek sędziego. Nie kwestionowałem skuteczności powołania sędziego, ani istnienia jego stosunku służbowego. Sąd, w którym zasiadałem badał, czy skład orzekający [z neo sędzią – red.] był sądem niezależnym i bezstronnym. Jest to inne zagadnienie” – mówił w rozmowie z OKO.press.
Dodał, że postawienie mu zarzutów dyscyplinarnych "nie wpłynie na jego postawę, o ile wróci do wykonywania obowiązków sędziowskich".
Minister sprawiedliwości odsunął sędziego Synakiewicza od obowiązków
Na początku września minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odsunął sędziego od wykonywania czynności służbowych. Rzecznik częstochowskiego sądu okręgowego, sędzia Dominik Bogacz przekazał, że "minister poinformował, że zarządził przerwę w czynnościach służbowych sędziego Synakiewicza do czasu podjęcia uchwały w jego sprawie przez sąd dyscyplinarny, jednak na okres nie dłuższy niż miesiąc". Sędzia Bogacz dodał, że podłożem decyzji ministra były dwa orzeczenia sędziego, z końca lipca i z sierpnia. W pierwszym sędzia zgłosił zdanie odrębne zasiadając w trzyosobowym składzie orzekającym, w drugim przypadku, gdzie orzekał jednoosobowo, uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Cała historia związana ze stosowaniem przez sąd, w którym zasiadałem, orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jak również Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zaczęła się w lipcu bieżącego roku. Wtedy to, zasiadając w składzie kolegialnym, czyli w składzie trzyosobowym, trzech sędziów zawodowych, w którym to składzie rozpoznaliśmy apelacje, wniesione przez strony postępowań, do sześciu wyroków sądów, w których zasiadałem, zgłosiłem zdania odrębne - mówił TVN24 sędzia Synakiewicz.
- W mojej ocenie sąd, w którym orzekałem, był sądem nienależycie obsadzonym w rozumieniu, o którym mówił Europejski Trybunał Praw Człowieka, jak również Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Następnie, orzekając jako Sąd Okręgowy w Częstochowie, tym razem w składzie jednoosobowym, rozpoznawałem apelację, w której pojawił się zarzut nienależytej obsady sądu. Zarzut ten został podzielony przez sąd, w którym orzekałem. Sąd Okręgowy w Częstochowie uchylił wyrok Sądu Rejonowego w Zawierciu i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zawierciu z powodu takiego, iż w ocenie Sądu Okręgowego, i będę to podkreślał, nie moim prywatnym zdaniem (...) wyrok był obarczony bezwzględną przyczyną odwoławczą. Ta bezwzględna przyczyna odwoławcza to była nienależyta obsada sądu. Moim zdaniem to powinno kończyć całą sprawę, jeśli chodzi o wiązanie mnie jako sędziego Sądu Okręgowego w Częstochowie z tym postępowaniem - dodał sędzia.
OKO.press podał, że Synakiewicz w poniedziałek 20 września wrócił z urlopu i udał się normalnie do pracy, ale nie został do niej dopuszczony. Nie został jednak odcięty od systemu informatycznego i akt spraw, więc będzie mógł się przygotowywać do ich prowadzenia, gdy na początku października minie okres zawieszenia. Portal zaznaczył, że nie wiadomo, czy Synakiewicz w październiku wróci do pracy. W przypadku, gdy sędzia ma zarzut dyscyplinarny za rzekome przekroczenie uprawnień, decyzję o przywróceniu go do pracy lub o dalszym zawieszeniu podejmuje nieuznawana Izba Dyscyplinarna.
Sprawa sędziego Gąciarka
13 września sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Piotr Gąciarek został czasowo odsunięty od wykonywania czynności służbowych przez prezesa tego sądu, a jednocześnie rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Piotra Schaba. Gąciarek odmówił orzekania w jednym składzie ze Stanisławem Zdunem, powołanym przy udziale nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
OKO.press napisał, że w tej sprawie toczy się już postępowanie wyjaśniające. Według portalu, sędziemu grozi kolejne postępowanie o charakterze dyscyplinarnym za udział w charakterze prelegenta w konferencji organizowanej przez ówczesnego rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara i Naczelną Radę Adwokacką.
Do złożenia wyjaśnień w tej sprawie Gąciarka miała wezwać zastępczyni rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Apelacyjnym w Warszawie Anna Nowakowska, która prowadzi postępowanie wyjaśniające w związku z udziałem sędziego w konferencji "Procedury chore na COVID. Jak pandemia dotknęła procedurę cywilną, karną i sądowo administracyjną" 1 lipca 2021 roku. Według OKO.press rzeczniczka dyscyplinarna założyła, że było to dodatkowe zajęcia sędziego i zapytała, czy miał na nie zgodę prezesa sądu. Sędzia Gąciarek odpowiedział rzeczniczce, że o udziale w konferencji nie informował prezesa sądu, bo udział w niej był bezpłatny. Nie było to dodatkowe zajęcie, które jest objęte wymogiem zgłoszenia.
Źródło: OKO.press, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24