Kościelnik: Był świadek, który stał bezpośrednio za mną. Do tej pory się nie ujawnił

Źródło:
TVN24
Kościelnik: jest bardzo dużo pytań, a nie ma odpowiedzi
Kościelnik: jest bardzo dużo pytań, a nie ma odpowiedziTVN24
wideo 2/10
Kościelnik: jest bardzo dużo pytań, a nie ma odpowiedziTVN24

Co takiego ktoś - bo ktoś tym wszystkim musiał sterować - miał na myśli, że w ten sposób, a nie inny, to postępowanie przebiegało? - zastanawiał się w "Jeden na jeden" w TVN24 Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, został uznany za winnego wypadku z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło. Śledczy wracają do tej sprawy z 2017 roku. - Jest bardzo wiele pytań, bardzo wiele niewiadomych i nie ma żadnej na to odpowiedzi, więc mam nadzieję, że teraz w końcu zostanie to wszystko szczegółowo wyjaśnione - powiedział.

W częściowym raporcie dotyczącym działań prokuratury z czasów rządów PiS stwierdzono, że postępowanie dotyczące wypadku kolumny rządowej Beaty Szydło, do którego doszło w 2017 roku w Oświęcimiu, "ukierunkowane było na udowodnienie z góry przyjętej tezy". Śledczy wracają do sprawy, zapowiadając "rozpatrzenie zachowania prokuratorów pod kątem odpowiedzialności karnej".

Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, który został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby, był we wtorek gościem "Jeden na jeden" w TVN24. Pytany, czego oczekuje po wznowionym postępowaniu, przyznał, że chciałby się dowiedzieć, "dlaczego w ten sposób to postępowanie w prokuraturze było prowadzone".

- Dlaczego prokuratura umorzyła wątek odpowiedzialności innych kierowców? Dlaczego nie wszczęli w ogóle postępowania w sprawie przekroczenia uprawnień? Jest bardzo wiele pytań, bardzo wiele niewiadomych i nie ma żadnej na to odpowiedzi, więc mam nadzieję, że teraz w końcu zostanie to wszystko szczegółowo wyjaśnione. Co takiego ktoś - bo ktoś tym wszystkim musiał sterować - miał na myśli, że w ten sposób, a nie inny, to postępowanie przebiegało? - powiedział Kościelnik.

ZOBACZ TEŻ: Pomaska: śledztwo w sprawie wypadku Szydło zostało podjęte na nowo

Sebastian Kościelnik w "Jeden na jeden"TVN24

Gość Agaty Adamek wspomniał też o "jednym funkcjonariuszu BOR (Biura Ochrony Rządu), który przyznał, że składali fałszywe zeznania w całej tej sprawie" w 2022 roku, czyli pięć lat po wypadku.

- Jeżeli chodzi o innych uczestników, byłych funkcjonariuszy BOR, mam nadzieję, że też pójdą za ciosem i w końcu nie będą mieli obaw z uwagi na władzę, która była wówczas, i powiedzą po prostu prawdę, jak było - mówił Kościelnik.

"Czułem niesprawiedliwość"

Osiem lat po wypadku z udziałem Szydło śledczy znowu zajmą się sprawą. Kościelnik przyznał, że na początku był "bardzo przerażony". - Powrót do tych wszystkich wspomnień, wydarzeń, a przede wszystkim powrót do rozpraw, to nie jest zbyt przyjemna wizja. (...) Nie patrzę z optymizmem na to wszystko, jeśli chodzi o kwestie psychiczne czy emocjonalne - mówił gość TVN24.

- Patrząc na szereg nieprawidłowości, który był podnoszony w całym toku (postępowań - red.) obu instancji i na to, jaki werdykt zapadł w Sądzie Okręgowym w Krakowie, czułem jak najbardziej tę niesprawiedliwość, że jest to warunkowe umorzenie postępowania - powiedział.

Dodał, że "do tej pory jeden z uczestników nie odebrał nawiązki i nie sposób to zrobić, ponieważ nie mamy żadnego kontaktu od przeszło dwóch lat". - Nie sposób, żeby on odebrał tę nawiązkę ode mnie. Nikt nie jest w stanie ustalić, gdzie ten pan mieszka. Jest to jeden z poszkodowanych oficerów BOR-u - powiedział Kościelnik. Dodał, że ani sąd, ani policja nie są w stanie skontaktować się z funkcjonariuszem.

Kościelnik: mam nadzieję, że inni byli funkcjonariusze BOR powiedzą, jak było
Kościelnik: mam nadzieję, że inni byli funkcjonariusze BOR powiedzą, jak byłoTVN24

- Podejrzewam, że ten pan już nawet nie mieszka w Polsce. Ta nawiązka została zdeponowana jako depozyt w sądzie i oczekuje, aż ten pan sobie po prostu przyjdzie i odbierze. Po mojej stronie zostało wszystko wykonane. (...) Były już przypadki, gdzie ówczesna pani premier nie chciała tej nawiązki odebrać. Zostało to trochę naokoło zrobione, ale się udało - mówił Kościelnik.

"Sprawa została zamieciona pod dywan, jeżeli chodzi o odpowiedzialność funkcjonariuszy"

Według gościa Agaty Adamek "cała sprawa została zamieciona pod dywan, jeżeli chodzi o odpowiedzialność funkcjonariuszy publicznych, w tym przypadku policjantów, którzy brali udział w tym wszystkim".

- Jeden policjant utkwił w mojej pamięci. Był to policjant, który przewoził mnie z miejsca na miejsce. Wiem też, że jego ścieżka kariery dosyć szybko poszła w górę po całym zdarzeniu. Przekazywał mi dosyć mylne przekazy - że będę przesłuchiwany na miejscu zdarzenia, później mnie przewieźli z powrotem na komisariat. Zostawił mnie samego na około 30 minut albo nawet dłużej obok wszystkich reporterów przy miejscu zdarzenia i sobie pojechał, a ja tam stałem i czekałem - opowiadał.

Mówił też, że "trochę to trwało", zanim się nim zaopiekowano i wyszedł z samochodu. - Przenieśli mnie (z samochodu - red.) wyłącznie dlatego, że dziennikarze się pojawili i nie chcieli (funkcjonariusze - red.), żeby robić zdjęcia, że ktoś siedzi tak długo w samochodzie - dodał.

"Jest ktoś, kto stał bezpośrednio za mną"

Pytany, czy jego zdaniem jest coś, co zostało pominięte w śledztwie. Powiedział, że według niego najistotniejszą kwestią, która została pominięta, jest "kwestia świadka, który stał bezpośrednio" za nim. - Został uwieczniony na nagraniu z przedszkola, na tych płytach, które zostały połamane w dosyć niewyjaśnionych okolicznościach. To było nadłamanie w bardzo specyficzny sposób - w momencie, gdy zapis rozpoczyna się na płycie CD. Na pewno to było bardzo trudne techniczne do zrobienia, żeby ta płyta się tylko nadłamała (...) akurat w tym miejscu - mówił.

Kościelnik: świadek był na nagraniach na płytach, które były połamane akurat w tym miejscu
Kościelnik: świadek był na nagraniach na płytach, które były połamane akurat w tym miejscuTVN24

- Jest to ktoś, kto stał bezpośrednio za mną, kto do tej pory nie został ujawniony, kto do tej pory sam również się nie ujawnił. Na dobrą sprawę nie dziwię się, bo jak zobaczył, co się później dzieje w tej sprawie, zwłaszcza medialnie, to nie sposób się nie wystraszyć czegoś takiego, co mogłoby go spotkać - dodał.

"Planowałem pójść na astronomię"

Dzień po wypadku ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że to Sebastian Kościelnik jest winny. - To była najbardziej absurdalna rzecz, jaką w życiu usłyszałem, bo nie byłem nawet świadom tego, że ja się tam do czegokolwiek przyznałem. To jest też potwierdzone, że przyznałem jedynie w zeznaniach, że brałem udział w tym zdarzeniu, w tym wypadku, ale nie, że przyznałem się do winy - mówił.

- To zostało w ten sposób przeinaczone, że następnego dnia wychodzi dosyć prominentny polityk PiS-u i mówi wprost, że się przyznałem, że jestem winny. Było to bardzo, bardzo nie na miejscu z jego strony, delikatnie mówiąc - przyznał Kościelnik.

Opowiedział też, że to zdarzenie zmieniło jego życie na kilka lat, "przede wszystkim pod względem planów na przyszłość". - Planowałem pójść na astronomię, a skończyło się tym, że po trzech latach postępowania stwierdziłem, że skoro mam już trzy lata praktyki prawa, to rozpocząłem studia prawnicze, które obecnie kończę - mówił. Dodał, że po obronie pracy magisterskiej planuje rozpoczęcie aplikacji adwokackiej.

Kościelnik w PO. "Myślę, że mogłoby to mieć wpływ" na proces

Kościelniak podczas trwania procesu zdecydował się na wejście do polityki, poparcie ówczesnej kandydatki na prezydentkę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i zapisał się do Platformy Obywatelskiej.

- Myślę, że było to odczuwalne nawet w trakcie rozpraw, które miały miejsce. Nawet prokurator podnosił, że wstąpiłem do partii. Było to dosyć ciekawe zjawisko. W momencie, kiedy człowiek z ciekawości wstępuje do partii i nagle w trakcie teoretycznie bezstronnego procesu, który taki powinien być, zostało to wyciągnięte na światło dzienne w trakcie rozprawy, że jestem aktualnie członkiem partii - opowiedział.

Kościelnik w PO. Jak to zmieniło przebieg postępowania?
Kościelnik w PO. Jak to zmieniło przebieg postępowania?TVN24

Pytany, czy według niego proces mógł wyglądać albo skończyć się inaczej, odpowiedział: - Myślę, że mogłoby to mieć wpływ na to. Natomiast, czy znaczny? Wątpię. Od początku ta sprawa była kierowana tak - jak jest to w raporcie ministra sprawiedliwości - że była tylko ukierunkowana w jednym celu, żeby doprowadzić do skazania.

Kościelnik: wierzyłem w dobre intencje pani premier przez dwa tygodnie

W tym roku Kościelnik wystawił na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy list, który dostał po wypadku od ówczesnej premier Beaty Szydło. Była szefowa rządu zapewniała w nim, że jest matką dwóch synów, w podobnym do Kościelnika wieku. Kościelnik miał 21 lat, gdy doszło do wypadku. Szydło zapewniała też, że oczekuje, że sprawa zostanie potraktowana jak każde inne takie zdarzenie.

List od Beaty Szydło. "Przez dwa tygodnie wierzyłem w dobre intencje"
List od Beaty Szydło. "Przez dwa tygodnie wierzyłem w dobre intencje"TVN24

- Przez pierwsze dwa tygodnie wierzyłem w dobre intencje pani premier. Wierzyłem, że faktycznie jeżeli premier tego kraju zapewnia, że wszystko będzie transparentne i rzetelne, to pomyślałem, że dlaczego by tak miało nie być. Bardzo szybko okazało się, że jest zupełnie inaczej - mówił.

Co się działo z listem przez te lata? - List wędrował razem ze mną, gdyż zmieniałem miejsca zamieszkania. Była to taka bardzo ciekawa pamiątka. O tym liście dowiedziałem się z telewizji, że otrzymałem jakiś list. Później mi zostało zarzucone, że opublikowałem prywatny list od pani premier, a dopiero po jakiejś chwili został mi ten list wręczony osobiście, chyba od kogoś z kancelarii premiera - mówił.

- List był w ramce i wisiał w łazience w odpowiednim miejscu. To było odpowiednie miejsce do tego listu - dodał.

List został wylicytowany za 2650 złotych. - Osobiście dostarczyłem list panu, który wygrał aukcję. Pan bardzo hojnie wspiera WOŚP od wielu lat. Licytuje różne nietuzinkowe przedmioty. Takie, które są naprawdę niepowtarzalne, i stwierdził, że właśnie ten list taki jest - powiedział.

Wraca sprawa wypadku Beaty Szydło. Prokuratura zbada, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień
Wraca sprawa wypadku Beaty Szydło. Prokuratura zbada, czy nie doszło do przekroczenia uprawnieńMichał Tracz/Fakty TVN

Wypadek z udziałem Beaty Szydło

Do wypadku komunikacyjnego z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło doszło w Oświęcimiu w 2017 roku. Samochód ówczesnego Biura Ochrony Rządu zderzył się z samochodem kierowanym przez Sebastiana Kościelnika. Kierowca seicento został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby.

Rozstrzygnięcie jest prawomocne. Sąd potwierdził m.in., że w momencie wypadku samochody rządowej kolumny nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych, tym samym nie były one kolumną uprzywilejowaną. Stwierdził ponadto, że do wypadku przyczynił się kierowca Biura Ochrony Rządu.

CZYTAJ TAKŻE: Śledczy wracają do wypadku kolumny Beaty Szydło. Prokuratorzy mogą usłyszeć zarzuty

Autorka/Autor:ek/ads

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powiedział w czwartek, że prowadzone są "poważne dyskusje" z przywódcą Rosji Władimirem Putinem. - Dostajemy sygnał, że sprawy idą w porządku - powiedział o rozmowach swojego wysłannika w Moskwie.

Trump o rozmowach z Rosjanami: bardzo poważne, dostajemy sygnały

Trump o rozmowach z Rosjanami: bardzo poważne, dostajemy sygnały

Źródło:
PAP

Prezydent Rosji Władimir Putin twierdzi, że bardzo popiera rozejm w Ukrainie, ale zastrzega, że Moskwie zależy na "trwałym pokoju". Ten zaś uda się osiągnąć tylko przez zlikwidowanie "podstawowych przyczyn konfliktu". O tym, czym według agresora, jakim jest Rosja, miałyby one być, w trakcie spotkania z mediami w czwartkowe popołudnie, nie wspomniał. Poniżej prezentujemy najważniejsze punkty jego wystąpienia.

Putin o możliwym rozejmie w Ukrainie. Najważniejsze punkty jego wystąpienia

Putin o możliwym rozejmie w Ukrainie. Najważniejsze punkty jego wystąpienia

Źródło:
Reuters, tvn24.pl

W Chinach zakończyło się doroczne posiedzenie parlamentu, po którym wielu oczekiwało zapowiedzi reform gospodarczych. Jednak zamiast nich wytyczony został całkiem nowy priorytet - bezpieczeństwo, które gwarantować mają armia i technologia. Co ta zmiana oznacza dla świata?

Już nie gospodarka. Chiny mają nowy priorytet

Już nie gospodarka. Chiny mają nowy priorytet

Źródło:
tvn24.pl

Przed Sądem Rejonowym w Zakopanem rozpoczął się proces w sprawie inwestora, który na Bachledzkim Wierchu buduje pięć domów. Budynki mają prawdopodobnie służyć turystom. Problem w tym, że wzniesiono je w parku kulturowym, gdzie obowiązuje całkowity zakaz zabudowy. Wcześniej inwestor mówił urzędnikom, że buduje... poidła dla koni.

Budował "poidła dla koni", powstały domy. Inwestor przed sądem

Budował "poidła dla koni", powstały domy. Inwestor przed sądem

Źródło:
tvn24.pl
Prezes PiS pozwał polityków za wypowiedzi o sprawie "dwóch wież". Jest wyrok

Prezes PiS pozwał polityków za wypowiedzi o sprawie "dwóch wież". Jest wyrok

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd Rejonowy w Jaworznie umorzył postępowanie w sprawie 74-letniej lekarki oskarżonej o wpisywanie do dokumentacji medycznej badań, które w rzeczywistości nie zostały wykonane. Miała tym samym doprowadzić w spółce do szkody w wysokości ponad pół miliona złotych, które ta musiała zwrócić do NFZ. Sąd stwierdził jednak, że choć mogło dojść do przestępstwa, to prokuratura nie dostarczyła na to niezbitych dowodów.

Lekarka z sześcioma tysiącami zarzutów oszustwa, decyzja sądu

Lekarka z sześcioma tysiącami zarzutów oszustwa, decyzja sądu

Źródło:
tvn24.pl

Po środowych zdjęciach Władimira Putina w wojskowym mundurze maskującym, media zwracają uwagę, że założył go po raz pierwszy od 2,5 roku. "Sygnalizuje, że jest gotów walczyć" - ocenia ukraiński politolog.

Media o mundurze Putina. Nie pokazywał się w nim od dawna

Media o mundurze Putina. Nie pokazywał się w nim od dawna

Źródło:
CNN, The New Voice of Ukraine, The Washington Post, Newsweek,tvn24.pl

Po wypowiedzi Donalda Trumpa o planach zwiększenia taryf na alkohole z Unii Europejskiej, umacniają się waluty naszego regionu, w tym złoty. Jak oceniają ekonomiści, w najbliższym czasie rynki będą trwać w niepewności w obawie przed nowymi wydarzeniami w geopolityce.

Złoty reaguje na zapowiedź Trumpa

Złoty reaguje na zapowiedź Trumpa

Źródło:
PAP

Obecne sankcje nałożone za wojnę przeciwko Ukrainie dotyczą ponad 2000 Rosjan i podmiotów z Rosji. Numerem 1 na tej "czarnej liście" jest Władimir Putin. Unia Europejska chce, by po 15 marca przedłużono je na kolejne pół roku, ale potrzebuje jednomyślności. A Węgry nie chcą już karać Putina i reżimu w Moskwie. - Pracujemy ciężko, by porozumienie zostało osiągnięte na czas - podkreśliła w czwartek rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper.

Numer 1 na liście to Władimir Putin. UE ma dwa dni, a na drodze stoją Węgry

Numer 1 na liście to Władimir Putin. UE ma dwa dni, a na drodze stoją Węgry

Źródło:
PAP

George Simion i Anamaria Gavrila zamierzają ubiegać się o urząd prezydenta Rumunii. Oboje zapowiedzieli start w wyborach po spotkaniu z Calinem Georgescu, który sam nie może kandydować w związku z decyzją Sądu Konstytucyjnego. To czy ich nazwiska pojawią się na kartach wyborczych nie jest jeszcze przesądzone. Muszą najpierw zebrać ponad 200 tysięcy podpisów, a termin upływa w sobotę.  

Dwoje nowych kandydatów na prezydenta i zmiana w sondażach

Dwoje nowych kandydatów na prezydenta i zmiana w sondażach

Źródło:
Euronews Romania, PAP, tvn24.pl

Do amerykańskiej propozycji zawieszenia broni między Rosją i Ukrainą odniósł się Jurij Uszakow, doradca Władimira Putina. W jego ocenie takie porozumienie przyniosłoby jedynie "chwilowe wytchnienie" siłom ukraińskim. Politico przekazało, powołując się na wypowiedź Uszakowa, że wysłannik Donalda Trumpa Steve Witkoff spotka się z Putinem jeszcze w czwartek. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zwrócił uwagę, że ponad dobę po zakończeniu ukraińsko-amerykańskich rozmów o zawieszeniu walk w wojnie z Rosją Moskwa nie udzieliła znaczącej odpowiedzi na propozycje w tej sprawie.

Wysłannik Trumpa "spotka się wieczorem z Putinem"

Wysłannik Trumpa "spotka się wieczorem z Putinem"

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, tvn24.pl, PAP

Stołeczny ratusz po raz trzeci organizuje loterię PIT. Osoby rozliczające się z podatku w Warszawie mają szansę wygrać między innymi samochód elektryczny, rowery oraz karty miejskie. Termin rejestracji zgłoszeń upływa 31 maja 2025 roku.

Ruszyła loteria PIT. Do wygrania samochód, rower lub karta miejska

Ruszyła loteria PIT. Do wygrania samochód, rower lub karta miejska

Źródło:
PAP

"Jestem całym sercem po stronie Ukrainy" kontra "na Ukrainie cały czas traktują nas jak frajerów" oraz "Ukraińcy w Polsce wydłużają kolejki do lekarza". To nie są skrajne stanowiska wygłaszane przez dwie strony sporu. To skrajne stanowiska jednej strony, a nawet jednego człowieka - kandydata Konfederacji na prezydenta Sławomira Mentzena. W 2022 roku polityk Konfederacji podkreślał, jak pozytywna jest obecność pracowników z Ukrainy w Polsce. Dziś zwraca uwagę na coś innego - na rzekomo nieusprawiedliwione benefity dla Ukraińców mieszkających w Polsce.

Trzy lata temu Sławomir Mentzen mówił o miłosierdziu dla Ukraińców. Dziś krytykuje wsparcie dla uchodźców

Trzy lata temu Sławomir Mentzen mówił o miłosierdziu dla Ukraińców. Dziś krytykuje wsparcie dla uchodźców

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Na początku tygodnia dyrekcja szpitala powiatowego w Otwocku (Mazowieckie) poinformowała pracowników o braku pieniędzy na wypłaty. Jako powód wskazano problemy w rozliczeniach z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ostatecznie - z dwudniowym opóźnieniem - zlecono przelewy, ale tylko dla części personelu. Bez wynagrodzenia za pracę w lutym pozostają w dalszym ciągu osoby z kierownictwa placówki. NFZ zaprzecza, aby po stronie funduszu były jakiekolwiek zaległości.

Zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników szpitala

Zabrakło pieniędzy na wypłaty dla pracowników szpitala

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd Okręgowy w Białymstoku zdecydował o utrzymaniu w mocy wyroku skazującego 51-letniego mężczyznę na półtora roku więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Mężczyzna został uznany za winnego śmiertelnego potrącenia kobiety na przejściu dla pieszych.

"Rozjechał pan kobietę na drodze". Kierowca skazany po tragicznym wypadku

"Rozjechał pan kobietę na drodze". Kierowca skazany po tragicznym wypadku

Źródło:
PAP

Brytyjskie władze wszczęły dochodzenie po incydencie, do którego doszło w trakcie lotu linii EasyJet z Manchesteru do Hurghady. Maszyna miała w trakcie zniżania przelecieć zaledwie 235 metrów nad szczytem mijanej góry. Na pokładzie było 190 pasażerów.

W drodze do Egiptu przeleciał tuż nad szczytem góry. Na pokładzie 190 pasażerów

W drodze do Egiptu przeleciał tuż nad szczytem góry. Na pokładzie 190 pasażerów

Źródło:
CNN, The Sun

Poseł PiS Dariusz Matecki, który niedawno został tymczasowo aresztowany na dwa miesiące, instruował swoich współpracowników, w jaki sposób usuwać ślady, między innymi z telefonów komórkowych. Odbywało się to poprzez tajną grupę "Wejście" na komunikatorze Signal. Szczegóły tych działań opisała "Gazeta Wyborcza". W czwartek doniesienia dziennika potwierdził rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak. Wpisy, z których część została usunięta, są jednym z dowodów na zacieranie śladów i utrudnianie śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.

Grupa "Wejście" z udziałem Mateckiego. Prokuratura potwierdza

Grupa "Wejście" z udziałem Mateckiego. Prokuratura potwierdza

Aktualizacja:
Źródło:
"Gazeta Wyborcza", TVN24

Ministerstwo Aktywów Państwowych przekazało blisko 964 miliony złotych Poczcie Polskiej na pokrycie kosztów związanych z obowiązkiem świadczenia usług w 2023 roku - poinformował w czwartek resort. Płatność była możliwa dzięki decyzji Komisji Europejskiej.

Przelew na potężną kwotę. Ministerstwo tłumaczy

Przelew na potężną kwotę. Ministerstwo tłumaczy

Źródło:
PAP

W 2023 roku w krajach Unii Europejskiej urodziło się 3,67 miliona dzieci, o 210 tysięcy mniej w stosunku do roku poprzedniego - poinformował Polski Instytut Ekonomiczny, powołując się na dane Eurostatu. W analizie podkreślono, że odnotowany 5,4-procentowy spadek, jest największy od 1961 roku.

Alarmujące dane z Europy

Alarmujące dane z Europy

Źródło:
tvn24.pl

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że rosyjskie służby specjalne wysadziły w powietrze dwóch zwerbowanych przez nią ukraińskich nastolatków. Mieli oni umieścić ładunki wybuchowe w pobliżu dworca kolejowego w Iwano-Frankiwsku na zachodzie Ukrainy. Jeden z nich zginął, drugi został ciężko ranny.

SBU: Rosjanie zwerbowali nastolatków. "Udali się w wyznaczone miejsce. W drodze doszło do eksplozji"

SBU: Rosjanie zwerbowali nastolatków. "Udali się w wyznaczone miejsce. W drodze doszło do eksplozji"

Źródło:
tvn24.pl

W powietrzu, w wodzie i na lądzie trwają szeroko zakrojone poszukiwania 20-letniej studentki Sudikshy Konanki, która zaginęła na Dominikanie. Kobieta po raz ostatni widziana była 6 marca wczesnym rankiem w towarzystwie młodego mężczyzny. W czwartek poinformowano o nowych nagraniach z plaży, na której zaginęła 20-latka.

Wielkie poszukiwania studentki na rajskiej wyspie. Nowe ustalenia

Wielkie poszukiwania studentki na rajskiej wyspie. Nowe ustalenia

Źródło:
CNN, ABC
Czy Elon Musk zabierze nam internet? "To miałoby katastrofalne skutki"

Czy Elon Musk zabierze nam internet? "To miałoby katastrofalne skutki"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Śnieg spadł w czwartek rano na Pomorzu, a także na Dolnym Śląsku. Pokrył cienką warstwą dachy domów, ogrody i samochody. Opady towarzyszą nam także w godzinach wieczornych. Materiały, na których widać zimowy krajobraz, otrzymujemy na Kontakt24.

Tutaj śnieg ciągle sypie

Tutaj śnieg ciągle sypie

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt24
Czy skazany za pobicie aktora wykonał wyrok? "Przelewu jeszcze nie zauważyłem"

Czy skazany za pobicie aktora wykonał wyrok? "Przelewu jeszcze nie zauważyłem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Plotka o rzekomej konsultacji Wołodymyra Zełenskiego z politykami amerykańskiej Partii Demokratycznej obiegła internet. Prezydent Ukrainy jakoby był namawiany do twardej postawy wobec Donalda Trumpa. Wyjaśniamy, jaką drogę pokonała ta nieprawdziwa informacja, która dotarła do ludzi z najbliższego otoczenia prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Plotka o spotkaniu Trump-Zełenski. Jak otoczenie prezydenta USA tworzy fikcję

Źródło:
Konkret24