Dostałam informację z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu o ponownym podjęciu śledztwa w sprawie wypadku z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło - przekazała w "Jeden na jeden" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska.
- Mam przed sobą świeżą rzecz. Dostałam informację z Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu o ponownym podjęciu śledztwa w sprawie wypadku pani premier (Beaty) Szydło - powiedziała w poniedziałek w "Jeden na jeden" w TVN24 posłanka Koalicji Obywatelskiej Agnieszka Pomaska.
Dodała, że to jest sprawa z 2017 roku. Jak mówiła, wówczas z Cezarym Tomczykiem w lutym 2017 roku "składaliśmy zawiadomienie o tym, że tam dochodziło do wielu nieprawidłowości". Dodała, że w sierpniu tego samego roku to śledztwo zostało umorzone.
Wówczas Pomaska i Tomczyk złożyli zawiadomienie o możliwości przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez policjantów i prokuratorów, którzy wykonywali czynności po wypadku Szydło.
CZYTAJ: Prokuratorzy i policjanci wykonywali obowiązki "jak należy". Śledztwo po wypadku premier umorzone
Pomaska zapytana o uzasadnienie, odparła, że jeszcze go nie ma. - Raport pana ministra Bodnara, który przeanalizował 200 spraw, to jest podstawa też dzisiaj do działania, do rozliczania każdej sprawy wtedy, kiedy dochodziło do nieprawidłowości w prokuraturze - mówiła Pomaska.
Do wypadku komunikacyjnego z udziałem ówczesnej premier Beaty Szydło doszło w Oświęcimiu w 2017 roku. Samochód ówczesnego Biura Ochrony Rządu zderzył się z samochodem kierowanym przez Sebastiana Kościelnika. Kierowca seicento został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył postępowanie na rok próby. Rozstrzygnięcie jest prawomocne. Sąd potwierdził m.in., że w momencie wypadku samochody rządowej kolumny nie miały włączonych sygnałów dźwiękowych, tym samym nie były one kolumną uprzywilejowaną. Stwierdził ponadto, że do wypadku przyczynił się kierowca Biura Ochrony Rządu.
Pomaska: Ziobro robi sobie żarty z polskiego państwa
Pomaska w "Jeden na jeden" odniosła się też do piątkowego posiedzenia komisji śledczej ds. Pegasusa, na którym Zbigniew Ziobro nie został przesłuchany. Policja zgodnie z postanowieniem sądu zatrzymała posła po godzinie 10.30, w celu doprowadzenia przed komisję. Ponieważ jednak Ziobro nie stawił się na posiedzeniu o czasie - początek posiedzenia był wyznaczony właśnie na godz. 10.30 - komisja przyjęła wniosek o zainicjowanie procedury zastosowania wobec niego kary porządkowej 30 dni aresztu.
- Dzisiaj pan Zbigniew Ziobro, który nagle cudownie ozdrowiał, robi sobie żarty z polskiego państwa - oceniła posłanka.
Pytana, czy komisja podjęła dobrą decyzję, powiedziała, że "komisja zrobiła, co mogła". - To nie jest problem komisji. Autorem tego spektaklu był pan Ziobro, który drwił z państwa, z każdej Polki, z każdego Polaka - mówiła.
- Dzisiaj pan Ziobro udowadnia, że te wszystkie rzeczy, które były opisywane w mediach, kiedy był ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym, to, że on wykorzystywał władzę do partyjnych celów (...) to jest prawda. Ucieka przed wymiarem sprawiedliwości będąc byłym ministrem sprawiedliwości - powiedziała Pomaska.
Dodała, że "lista grzechów pana Ziobry jest bardzo długa". - Spodziewam się, że będzie miał jeszcze niejedną okazję, żeby zadrwić z państwa - oceniła. - Myślę, że wystawia świadectwo przede wszystkim sobie - powiedziała.
Pomaska: w kampanii wyborczej zawsze są ludzie, którzy narzekają
Pomaska odniosła się także do kwestii kampanii prezydenckiej kandydata KO Rafała Trzaskowskiego.
- Jeden z ważnych polityków Koalicji Obywatelskiej, minister powiedział mi ostatnio nieoficjalnie, że "Rafał ma zadyszkę, jest zmęczony, a kampania jest bardzo reaktywna". Co by pani mu powiedziała - zapytała prowadząca program Arleta Zalewska.
- Myślę, że warto, żeby po prostu dołączył do kampanii wyborczej, odwiedził parę miejsc, w których jest Rafał Trzaskowski, zobaczył tę energię - powiedziała posłanka. Dodała, że "absolutnie nie ma racji".
- W kampanii wyborczej zawsze jest tak, że są ludzie, którzy narzekają - oceniła. Podkreśliła, że są różne momenty w kampanii. Jak mówiła, "jest taki okres, gdzie jeszcze nie jesteśmy na pełnych obrotach".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24