Lider PO Grzegorz Schetyna oświadczył po spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, że jest gotowy na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim. Zaznaczył, że oczekuje od prezydenta, który w poniedziałek ma się spotkać się m.in. z szefem PiS, że zorganizuje on takie spotkanie.
Schetyna powiedział na konferencji prasowej, że podczas niedzielnego spotkania z prezydentem, które trwało około 40 minut, mówił o tym, jakie skutki może mieć obecna sytuacja, jeżeli nie uda się jej rozwiązać i "jeżeli nie będzie zaangażowania prezydenta". Podkreślił, że zaangażowanie prezydenta jest niezbędne.
Schetyna oświadczył, że jest też gotowy do spotkania z prezesem PiS. - Prezydent mówił, i to jest zresztą publiczna informacja, że spotyka się jutro z marszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i prezesem PiS Jarosławem Kaczyński. Powiedziałem, że jestem do dyspozycji i oczekuję od niego zorganizowania spotkania mojego z prezesem Kaczyńskim, zorganizowania przez prezydenta Dudę - powiedział szef PO.
Zapewnił, że jest otwarty, by rozmawiać o wszystkich problemach i je wyjaśnić. - Liczę na zaangażowanie się prezydenta Dudy w tej kwestii wzięcia też odpowiedzialności - powiedział Schetyna.
"Kuchciński powinien zrezygnować"
Schetyna powiedział, że po piątkowych wydarzeniach oczekuje rezygnacji marszałka Kuchcińskiego. - Po tym, co się stało, uważamy, że on bardzo poważny sposób doprowadził do tego kryzysu i jest za niego odpowiedzialny. Powinien zrezygnować z tej funkcji - oświadczył Schetyna.
Dodał, że powiedział prezydentowi, że oczekuje też "powrotu mediów na dawnych zasadach do pracy w Sejmie, Senacie, w parlamencie".
W piątek w Sejmie posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę, w reakcji na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego z obrad posła PO Michała Szczerby - wtedy została ogłoszona przerwa.
Obrady Sejmu zostały wznowione przez marszałka Sejmu w Sali Kolumnowej, tam odbyły się głosowania, m.in. nad budżetem na 2017 r. Niektórzy z posłów opozycji weszli do Sali Kolumnowej, ale nie brali udziału w głosowaniach, twierdzili że nie było w nich kworum i że były one nielegalne.
Marszałek Sejmu po głosowaniu nad budżetem na 2017 r. podał, że w głosowaniu tym udział wzięło 236 posłów, za jego uchwaleniem było 234, przeciw 2, nikt się nie wstrzymał od głosu. Przed Sejmem w piątek wieczorem zebrała się manifestacja zorganizowana przez KOD. Posłowie opozycji pozostają w sali sejmowej.
Do 11 stycznia albo i dłużej
Na konferencji prasowej po jego niedzielnym spotkaniu z prezydentem Andrzejem Dudą, Schetyna był także pytany o informację od znajdujących się w Sejmie posłów, według których zostało im odczytane zarządzenie marszałka Sejmu, iż między posiedzeniami na sali sejmowej mogą przebywać tylko pracownicy Kancelarii Sejmu. Schetyna odpowiedział, że spotka się z posłami jeszcze w niedzielę.
- Jeżeli taki proceder będzie miał miejsce, to chcę to wyraźnie powiedzieć, nie opuścimy sali posiedzeń, posłowie PO będą trwać tutaj do 11 stycznia, a nawet i dłużej - mówił lider Platformy. - Nie ma takiej możliwości, żeby usuwać posłów z gmachu parlamentu - podkreślił.
11 stycznia - zgodnie ze znajdującym się na internetowej stronie Sejmu kalendarzem - rozpocząć ma się kolejne posiedzenie Sejmu.
Poseł PO Cezary Tomczyk opublikował w niedzielę na Twitterze film, który przedstawia funkcjonariuszkę Straży Marszałkowskiej przekazującą treść zarządzenia posłom, zgodnie z którym na sali sejmowej poza godzinami posiedzeń, mogą przebywać jedynie pracownicy kancelarii Sejmu. Jak mówi funkcjonariuszka, zarządzenie to datowane jest na 9 stycznia 2008 r.
Autor: mm/adso / Źródło: PAP