Jeżeli ktoś obraża partnerów w Unii Europejskiej, to znaczy, że chce odwracać Polskę od Europy - powiedział w "Jeden na jeden" Grzegorz Schetyna. Lider Platformy Obywatelskiej i były szef MSZ skomentował w ten sposób m.in. zamieszanie wokół planowanej wizyty wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa.
W poniedziałek obecny szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski oświadczył, że nie zapraszał wiceszefa KE do Polski, a jego kolejna wizyta w Warszawie w tak krótkim odstępie czasu "nic by nie wniosła".
- Jeżeli ktoś obraża partnerów w Unii Europejskiej, jeszcze na takim poziomie jak tych, którzy naprawdę wpływają na politykę europejską, to znaczy, że chce odwracać i odwraca Polskę od Europy - ocenił Schetyna.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej dodał, że w jego ocenie konsekwencją tego typu zdarzeń może być tylko jedno.
- Będą się zastanawiać, czy Polska nie powinna opuścić Unii Europejskiej - tak lider PO mówił o politykach PiS. Jako przykład podał eurodeputowanego tej partii prof. Zdzisława Krasnodębskiego, który kilka dni temu nie wykluczał, że Polska stanie w niedługiej przyszłości przed koniecznością zorganizowania referendum w sprawie naszego członkostwa w UE.
Schetyny nie przekonują przy tym np. proeuropejskie przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy. - To są tylko słowa. Polityka PiS polega na słowach i czarowaniu - tłumaczył Schetyna. - Ale prawdziwy język PiS-u, język faktów, jest zupełnie inny - dodał.
"Dziesiątki tysięcy" na 7 maja
Lider Platformy Obywatelskiej był też pytany o opozycyjny marsz, który zaplanowano na 7 maja. - To będzie marsz, który będzie potwierdzał, że Polska jest w Europie i nie da się z Europy wyprowadzić - mówił Schetyna.
Jak mówił, do udziału w wydarzeniu zaprasza różne środowiska: opozycję parlamentarną i pozaparlamentarną, ale też Komitet Obrony Demokracji, choć formalnie organizatorem marszu będzie PO. - Zależy nam na tym, żeby to była wspólna aktywność, wspólna inicjatywa - podkreślił Schetyna.
Dodał, że sukcesem będzie, jeśli w marszu wezmą udział "dziesiątki tysięcy" osób. W środę na temat wydarzenia Schetyna będzie rozmawiał m.in. z Ryszardem Petru (Nowoczesna), Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL), Barbarą Nowacką (Twój Ruch) i Mateuszem Kijowskim (KOD).
W rozmowach nie weźmie udziału Paweł Kukiz, ale Schetyna przekonywał, że to nie zamyka drogi do udziału jego ugrupowania w samym marszu.
Lider PO tłumaczył, że po niedawnej utracie dwóch posłów, Kukiz'15 musi na nowo opisać swoje miejsce na scenie politycznej. Według Schetyny, sytuacja zmierza dziś do starcia "totalnego państwa PiS" z opozycją. - I jest pytanie do Pawła Kukiza, po której stronie chce być - powiedział Schetyna.
Prezydent ma "doświadczenie" w oczekiwaniu
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej przekonywał też, że prezydent Andrzej Duda powinien wstrzymać się z przyjęciem ślubowania od nowego sędziego TK Zbigniewa Jędrzejewskiego.
PO kilka dni temu zawiadomiła prokuraturę, że w trakcie głosowania nad jego wyborem doszło do przestępstwa w postaci głosowania "na cztery ręce", stąd - jego zdaniem - marszałek Sejmu oraz prezydent powinni zaczekać na efekt prac śledczych.
- Prezydent Duda ma wielkie doświadczenie w oczekiwaniu na przyjęcie ślubowania od trzech sędziów prawidłowo wybranych (przez Sejm poprzedniej kadencji - red.) - mówił Schetyna.
- Nic go tutaj nie pili i nie naciska, sytuacja nie jest na tyle gorąca, że musi to zrobić - podkreślił.
Autor: ts/ja / Źródło: tvn24