Koalicja Europejska apeluje do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego o zrealizowanie postulatów nauczycieli i zakończenie protestu - oświadczył Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO. - Jeżeli rząd PiS nie zamknie, nie zakończy tego protestu, nie zrealizuje oczekiwań środowiska nauczycielskiego, my to zrobimy od razu po wyborach - dodał. Liderzy partii tworzących Koalicję Europejską podpisali deklarację na rzecz polskiej oświaty.
Schetyna na zwołanej w piątek konferencji prasowej ocenił, że "trudną sytuację" w polskich szkołach, spowodowała "deforma" systemu edukacji szefowej MEN Anny Zalewskiej.
"My to zrobimy od razu po wyborach"
Jak podkreślił szef Platformy Obywatelskiej, Koalicja Europejska apeluje do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego o zakończenie protestu nauczycieli.
Grzegorz Schetyna zaapelował, aby Jarosław Kaczyński "zdecydował o podwyżce, której oczekuje środowisko nauczycielskie". - Nie może być tak, że ten strajk, ten protest nauczycieli, słuszny protest, będzie trwał przez święta, przez następne dni. Dlatego jesteśmy tutaj, żeby zaapelować do rządu i do prezesa Kaczyńskiego o zakończenie tego protestu - mówił przewodniczący PO.
Liderzy partii tworzących Koalicję Europejską podpisali w piątek deklarację na rzecz polskiej oświaty.
Szef Platformy Obywatelskiej podkreślił, że deklaracja na rzecz polskiej oświaty to postulaty, które zostaną zrealizowane po wyborach do polskiego parlamentu. - Jeżeli rząd PiS nie zamknie, nie zakończy tego protestu, nie zrealizuje oczekiwań środowiska nauczycielskiego, my to zrobimy od razu po wyborach - zapewnił Schetyna.
Co w deklaracji?
W deklaracji znalazła się obietnica podwyżki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 30 procent, w trzech ratach, pierwsza od 1 stycznia 2020 roku. W myśl deklaracji podwyżka o 30 procent oznacza, że nauczyciel stażysta otrzymałby podwyżkę 725 złotych brutto, nauczyciel kontraktowy 746 złotych brutto, nauczyciel mianowany 847 złotych brutto, a nauczyciel dyplomowany 995 złotych brutto.
Ponadto w deklaracji znalazły się zapowiedzi zwiększenia autonomii szkół, zmiany podstawy programowej i dostosowania jej do możliwości młodzieży, rozwijania kluczowych kompetencji uczniów, zmniejszenia biurokracji, zwiększenia wsparcia psychologiczno-pedagogicznego w szkołach i systematycznego wzrostu nakładów na edukację.
Treść deklaracji udostępnił na swoim profilu na Twitterze poseł PSL Piotr Zgorzelski.
Konferencja prasowa ws. polskiej oświaty @KEuropejska @nowePSL @KosiniakKamysz @SchetynadlaPO @KLubnauer @WenderlichJerzy @Zieloni @Platforma_org @Nowoczesna @sldpoland pic.twitter.com/eMYG1qHUi6
— Piotr Zgorzelski (@PZgorzelskiP) April 19, 2019
Lider PO gotowy do debaty
Lider PO odwołał się też do słów prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który poinformował w środę, że wysłał do szefów najważniejszych formacji parlamentarnych - do przywódcy Koalicji Europejskiej Grzegorza Schetyny i lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza - projekt deklaracji, którą sam już podpisał.
Jak wyjaśnił, jest to deklaracja partii i koalicji ponad podziałami politycznymi, ponieważ odnosi się do interesów finansowych państwa i polskich obywateli.
- Chodzi o to, żeby wszystkie te formacje, łącznie z naszą, zagwarantowały, że w Polsce nie będzie wprowadzone euro, zanim Polska nie osiągnie poziomu gospodarczego państw, które leżą na zachód od naszych granic. Tutaj punktem odniesienia są przede wszystkim Niemcy - zaznaczył prezes PiS.
Schetyna zapowiedział w piątek na konferencji prasowej, że jest gotowy, aby powiedzieć, co myśli na temat wprowadzenia euro opinii publicznej i prezesowi Kaczyńskiemu "twarzą w twarz w bezpośredniej debacie".
- Zawsze kampania wyborcza, wybory, czas przedwyborczy jest czasem na debatę, na zderzenie opinii, na pokazanie prawdziwych stanowisk partii, które reprezentujemy - podkreślił lider PO. - Jestem do takiej debaty gotowy - oświadczył Schetyna.
Kosiniak-Kamysz: realizujemy projekt lepszej szkoły
Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz podczas piątkowej konferencji prasowej Koalicji Europejskiej w piątek ocenił, że rząd nie ma dobrej woli w sprawie podwyżek dla nauczycieli. - Wczorajsze oferty ze strony premier Beaty Szydło to kolejna prowokacja. Chcą grać na czas, na przeczekanie, na zmęczenie. Natomiast nie da się zrealizować postulatów nauczycieli bez dobrej woli - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
- Rząd nie dał rady przez dwa tygodnie protestu nauczycieli, nie jest w stanie złożyć godnej oferty strajkującym nauczycielom, rodzicom, uczniom, którzy chcą lepszej polskiej szkoły, lepszych zarobków, ale też lepszej jakości edukacji - powiedział polityk.
Według niego "rząd nie jest w stanie z jakąkolwiek grupą dojść do porozumienia".
Jak wskazał, "taka dobra wola jest po stronie opozycji". - Jesteśmy w stanie zagwarantować, że zaraz po wyborach spełnimy oczekiwania płacowe nauczycieli. Zrealizujemy projekt lepszej szkoły. Spełnimy też oczekiwania rodziców i uczniów pod względem jakości nauczania, liczby zadań domowych, programu. Spełnimy też oczekiwania samorządowców - obiecał Kosiniak-Kamysz.
Lubnauer: weźmiemy udział w okrągłym stole
- Pamiętamy, że polska szkoła wymaga zmian, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości, dlatego weźmiemy udział w okrągłym stole. Tylko okrągły stół może być rozmową o tym, jak systemowo rozwiązać pewne problemy edukacji, a teraz jak najszybciej należy rozwiązać podstawowe problemy nauczycieli związane z ich zarobkami - powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer na piątkowej konferencji prasowej liderów Koalicji Europejskiej.
- Liczyłam na to, jeszcze wczoraj, kiedy miało dojść do ostatniego spotkania, że usiądziemy w święta spokojniej, wiedząc, że sprawy polskiej edukacji, sprawy polskich nauczycieli są załatwione. Teraz tracę tę nadzieję, bo widzę, że rządowi na tym nie zależy, że rząd idzie w zaparte, że gra bardzo nieuczciwy mecz z nauczycielami, że gra mecz, w których zwycięzca może być tylko jeden, że chcą ich wziąć głodem. W tej sytuacji powiedzmy jasno - stoimy po stronie nauczycieli - zapewniła przewodnicząca Nowoczesnej.
"To jest rezultat lekceważenia oświaty"
Z kolei zdaniem wiceprzewodniczącego SLD Jerzego Wenderlicha "to, co dzieje się w oświacie, to nie jest żaden kryzys". - To jest rezultat - rezultat lekceważenia, nauczycieli, rezultat lekceważenia oświaty - przekonywał. - Kiedy słyszymy z ust premiera, że on proponuje okrągły stół, jakiś okrągły stół, bez żadnych szczegółów, bez omówień, i kiedy premier mówi, że ten okrągły stół odbędzie się na Stadionie Narodowym, to my mówimy, że z nauczycielami nie rozgrywa się meczu, z nauczycielami się negocjuje - oświadczył polityk Sojuszu.
Współprzewodniczący Zielonych Marek Kossakowski zwrócił się do nauczycieli: - Jestem przekonany, że bez względu na to, jak teraz sprawy się potoczą, że na ten rząd nie możecie liczyć, że ten rząd nie spełni waszych oczekiwań, waszych słusznych żądań. Na szczęście, mam nadzieję, kres tego rządu jest bliski - do jesieni. A my obiecujemy, że zrealizujemy wasze postulaty - zapewnił.
Zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych strajk w szkołach trwa od 8 kwietnia. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności, a także niezrzeszeni.
W czwartek z inicjatywy Związku Nauczycielstwa Polskiego w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" odbyło się kolejne posiedzenie Rady Dialogu Społecznego. Wzięła w nim udział strona związkowa oraz przedstawiciele rządu.
Po raz kolejny negocjacje zakończyły się fiaskiem.
Autor: mart//now / Źródło: TVN24, PAP