Prezes PiS podkreśla kompletne oderwanie od rzeczywistości. Nie wie, co to jest zysk, inwestycje, wolny rynek - powiedział w "Jeden na jeden" szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Skomentował w ten sposób słowa Jarosława Kaczyńskiego, który ocenił, że za spowolnienie gospodarcze odpowiadają przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi.
Prezes PiS został zapytany we wtorek wieczorem w TVP m.in. czy jest przekonany, że na realizację obietnic wyborczych starczy pieniędzy. - Sądzę, że wystarczy - odpowiedział. W tym kontekście mówił m.in. o uszczelnieniu systemu podatkowego i wzroście gospodarczym. Przyznał, że rządzący woleliby, żeby wzrost gospodarczy był szybszy. - Ale to się przełamie, bo w tej chwili są trudności z inwestycjami, także tymi ze środków europejskich, także tymi, które są w rękach samorządów, są różne blokady - powiedział. Mówiąc o blokadach Kaczyński stwierdził: "np. są na różne cele pieniądze, a przedsiębiorcy związani z partiami opozycyjnymi, którzy kiedyś mieli tę rentę władzy, można powiedzieć, niezależnie od normalnej renty rynkowej, dzisiaj po prostu nie chcą podejmować się różnego rodzaju przedsięwzięć gospodarczych, zyskownych dla nich, bo uważają, że lepiej zaczekać, że wrócą te dawne czasy". - Ale nie wrócą, zapewniam, że nie wrócą - dodał.
Słowa Kaczyńskiego skomentował w "Jeden na jeden" szef PO Grzegorz Schetyna. - To klasyczny brak zrozumienia mechanizmów gospodarki, ekonomii, nowoczesnego państwa w jakim funkcjonuje przedsiębiorczość - stwierdził. Dodał, że prezes Kaczyński myśli, że można centralnie sterować biznesem, inwestycjami i przepływem pieniądza.
- To jest absurdalne. Podkreśla (Kaczyński - red.) kompletne oderwanie od rzeczywistości - ocenił Schetyna. Dodał, że prezes PiS nie wie, co to jest zysk, inwestycje, wolny rynek.
Szef PO podkreślił, że "samorządy zarządzają powiatami, miastami, województwami w dobry sposób, lepiej niż rząd PiS". - Skutecznie wydają środki europejskie, ale muszą mieć partnera po stronie administracji rządowej, po stronie ministerstw. Zawsze musi być synergia - dodał.
- Przyzwyczailiśmy się do tego, że przez ostatnie osiem ostatnich lat to funkcjonowało dobrze, bo było wzajemne zaufanie między jednymi a drugimi - mówił Schetyna.
"Morawiecki nie ma pojęcia"
Schetyna pytany był również o słowa ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego. Zdaniem tego ostatniego na podstawie miesięcznych danych można wnioskować, że spowolnienie wzrostu PKB spowodowane jest głównie głębokim, ale przejściowym spadkiem inwestycji publicznych. Według niego wiąże się to z kilkoma przyczynami, a do najważniejszych należą: "luka pomiędzy wieloletnimi budżetami UE, bardzo słabe wydawanie środków w samorządach oraz brak przygotowania projektów inwestycyjnych przez rządzącą przed nami koalicję PO-PSL".
- W tej chwili nadrabiamy te zaległości poprzedników i sądzę, że poprawa procesów inwestycyjnych nastąpi od początku przyszłego roku - mówił Morawiecki.
- Nie ma pojęcia o tym, o czym mówi - skomentował Schetyna. - Mogę oceniać wypowiedzi wicepremiera Morawieckiego po tym, kiedy powiedział, że jesteśmy potęgą w przemyśle motoryzacyjnym. Uważam, że - jeśli chodzi o kwestie inwestycji i osiągnięć najlepszego w historii sposobu wydawania środków europejskich przez ostatnie osiem lat - też nie ma pojęcia - dodał.
Zdaniem Schetyny, Morawiecki nie ma właściwej oceny współpracy między samorządem a rządem. Dodał, że tylko taka dobra współpraca może powodować najlepsze z możliwych wydawanie środków europejskich.
PO przywróci wyższy wiek emerytalny?
Odniósł się również do uchwalonej w środę przez Sejm ustawy która przewiduje obniżenie od 1 października 2017 r. wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
W jego opinii, to "bardzo bolesna i zła decyzja, nie mówiąc już o tym, że będzie kosztowna". Podkreślił, że ma kosztować miliardy każdego roku. Dodał, że za tę decyzję zapłacą Polacy.
Pytany, czy PO przywróci wyższy wiek emerytalny po dojściu do władzy, powiedział, że nie wie, ale zaznaczył, że potrzebne są szerokie konsultacje społeczne.
- Ta decyzja musi być przemyślana, bo trzeba znaleźć najlepsze z możliwych rozwiązań - dodał.
"Nie mogą wchodzić w poprzednie buty"
Schetyna mówił również o "gabinecie cieni", który PO przedstawi na posiedzeniu Krajowej Rady.
Powiedział, że na "gabinet cieni" może sobie pozwolić partia opozycyjna, która jest alternatywą dla partii rządzącej. Dodał, że nie może sobie pozwolić na to Nowoczesna. - Nasz gabinet będzie liczył więcej osób niż posłowie Nowoczesnej i PSL razem wzięci - podkreślił.
Szef PO zaznaczył, że ministrowie z poprzednich rządów PO nie mogą wchodzić w "poprzednie buty". Dodał, że chodzi o nowe otwarcie.
Autor: js/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24