- Tak powinien postąpić szef służby, gdy nie zgadza się z planami jej reformy - tak Grzegorz Schetyna skomentował dymisję szefa ABW Krzysztofa Bondaryka. Według niego, dobrze świadczy to o polskiej polityce.
Bondaryk podał się do dymisji w środę; ma odejść 15 stycznia. Dymisję zaakceptował premier Donald Tusk.
- Uważam, że to jest znak jakości polskiej polityki - że jeżeli jest reforma służb i jeżeli szef głównej służby nie akceptuje strategicznych punktów tej reformy, to oddaje się do dyspozycji premiera i rezygnuje pracy - mówił w sobotę w Rzeszowie Schetyna pytany dymisję szefa ABW. Jak podkreślił, on sam szanuje tę decyzję, bo wysoko ocenia zaangażowanie generała Bondaryka i jego dotychczasowe działania w Agencji.
W opinii Schetyny, czas gdy Agencją kierował gen. Bondaryk był dobrym okresem dla ABW i jest to zasługa właśnie generała.
"ABW nie będzie zlikwidowana"
- Udało się wreszcie, po tylu latach służby wprowadzić w miejsce, w którym zajmują się pracą, dobrą współpracą ze służbami innych krajów Europy i świata. Dobrą pracą i przygotowaniem działań antyterrorystycznych, co widzieliśmy ostatnio, ale też wiem, ile zostało zrobione w samej Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego przez ostatnie lata - mówił Schetyna. Pytany o ewentualną likwidację ABW, zapewnił, że Agencja nie zostanie zlikwidowana, ale będzie miała mniejsze kompetencje, związane głównie ze sprawami gospodarczymi czy narkotykowymi. Zajmie się także kwestią walki z terroryzmem. Grzegorz Schetyna, obecnie szef sejmowej komisji spraw zagranicznych był wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych i administracji w I rządzie Donalda Tuska; w Rzeszowie gościł na zaproszenie lokalnych parlamentarzystów PO.
Autor: jk//mat / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24