Opublikowane w środę przez IPN informacje dotyczące współpracy ks. Henryka Jankowskiego z SB wywołują wiele kontrowersji. - Przy ocenie kontaktów ks. Jankowskiego z SB należy pamiętać, że był on uważany za jednego z bardziej niebezpiecznych księży i poddawany inwigilacji przez SB – uważa redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego” ks. Adam Boniecki.
Według ks. Bonieckiego sprawa kontaktów ks. Jankowskiego z SB jest bardzo złożona i skomplikowana. - Te wpływy były często nieświadome, tu trzeba rozmawiać z kompetentnymi ludźmi, nie można wyrywać fragmentów z całości - dodaje ks. Boniecki.
Choć naczelny "Tygodnika Powszechnego" przyznaje, że nie zna jeszcze całej publikacji to zaznacza, że należy "pamiętać, że ks. Jankowski był jednocześnie obiektem inwigilacji SB i jednym z trzech księży, obok ks. Popiełuszki i ks. Małkowskiego, którego uznawali za najbardziej niebezpiecznego i którego chcieli unieszkodliwić".
"Uczestniczył w grze politycznej"
Te wpływy były często nieświadome, tu trzeba rozmawiać z kompetentnymi ludźmi, nie można wyrywać fragmentów z całości ab
Według autora wstępu do publikacji Jana Żaryna z IPN ks. Jankowski nie wiedział, w jakim charakterze występuje podczas rozmów z oficerem prowadzącym. Mógł natomiast świadomie uczestniczyć w grze politycznej, której celem była m.in. próba ograniczenia wpływu KOR na politykę Solidarności.
Źródło: PAP