Sawicki: Nie do końca wierzę w niewinność marszałka z PSL-u

Sawicki przyznaje, że jest zszokowany zarzutami dla Mirosława K.
Sawicki przyznaje, że jest zszokowany zarzutami dla Mirosława K.
Źródło: tvn24

Jestem w szoku, bo nie sądziłem, że osoba na tak wysokim stanowisku może mieć postawionych aż siedem zarzutów - powiedział w "Jeden na jeden" Marek Sawicki z PSL. Skomentował w ten sposób aresztowanie Mirosława K., marszałka woj. podkarpackiego z PSL, podejrzewanego o korupcję. Sawicki przyznał, że "nie do końca wierzy" w niewinność partyjnego kolegi.

Sawicki podkreślił, że jeśli Mirosław K. sam nie złoży rezygnacji z zajmowanej funkcji w partii, to najbliższa Rada Naczelna PSL zawiesi go we wszystkich funkcjach, które pełni, aż do wyjaśnienia sprawy.

Mirosław K. należy do Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, czyli najwyższych władz partii.

- Jestem w szoku i jestem zdumiony, bo nie sądziłem, że osoba na tak wysokim stanowisku może mieć postawionych aż siedem zarzutów - powiedział Sawicki.

Dopytywany, czy słyszał, że Mirosław K. miał też obiecywać załatwienie pracy w instytucji samorządowej w zamian za seks, odpowiedział: - Poczekajmy jednak na orzeczenie sądu, bo ja znam wielu polityków, którzy byli oskarżani, a potem wyroki sądów były dla nich łaskawe.

Przyznał jednak, że "nie do końca" wierzy w niewinność Mirosława K. - Warto, aby sprawa została do końca wyjaśniona - zaznaczył.

Pytany o znajomość Mirosława K. z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim, odpowiedział, że ewentualne relacje towarzyskie mają charakter partyjno-służbowy.

Marszałek woj. podkarpackiego Mirosław K. został zatrzymany przez CBA w poniedziałek.

Prokuratura Apelacyjna w Lublinie przedstawiła mu zarzuty korupcyjne (marszałek miał w latach 2011-2012 przyjąć korzyści majątkowe o wartości od 1,5 tys. zł do 30 tys. zł).

W środę został warunkowo aresztowany na trzy miesiące. Wyjdzie na wolność, jeśli zapłaci 60 tys. zł poręczenia majątkowego.

"Gienek wybiega przed szereg"

Sawicki był też pytany o wypowiedź Eugeniusza Kłopotka z PSL dla "Rzeczpospolitej". Kłopotek stwierdził, że Piechociński powinien odstąpić Ministerstwo Gospodarki innemu ludowcowi.

- Gienek Kłopotek niepotrzebnie wybiega przed szereg - skwitował Sawicki.

- Prezes Piechociński miał taką możliwość (odstąpić resort gospodarki innemu ludowcowi - red.), kiedy obejmował stanowisko szefa partii. Z tej możliwości jednak nie skorzystał i zgodził się wejść do rządu. Rozmowa, po czterech miesiącach, o tym, że ma wyjść z rządu, bo tak mówi Gienek Kłopotek, jest niepoważna - dodał.

"Temat Gowina jest śmieszny"

Sawicki odniósł się też do sprawy Jarosława Gowina. Minister sprawiedliwości mówił w TVN24 m.in., że naukowcy niemieccy "importują" embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski, i na nich przeprowadzają eksperymenty.

Premier Donald Tusk w reakcji na wypowiedź Gowina, powiedział, że to dla niego "pewien problem" i w poniedziałek zajmie w tej sprawie stanowisko.

- Pojawiający się znów temat ministra Gowina jest już śmieszny. Minister sprawiedliwości na własne życzenie wraca do tematu in vitro, jakby chciał o sobie przypomnieć - stwierdził Sawicki.

I dodał: - Jeśli ma miejsce sprzedaż zarodków, to jako minister powinien działać i podjąć kroki prawne - dodał poseł PSL.

Sawicki dopytywany o przetasowania w rządzie, odpowiedził: - Premier musi zastanowić się nad ewentualną zmianą ministrów. Powinien to przyspieszyć, a nie czekać do wakacji. Jest kilku szefów resortów do zmiany, mam swoje typy.

Nie sprecyzował jednak, kto powinien odejść.

Sawicki zwrócił też uwagę, że to, iż premier nie poinformował wicepremiera z PSL o dymisji ministra skarbu, to problem całej koalicji, ale też kwestia stylu pracy samego premiera.

- Lepiej byłoby, gdyby Janusz Piechociński dowiedział się o tym od Donalda Tuska, a nie z mediów – powiedział Sawicki.

Autor: mac//bgr/k / Źródło: tvn24

Czytaj także: