Jestem w szoku, bo nie sądziłem, że osoba na tak wysokim stanowisku może mieć postawionych aż siedem zarzutów - powiedział w "Jeden na jeden" Marek Sawicki z PSL. Skomentował w ten sposób aresztowanie Mirosława K., marszałka woj. podkarpackiego z PSL, podejrzewanego o korupcję. Sawicki przyznał, że "nie do końca wierzy" w niewinność partyjnego kolegi.
Sawicki podkreślił, że jeśli Mirosław K. sam nie złoży rezygnacji z zajmowanej funkcji w partii, to najbliższa Rada Naczelna PSL zawiesi go we wszystkich funkcjach, które pełni, aż do wyjaśnienia sprawy.
Mirosław K. należy do Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, czyli najwyższych władz partii.
- Jestem w szoku i jestem zdumiony, bo nie sądziłem, że osoba na tak wysokim stanowisku może mieć postawionych aż siedem zarzutów - powiedział Sawicki.
Dopytywany, czy słyszał, że Mirosław K. miał też obiecywać załatwienie pracy w instytucji samorządowej w zamian za seks, odpowiedział: - Poczekajmy jednak na orzeczenie sądu, bo ja znam wielu polityków, którzy byli oskarżani, a potem wyroki sądów były dla nich łaskawe.
Przyznał jednak, że "nie do końca" wierzy w niewinność Mirosława K. - Warto, aby sprawa została do końca wyjaśniona - zaznaczył.
Pytany o znajomość Mirosława K. z wicepremierem i ministrem gospodarki Januszem Piechocińskim, odpowiedział, że ewentualne relacje towarzyskie mają charakter partyjno-służbowy.
Marszałek woj. podkarpackiego Mirosław K. został zatrzymany przez CBA w poniedziałek.
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie przedstawiła mu zarzuty korupcyjne (marszałek miał w latach 2011-2012 przyjąć korzyści majątkowe o wartości od 1,5 tys. zł do 30 tys. zł).
W środę został warunkowo aresztowany na trzy miesiące. Wyjdzie na wolność, jeśli zapłaci 60 tys. zł poręczenia majątkowego.
"Gienek wybiega przed szereg"
Sawicki był też pytany o wypowiedź Eugeniusza Kłopotka z PSL dla "Rzeczpospolitej". Kłopotek stwierdził, że Piechociński powinien odstąpić Ministerstwo Gospodarki innemu ludowcowi.
- Gienek Kłopotek niepotrzebnie wybiega przed szereg - skwitował Sawicki.
- Prezes Piechociński miał taką możliwość (odstąpić resort gospodarki innemu ludowcowi - red.), kiedy obejmował stanowisko szefa partii. Z tej możliwości jednak nie skorzystał i zgodził się wejść do rządu. Rozmowa, po czterech miesiącach, o tym, że ma wyjść z rządu, bo tak mówi Gienek Kłopotek, jest niepoważna - dodał.
"Temat Gowina jest śmieszny"
Sawicki odniósł się też do sprawy Jarosława Gowina. Minister sprawiedliwości mówił w TVN24 m.in., że naukowcy niemieccy "importują" embriony z innych krajów, prawdopodobnie także z Polski, i na nich przeprowadzają eksperymenty.
Premier Donald Tusk w reakcji na wypowiedź Gowina, powiedział, że to dla niego "pewien problem" i w poniedziałek zajmie w tej sprawie stanowisko.
- Pojawiający się znów temat ministra Gowina jest już śmieszny. Minister sprawiedliwości na własne życzenie wraca do tematu in vitro, jakby chciał o sobie przypomnieć - stwierdził Sawicki.
I dodał: - Jeśli ma miejsce sprzedaż zarodków, to jako minister powinien działać i podjąć kroki prawne - dodał poseł PSL.
Sawicki dopytywany o przetasowania w rządzie, odpowiedził: - Premier musi zastanowić się nad ewentualną zmianą ministrów. Powinien to przyspieszyć, a nie czekać do wakacji. Jest kilku szefów resortów do zmiany, mam swoje typy.
Nie sprecyzował jednak, kto powinien odejść.
Sawicki zwrócił też uwagę, że to, iż premier nie poinformował wicepremiera z PSL o dymisji ministra skarbu, to problem całej koalicji, ale też kwestia stylu pracy samego premiera.
- Lepiej byłoby, gdyby Janusz Piechociński dowiedział się o tym od Donalda Tuska, a nie z mediów – powiedział Sawicki.
Autor: mac//bgr/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24