"Są frajerami. Ja szanuję biznesmenów a nie frajerów" - tak minister Marek Sawicki mówił o polskich rolnikach w kontekście rosyjskiego embarga na nasze jabłka. Rolnicy są oburzeni, premier mówi o skracaniu dystansu, minister w końcu przeprasza. Materiał "Faktów TVN".
- Są frajerami. Ja szanuje biznesmenów, nie frajerów. Jeśli zaproponowaliśmy w sierpniu 27 groszy za wycofanie jabłka z rynku, a frajerzy wiozą na przetwórstwo po 12 -14 groszy, to ich wybór. Wolny kraj, demokracja - powiedział Marek Sawicki.
"Oni nam te pieniążki tylko obiecują"
- Bardzo źle się pan minister o polskich rolnikach wyraża. Ciekaw jestem czy byłby w stanie żyć, a mówi że jest rolnikiem, z takiej ceny, jaką nam się proponuje - mówi rolnik Andrzej Pietrzak. Rosyjskie embargo mocno uderzyło rolników ich po kieszeni, a wielu do interesu będzie musiało dokładać. - Ja nawet mogę się jakoś w połowie z tym zgodzić. No może nie frajerzy, ale wie pani.. każdy jest zadłużony. A oni nam te pieniążki tylko obiecują. Mówią, że będą za pół roku, może za 7 miesięcy i żebyśmy te jabłka zniszczyli - tłumaczy Robert Kalinowski.
Prezes PiS chce dymisji
Słowa ministra rolnictwa komentowali także politycy. - Minister rolnictwa zwracający się do polskich rolników per frajerzy nie ma moralnych kwalifikacji do pełnienia urzędu i powinien zostać natychmiast zdymisjonowany - stwierdził Jarosław Kaczyński, prezes PiS. - On skrócił dystans. Może zbyt skrócił dystans, ale tak naprawdę on dobrze życzy polskim rolnikom - tłumaczyła premier Ewa Kopacz.
Sawicki przeprasza
Co na to sam zainteresowany? - Panie ministrze, czy przejdzie panu przez gardło słowo przepraszam? - pytała reporterka TVN24 Biznes i Świat.
- Jeśli rolnicy poczuli się urażeni moim słowem to oczywiście przepraszam. Ale nie było moją intencją obrażanie rolników. Moja intencją było ich obudzenie do wspólnego działania - powiedział minister.
Autor: kde//rzw / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24