- Jest to zły budżet dla Unii i w tym nieszczęściu dobry dla Polski - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 eurodeputowany PO Jacek Saryusz-Wolski, komentując doniesienia o wstępnym porozumieniu budżetowym podczas szczytu UE.
Szef Rady Europejskiej przedstawił w piątek rano przywódcom państw unijnych nowy projekt budżetu UE na lata 2014-2020, w którym utrzymał limit dostępu do środków polityki spójności, co może oznaczać, że Polsce przypadnie z tej polityki ok. 72,4 mld euro.
- Jeżeli spełnią się te oczekiwania, które mamy co do wewnętrznej struktury. Gdyby rzeczywiście nie było żadnych przesunięć jeśli chodzi o politykę spójności i gdyby to było 72,4 to według dzisiejszego kursu to jest 303 mld zł - powiedział Saryusz-Wolski.
Nasze wybronione
Jego zdaniem za wcześnie jeszcze na powiedzenie "yes, yes, yes", ale "jest szansa, że my nasz cel - w tym złym dla Unii budżecie, bo prawie jeden roczny budżet został urwany przy pierwotnej propozycji Komisji Europejskiej - osiągniemy - podkreślił europoseł.
I dodał, że w nowym budżecie "dzieją się fatalne rzeczy, obcięta jest edukacja, badania, polityka zagraniczna". - Także zły budżet dla Europy, a polskie interesy wydaje się wybronione - ocenił Sayusz-Wolski.
Zaznaczył jednak, że "to jest dopiero półfinał". - Finał jest dopiero w Parlamencie Europejskim. Wszystkie czerwone linie zarysowane przez PE zostały przekroczone - co do struktury, wielkości deficytu. Generalnie jest to budżet, który redukuje ambicje unijne. Być może nad ranem lub wczesnym przedpołudniem on zostanie zatwierdzony, ale będzie to pyrrusowe zwycięstwo Camerona - powiedział Saryusz-Wolski.
Autor: mn//gak/k / Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24