Rzeźby, dzięki którym o Sanoku usłyszała cała Polska, zostaną na swoim miejscu. - Petycja o ich usunięcie i zastąpienie figurami maryjnymi została rozpatrzona negatywnie - powiedział nam Bogdan Florek, prezes Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Chodzi o dzieła studentów Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, które powstały podczas pleneru rzeźbiarskiego i od blisko 40 lat stoją na jednym z sanockich osiedli przy ulicach Traugutta i Langiewicza. Przedstawiają nagie ciała mężczyzn. Do tej pory nikomu nie wadziły, aż do września, kiedy do Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej wpłynęła petycja od "mieszkańców Sanoka i okolic" z żądaniem ich usunięcia i zastąpienia figurami Maryi.
"Rzeźby te obrażają nasze uczucia moralne, szpecą i straszą swoją brzydotą, wynaturzeniem ludzkiego ciała, są obsceniczne. My mieszkańcy Sanoka i okolic mamy już dosyć patrzenia na coś, co obraża nasze uczucia moralne, urąga pięknu, wprowadza zamęt i gorszy dzieci i młodzież" - napisali wnioskodawcy usunięcia dwóch rzeźb. Zażądali też, aby spółdzielnia umożliwiła im postawienie w tym miejscu rzeźb figur maryjnych.
Petycja wywołała burzę
14 września w blokach przy ulicy Traugutta i Langiewicza zawisły ogłoszenia, w których spółdzielnia poinformowała o petycji, podała też kontakt, pod którym można było zgłaszać uwagi w tej sprawie.
Jedna z mieszkanek bloku, w którym zawisło ogłoszenie, sfotografowała je i wrzuciła do sieci. "Nie mam nic przeciwko figurom Maryjnym, ale... czy ludzie faktycznie powariowali!??? Na mojej klatce wisi takie ogłoszenie! Trudno przejść obojętnie, a jeszcze trudniej na nie nie zareagować - na pismo i akcję! Rodzi mi się milion pytań o co kaman?" - napisała na swoim Facebook'u.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. W komentarzach zawrzało. W obronie rzeźb stanęli mieszkańcy osiedla, na którym od blisko czterech dekad owe "gołe" monumenty się znajdują oraz lokalni artyści. Robili sobie z nimi zdjęcia i wrzucali na swoje profile w mediach społecznościowych z apelem o pozostawienie ich na swoim miejscu.
Blisko 1900 podpisów pod petycjami w obronie rzeźb
Autorka wpisu zainicjowała też zbiórkę podpisów pod elektroniczną petycją z apelem do Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej, której sygnatariusze "wyrażają sprzeciw żądaniom usunięcia rzeźb". Podpisało się pod nią ponad półtora tysiąca osób.
Podpisy pod petycją z apelem o pozostawienie rzeźb na swoim miejscu - z inicjatywy Marzeny Dziurawiec, byłej mieszkanki osiedla - można też było składać stacjonarnie przez kilka dni m.in. na placu zabaw przy ulicy Langiewicza obok jednej z rzeźb. - Wychowałam się na tym osiedlu i pomniki nigdy nikomu nie przeszkadzały - powiedziała nam Dziurawiec.
Petycja podpisana przez 340 mieszkańców została 28 września złożona w siedzibie spółdzielni mieszkaniowej.
Rzeźby zostaną na swoich miejscach
Jak powiedział nam Bogdan Florek, prezes Sanockiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do końca ubiegłego tygodnia do spółdzielni wpłynęło ponad 2500 głosów sprzeciwu wobec usunięcia rzeźb. Do spółdzielni dzwonili i pisali nie tylko mieszkańcy Sanoka, ale także osoby z całej Polski, a nawet z zagranicy.
- Miałem telefony od twórców, którzy wprost zaproponowali, że jeżeli będziemy likwidowali te rzeźby, to oni je chętnie przyjmą. Był też telefon sanoczanki, która od 30 lat mieszka w Szwajcarii, ma męża rzeźbiarza, który zna nawet panią profesor - wtedy studentkę, która jest twórczynią jednej z tych rzeźb - opowiada w rozmowie z tvn24.pl Bogdan Florek.
Dodaje, że do spółdzielni zadzwoniło też dwoje sygnatariuszy petycji o usunięcie rzeźb z prośbą o wykreślenie ich z listy. - Te osoby powiedziały, że zostały wprowadzone w błąd. Nie wiedziały, że figury maryjne mają stanąć w miejscu zlikwidowanych rzeźb - wyjaśnia prezes spółdzielni.
Ostatecznie zarząd spółdzielni zdecydował, że obie rzeźby pozostaną na swoich dotychczasowych miejscach.
- Mając opinię prawną, która jednoznacznie wskazała, że rzeźby objęte są ochrona prawną z uwagi na to, że ich twórcy żyją oraz biorąc pod uwagę głosy sprzeciwu oraz zaangażowanie w sprawę sanoczan, zarząd spółdzielni zaopiniował wniosek o usunięcie rzeźb negatywnie, rzeźby zostaną na swoim miejscu - powiedział nam Florek.
- Nikomu nie przeszkadzały przez tyle lat. W ubiegłym roku zostały przez spółdzielnię odnowione, ich stan techniczny jest dobry, nic się już w tym temacie nie zmieni - dodał.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN