Polscy przestępcy chcą być jak japońscy wojownicy? Zmieniają rodzaj broni i zamiast pistoletu, albo chociażby noża, wybierają repliki samurajskich mieczy. Przynajmniej taką tendencję można zauważyć wśród rzezimieszków, którzy w ostatnich dniach dokonywali napaści na terenie kraju.
Do pierwszej napaści z udziałem "samuraja" doszło w niedzielę rano w jednym z budynków przy ulicy Piłsudskiego w Legionowie. Przestępca, uszkadzając drzwi wejściowe, dostał się do jego środka. Gdy zauważył policjantów, wbiegł po schodach na pierwsze piętro.
Obciął policjantowi pałkę
Po chwili Artur Sz. zorientował się, że jest w potrzasku. Wyjął wtedy spod kurtki samurajski miecz i schodząc po schodach w kierunku wyjścia zaczął nim grozić funkcjonariuszom. Następnie, przystawiając go sobie do szyi stwierdził, że popełni samobójstwo, jeśli mężczyźni nie usuną mu się z drogi.
W momencie, kiedy mężczyzna był już w pobliżu drzwi, rzucił się z mieczem na jednego z policjantów. Ten zasłonił się tonfą, tzw. pałką, a ostrze miecza obcięło jej rękojeść. Włamywacz wymachując mieczem wybiegł z budynku, a policjanci ruszyli w pościg. Na ulicy 3 Maja napastnik wsiadł do taksówki, jednak przerażony kierowca widząc co się dzieje, wyskoczył z samochodu. W chwili, kiedy sprawca przesiadał się z fotela pasażera za kierownicę, został obezwładniony przez policjantów.
"Samurajski" wyczyn Artura Sz. nie był jedynym, jakiego dokonał tego wieczora. Kilka godzin wcześniej napadł na kobietę w Warszawie i ją okradł. Poszkodowaną była policjantka po służbie. 31-latek ukradł jej m.in. legitymację służbową. Za popełnione przestępstwa usłyszy trzy zarzuty: usiłowania kradzieży z włamaniem, czynnej napaści na policjantów oraz rozboju. Grozi mu za to do 12 lat więzienia.
Właścicielowi sklepu miecz nie groźny
Do ataku z repliką samurajskiego miecza w roli głównej doszło również kilka dni temu w Oławie w woj. dolnośląskim. Dwóch zamaskowanych mężczyzn weszło do sklepu i narzędziem przypominającym miecz samurajski grozili właścicielowi sklepu. Ten jednak nie wystraszył się, a wręcz przeciwnie, wdał się z nimi w szamotaninę. Złodzieje widząc, że nie dostaną pieniędzy, uciekli.
Policjanci natychmiast sporządzili rysopisy obu mężczyzn. Okazało się, że jeden z nich był już wcześniej notowany. Sprawdzono więc miejsca, gdzie go wcześniej widywano. W jednym z nich, znaleziono poszukiwanych złodziei – spali w aucie. Przy nich leżały kominiarki i replika miecza samurajskiego.
Mężczyźni zostali aresztowani. Grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja Legionowo