Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa umorzył postępowanie wobec warszawskiej prokurator Justyny Brzozowskiej, która w 2015 roku odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie afery reprywatyzacyjnej. Prokuratura Krajowa oskarżyła śledczą o niedopełnienie obowiązków i działanie na szkodę interesu publicznego. Prokuratura zapowiedziała, że zaskarży decyzję sądu. Brzozowska jest członkiem Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia", które między innymi krytykuje działania podejmowane przez Zbigniewa Ziobrę.
W piątek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zdecydował o umorzeniu postępowania w tej sprawie z uwagi na brak wymaganego zezwolenia na ściganie prokurator.
Sędzia Łukasz Malinowski w uzasadnieniu zauważył między innymi, że w ocenie sądu zlikwidowana Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego, która zezwoliła na pociągnięcie prokurator do odpowiedzialności karnej nie była sądem, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i TSUE, w związku z czym nie mogła skutecznie uchylić immunitetu prokuratorowi.
- W ocenie sądu w stosunku do prokurator nie doszło do skutecznego uchylenia immunitetu z uwagi, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie była sądem w rozumieniu artykułu 45 ustępu pierwszego konstytucji oraz artykułu szóstego ustępu pierwszego Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, a tylko organ posiadający takie cechy może orzekać w przedmiocie udzielenia zezwolenia na pociągnięcie prokuratura do odpowiedzialności karnej - uzasadniał sędzia Malinowski.
1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. (...)
1. Każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą przy rozstrzyganiu o jego prawach i obowiązkach o charakterze cywilnym albo o zasadności każdego oskarżenia w wytoczonej przeciwko niemu sprawie karnej. Postępowanie przed sądem jest jawne, jednak prasa i publiczność mogą być wyłączone z całości lub części rozprawy sądowej ze względów obyczajowych, z uwagi na porządek publiczny lub bezpieczeństwo państwowe w społeczeństwie demokratycznym, gdy wymaga tego dobro małoletnich lub gdy służy to ochronie życia prywatnego stron albo też w okolicznościach szczególnych, w granicach uznanych przez sąd za bezwzględnie konieczne, kiedy jawność mogłaby przynieść szkodę interesom wymiaru sprawiedliwości. (...)
Przypomniał też treść ustawy z 9 czerwca 2022 roku o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym, zwłaszcza w zakresie, w jakim doprowadziła do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura zapowiedziała, że go zaskarży. - Po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia sądu, prokuratura zaskarży decyzję Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa - powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej, prokurator Łukasz Łapczyński.
Prokurator odmówiła wszczęcia śledztwa
O akcie oskarżenia w tej sprawie Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej informował w początkach 2021 roku. Zdaniem PK oskarżona prokurator w marcu 2015 roku miała po trzech miesiącach odmówić wszczęcia śledztwa, mimo zebranych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne "obszernych materiałów wskazujących na szereg przestępstw popełnionych przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości".
Jak podawała wówczas prokuratura materiały, które zgromadziło CBA liczyły 20 tomów, z czego 10 tomów to materiały niejawne. Według ustaleń PK prokurator "nie przeprowadziła żadnych czynności mających na celu ich procesową weryfikację" i uznała, że "opisane w materiałach sprawy nie stanowią przestępstw". PK podała, że prokurator "ograniczyła się do sporządzenia trzech notatek służbowych, w tym jednej z rozmów z funkcjonariuszami CBA".
Jak informowała prokuratura śledztwo, którego wszczęcia odmówiła oskarżona, zostało podjęte dopiero w październiku w 2016 roku. Jak już w 2021 roku przekazywała PK śledztwo to było "rezultatem dokonanej po reformie prokuratury lustracji zaniechanych śledztw w sprawach o reprywatyzację w Warszawie i Krakowie, która zaowocowała około 300 postępowaniami i skierowaniem do sądów aktów oskarżenia przeciwko kilkudziesięciu osobom".
Zdaniem oskarżycieli materiał dowodowy, którym już w marcu 2015 roku dysponowała oskarżona prokurator, między innymi "doprowadził do postawienia zarzutów m.in. znanemu warszawskiemu adwokatowi Robertowi N. i byłemu Zastępcy Dyrektora Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy Jakubowi R. w związku z reprywatyzacją nieruchomości warszawskich o mieniu wielkiej wartości".
Prawomocnie immunitet oskarżonej prokurator uchyliła w 2019 roku kwestionowana jako niezależny organ Izba Dyscyplinarna. Wcześniej - w pierwszej instancji - uchylenia immunitetu odmówił prokuratorski sąd dyscyplinarny. Sąd ten uznał, że prokurator mogła podjąć decyzję o odmowie śledztwa i że leżało to w zakresie jej uprawnień oraz kompetencji.
Lex Super Omnia: oskarżona za wydanie merytorycznej decyzji
O terminie początku procesu informowało między innymi prokuratorskie Stowarzyszenie "Lex Super Omnia", które wspierało oskarżoną podczas piątkowej rozprawy. Jak oceniło stowarzyszenie, jest ona oskarżona "za wydanie decyzji merytorycznej, która nie spodobała się politykom", zaś immunitet uchyliła jej Izba Dyscyplinarna SN, która "według polskiego i europejskiego orzecznictwa nie była sądem".
Rzecznik PK Łukasz Łapczyński w odpowiedzi twierdził, że przekaz, jakoby Brzozowska była oskarżona za decyzję procesową, jest "fałszywy". - Zarzut dotyczy rażących zaniechań przy rozpoznawaniu materiałów wskazujących na szereg przestępstw popełnionych przy reprywatyzacji warszawskich nieruchomości - przekonywał.
Źródło: PAP, tvn24.pl