Decyzja policjantów o zatrzymaniu reportera TV Republika Jana Pawlickiego w siedzibie PKW była nielegalna i bezzasadna - orzekł w czwartek warszawski Sąd Rejonowy. Tym samym rozpatrzone zostało zażalenie dziennikarza na zachowanie funkcjonariuszy w nocy z 20 na 21 listopada ub.r.
Sędzia uznał też, że policjanci nie znali prawa. Jak relacjonował na Twitterze Pawlicki, sędzia miał powiedzieć, że "procesy intelektualne u tych, którzy podejmowali decyzję o zatrzymaniu, nie nadążały za sytuacją, która wcale nie była tak dynamiczna".
Sąd: procesy intelektualne u tych, którzy podejmowali decyzję o zatrzymaniu nie nadążały za sytuacją, która WCALE nie była tak dynamiczna.— Jan Pawlicki (@Jan_Pawlicki) styczeń 8, 2015
Wyrok oznacza, że Jan Pawlicki może teraz domagać się odszkodowania.
Relacjonowali okupację gmachu PKW
Dwaj dziennikarze - fotoreporter PAP Tomasz Gzell i dziennikarz TV Republika Jan Pawlicki - zostali zatrzymani przez policję około północy z 20 na 21 listopada. Relacjonowali okupację gmachu PKW przez osoby domagające się natychmiastowej dymisji członków PKW, w związku z przedłużającym się obliczaniem wyników wyborów samorządowych.
Łącznie z dziennikarzami zatrzymano wtedy 12 osób. Wszystkich policja oskarżyła o naruszenie miru domowego przez nieusłuchanie polecenia opuszczenia pomieszczenia. 5 grudnia sąd uniewinnił dziennikarzy, uznając, że ich zatrzymanie było pomyłką. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", sędzia podkreślił dzisiaj, że z materiału dowodowego jasno wynika, iż dziennikarze byli tam po to, by relacjonować protest. Stali w większej grupie. - Już na etapie wykonywania pierwszych czynności było wiadomo, że dziennikarze nie popełnili przestępstwa, nie było więc podstaw, by ich zatrzymywać. Sąd stwierdził, że można było ich co najwyżej zabrać na komendę i tam wylegitymować, ale na pewno nie zostawiać na noc w komendzie - mówi Gazecie mec. Krzysztof Nowiński, pełnomocnik dziennikarza. - Sąd użył mocnych słów. Stwierdził m.in., że podczas działań panował bałagan - podkreślił adwokat.
Autor: eos/ja/kwoj / Źródło: tvn24.pl, Gazeta Wyborcza, dziennik.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24