Sąd oddalił wniosek obrony o dobrowolne poddanie się karze byłego szefa Fundacji Kidprotect.pl Jakuba Ś., oskarżonego o przywłaszczenie ponad 413 tys. zł na szkodę swej fundacji. Jego proces zaczął się w czwartek. Grozi za to do 10 lat więzienia.
W czwartek przed Sądem Okręgowym w Warszawie oskarżony przyznał się do zarzutów. Jednocześnie oświadczył, że część wydatków czynił w dobrej wierze. Wymienił w tym kontekście wydatki na ubezpieczenie medyczne pracowników i wolontariuszy Fundacji, na potrzebny jej sprzęt komputerowy oraz na przejazdy i noclegi z związku z wyjazdami służbowymi.
- Część wydatków jest nie tylko prawnie, ale i etycznie nie do obrony, np. zakupy ubrań, instrumentów muzycznych czy wyjazdów do Turcji - mówił Jakub Ś. - Działalność fundacji to 10 lat mojego życia, byłem przekonany, że to będzie dzieło mojego życia - powiedział Ś. sądowi. - Ten czas pokazał, że marny ze mnie menedżer; że umiem wymyślać kampanie społeczne, ale nie umiem zarządzać - oświadczył.
Dodał, że żałuje, iż próg swojej niekompetencji uświadomił sobie tak późno.
"Nie wykazał się przestępczym sprytem"
Oskarżony powiedział, że "nie wykazał się przesadnie przestępczym sprytem". - Gdybym zatrudnił się na umowę o pracę w Fundacji i wyznaczyłbym sobie pensję rzędu 5 tys. zł, to przez te 10 lat zarobiłbym 600 tys. zł, a zarzut dotyczy 413 tys. - dodał.
Wyjaśnił, że poznał bardzo bogatego kolegę, co sprawiło, że włączyła mu się "kogucia rywalizacja" co do zewnętrznych objawów zamożności.
Dodał, że był zawsze bardziej "typem punka niż garniturowca", a nagle "zaczęły mu imponować markowe metki na ciuchach".
Wyjaśnił, że zadziałał mechanizm samousprawiedliwiania się argumentem, że "skoro muszę pozyskiwać środki dla fundacji, to muszę jakoś wyglądać".
- Dopadła mnie próżność i pycha, okazałem się podatny na pokusę - oświadczył Ś. sądowi. Przyznał, że nadużył zaufania ludzi.
- Jest mi potwornie wstyd za to, co zrobiłem - dodał, podkreślając iż jest świadomy, że musi ponieść konsekwencje. Oświadczył, że dobrze się stało, iż sprawę ujawniono, bo nie wie, dokąd by ta droga go doprowadziła. Zadeklarował wolę "naprawienia tych szkód, które naprawić się da".
Sprzeciw prokuratora
Obrona wniosła o dobrowolne poddanie się karze przez Ś. Zaproponowała wyrok 2 lat w zawieszeniu na 5 lat, grzywnę oraz częściową naprawę szkody przez wpłatę w ratach 250 tys. zł na rzecz Fundacji i dla jej wierzycieli, w tym - dla ZUS, skarbówki i pracowników Fundacji.
Prokurator sprzeciwił się wnioskowi obrony, podkreślając że można uwzględnić go tylko wtedy, jeśli okoliczności przestępstwa nie budzą wątpliwości, a w tej sprawie oskarżony podważa zasadność części zarzutów. Sąd nie uwzględnił wniosku obrony, powołując się na argumentację prokuratury. Dziś Fundacja jest w stanie zawieszenia. Ś. powiedział dziennikarzom, że pracuje dorywczo i z tego chciałby spłacać swe zobowiązania. Podkreślił, że jego prywatne wydatki nie spowodowały wycofania się fundacji z planowanych kampanii społecznych. - Tylko jednej kampanii nie skończyliśmy - dodał.
Szef fundacji przywłaszcza pieniądze
Nieprawidłowościami w fundacji od listopada 2012 r. zajmuje się Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola. Początkowo podejrzanemu zarzucano niegospodarność i wyrządzenie szkody nie mniejszej niż 250 tys. zł.
We wrześniu ub.r. prokurator wydał jednak postanowienie o zmianie zarzutów i ich zaostrzeniu - chodzi o przywłaszczenie "w stosunku do mienia znacznej wartości", za co grozi kara do 10 lat więzienia. Ś. zarzucono, że przywłaszczył sobie kwotę 413 tys. 222 zł. Miał - jak informował Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie - "wydatkować je na cele niezwiązane z działalnością statutową na cele prywatne".
Były szef Kidprotect za pieniądze fundacji miał kupować m.in.: odzież, artykuły elektroniczne, muzyczne, spożywcze, przemysłowe i medyczne oraz usługi: konsumpcyjne, medyczne, turystyczne, internetowe i transportowe". Do zarzucanych czynów miało dojść pomiędzy majem 2009 r. a sierpniem 2012 r.
Fundacja Kidprotect.pl nie złożyła sprawozdania za 2011 r., w związku z czym resort pracy zdecydował o odebraniu jej statusu organizacji pożytku publicznego.
Autor: AP,pk/kka / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24