Narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - to zarzut, który usłyszał ojciec 8-letniego chłopca, który na początku lutego spowodował wypadek. Mężczyźnie grozi kara do pięciu lat więzienia.
W poniedziałek w miejscowości Gielniów, na jednym ze skrzyżowań, 8-letni chłopiec, siedzący za kierownicą opla corsy, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z dwoma innymi samochodami. Jak się okazało, chłopiec wiózł 38-letniego ojca, który miał 2,3 promila alkoholu w organizmie.
Po zderzeniu, 8-latek oraz jego ojciec, z ogólnymi potłuczeniami, trafili do szpitala.
Zarzut dla ojca
Po wytrzeźwieniu mężczyzna został przesłuchany. W czwartek usłyszał zarzut narażenia syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Okazało się również, że nie miał prawa jazdy. Stracił je w 2010 r. za prowadzenie samochodu po pijanemu.
Mężczyźnie grozi kara do 5 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. 38-latek nie może też opuszczać kraju.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: KWP Radom