Mieszkanka Lublina - chcąc pomóc żebrzącej Romce - rzuciła jej 2 złote. Obserwujący zdarzenie policjanci natychmiast podeszli do kobiet. Romkę zatrzymano za "żebractwo", starszą kobietę spisano - informuje "Gazeta Wyborcza".
Do zdarzenia doszło w ostatnią środę. - Dużo czytam o losie Cyganów. Czasem ojciec potrafi zbić dziecko albo żonę, bo nie przynieśli pieniędzy - mówi gazecie starsza kobieta. Dodaje, że zrobiło jej się żal 30-latki w zniszczonym ubraniu, więc rzuciła jej dwa złote.
Wówczas do kobiet podeszli funkcjonariusze. Romkę wzięli pod rękę. - Zapytałam: jak to, po co? Oni na to, że za żebractwo i że to ona dostanie grzywnę - relacjonuje 70-latka.
"Bo wspierała żebractwo..."
Dodali, że starsza kobieta ma iść z nimi. - Ja też? spytałam. Za wspieranie żebractwa, usłyszałam - dodaje kobieta. Jak wyjaśnia, tuż po tym została przez nich spisana i odesłana do domu.
Sprawa oburzyła Adama Bondara z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - To chyba jakiś dowcip - komentuje. Dodaje, że w ten sposób policja chyba chce nam zabronić współczucia. - Obywatel ma prawo podjąć interwencję w obronie słabszych. Człowiek nie musi się zastanawiać czy żebrak jest oszustem. Wystarczy, że ma intencję komuś pomóc - podsumowuje.
Także kodeks wykroczeń nie zawiera przepisu karzącego za jałmużnę. Polskie prawo nie zabrania też samego żebrania, o ile ktoś, kto to robi, nie oszukuje.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24