|

"Była rzeka, nie ma rzeki". Skażona woda płynie do Gdańska

Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Źródło: Tomasz Słomczyński

Rzeka Strzelniczka - zwaną "krainą pstrąga i lipienia" - została skażona. W ubiegłym tygodniu ktoś wlał do niej nieznaną jeszcze substancję. Z tylko jednego zbiornika retencyjnego wyłowiono trzysta martwych ryb. Trwa akcja minimalizowania skutków zanieczyszczenia.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Pierwsze sygnały, że w rzece dzieje się coś złego, dotarły do szefa Straży Rybackiej w Kartuzach w piątek, 24 marca wieczorem. Zaalarmowali go wędkarze.

"Kraina pstrąga i lipienia" - tak zwykło się mówić na meandrującą pod Gdańskiem Strzelniczkę. Szybki nurt, żwirowe dno, przejrzysta woda. Zamiast tego wędkarze zastali na swoich łowiskach ciemnozieloną, śmierdzącą breję, wypełnioną farfoclami. Płynące osady zatrzymywały się na kamieniach i gałęziach, tworząc zawiesinę.

W niedzielę było już jasne, że sytuacja jest bardzo poważna.

Wojciech Gillmeister, powiatowy komendant Straży Rybackiej w Kartuzach, powiadomił służby: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej (Spółkę Wody Polskie) i Polski Związek Wędkarski.

- Rzeka wtedy była już martwa - mówi strażnik.

Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Źródło: Tomasz Słomczyński

22 marca opublikowaliśmy reportaż o zanieczyszczaniu rzeki Małej Słupiny. To "sąsiadka" Strzelniczki - dzieli je 1,5 kilometra w linii prostej. Obydwie wpływają do Raduni. Nasz artykuł wywołał na forach lokalnych portali oburzenie na służby gminne, które dopuszczają do niekontrolowanych zrzutów ścieków do rzeki. Nikt jednak nie spodziewał się, że cztery dni po publikacji dojdzie do skażenia sąsiedniej Strzelniczki.

Rzeka Radunia zbiera wody z terenu Kaszub i wpływa do Gdańska
Rzeka Radunia zbiera wody z terenu Kaszub i wpływa do Gdańska
Źródło: tvn24.pl

Farfocle i smród

Jest środa, 29 marca, od skażenia minęło więc co najmniej pięć dni. Zapach - przypominający woń szamba, rozprzestrzenia się wzdłuż brzegu Strzelniczki. Parkuję przy moście w miejscowości Lniska koło Żukowa. Sto metrów stąd Strzelniczka wpada do Raduni, która z kolei płynie do Gdańska. Zapach nasila się, gdy zbliżamy się do brzegu rzeki. Wojciech Gillmeister wskazuje ręką na wodę w rzece. Jest ciemnozielona, szara, pełna szarpanych nurtem, wijących się farfocli.

Wojciech Gillmeister, Powiatowy Komendant Straży Rybackiej w Kartuzach
Źródło: tvn24.pl

W niedzielę jeden z wędkarzy postanowił powędrować w górę rzeki, by sprawdzić, skąd płyną zanieczyszczenia. W ten sposób dotarł do zbiorników retencyjnych Strzelniczka II i Budowlanych II. Administratorami tych obiektów jest miejska spółka Gdańskie Wody.

Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Rzeka Strzelniczka na Pomorzu
Źródło: tvn24.pl

Setki martwych ryb

Budowlanych II i Strzelniczka II to zbiorniki na wody opadowe, mające służyć zabezpieczeniu przeciwpowodziowemu Gdańska. Obowiązuje w nich stały zakaz kąpieli i kontaktu z wodą. Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka prasowa spółki Gdańskie Wody, zaznacza, że żadne ścieki z pewnością nie powinny do niego wpływać.

- Znamy sytuację, rzeczywiście stwierdzono dopływ do zbiornika substancji o jeszcze nieznanym nam charakterze - informuje rzeczniczka. - Pobraliśmy próbki wody z pięciu miejsc z obszaru całego układu sieci odwodnieniowej w okolicy zbiornika retencyjnego Budowlanych II i aktualnie badamy, co to za substancja i jaki ma wpływ na środowisko wodne w zbiorniku. Sprawdzamy, z czym mamy do czynienia, żeby wiedzieć, jak temu zaradzić i ustalić sprawcę. Na ten moment możemy powiedzieć, że jest niskie prawdopodobieństwo, że są to ścieki bytowe. To najprawdopodobniej jakiś inny typ zanieczyszczeń - ocenia Kowalkiewicz.

Nie wiadomo, jak doszło do skażenia.

- Ktoś mógł dokonać zrzutu zanieczyszczeń wprost do samego zbiornika lub do rowu przed zbiornikiem, wówczas zanieczyszczenie wpłynęło do zbiornika i potem, dalej, wypłynęło z niego do potoku - mówi Agnieszka Kowalkiewicz. - Naszym zdaniem ten drugi scenariusz jest bardziej prawdopodobny. Sytuację monitorujemy także na kolejnym zbiorniku Strzelniczka II. Uruchamiamy urządzenia napowietrzające, które doraźnie poprawią podstawowe parametry jakościowe wody.

Agnieszka Kowalkiewicz informuje, że ze zbiornika Strzelniczka II wyłowiono około trzystu martwych ryb, głównie karasi. To informacja ze środy, 29 marca. Kolejne ryby były wyławiane również w czwartek, 30 marca, choć już w mniejszej liczbie.

Spółka Gdańskie Wody
Zbiornik retencyjny Strzelniczka II, 29 marca 2023. Pracownicy spółki wyławiają martwe ryby
Źródło: Gdańskie Wody

Ile martwych ryb jest w samej rzece? Tego nie wiadomo.

- Może zdążyły uciec, odpłynąć w dół rzeki, do Raduni? Miejmy nadzieję, że tak się stało - zauważa Wojciech Gillmeister.

Chemiczny zapach, brunatne kłaczki

- Tuż po otrzymaniu zgłoszenia zbadaliśmy podstawowe parametry wody - relacjonuje rzeczniczka spółki Gdańskie Wody. - Aktualnie poziom tlenu jest bardzo niski, przewodność jest dwukrotnie podwyższona w stosunku do przyjętej dla wód opadowych normy [im więcej zanieczyszczeń, tym większa wartość przewodnictwa - red.], zaś pH wody utrzymuje się w normie - dodaje.

Agnieszka Kowalkiewicz przekonuje, że w tym momencie pracownicy spółki robią wszystko, co tylko możliwe, by minimalizować skutki zanieczyszczenia.

- Zbiornik i jego okolica jest monitorowany przez nasze służby do późnych godzin nocnych. Planujemy kolejne badania tlenu, mętności, przewodności i pH wód w obu zbiornikach. W analizach wyników badań pomagają nam specjaliści z Politechniki Gdańskiej. Współpracujemy też z wydziałem środowiska, wydziałem bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego oraz Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska - mówi Kowalkiewicz.

Aktualnie trwa napowietrzanie wody na zbiorniku retencyjnym Strzelniczka II
Aktualnie trwa napowietrzanie wody na zbiorniku retencyjnym Strzelniczka II
Źródło: Wody Gdańskie

Inspektorzy WIOŚ byli na miejscu - to znaczy przy zbiorniku Strzelniczka II - w poniedziałek, 27 marca.

- Na miejscu dokonali oględzin - informuje Beata Cieślik, rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. - W powietrzu był wyczuwalny nieokreślony chemiczny zapach, prawdopodobnie związków siarki, przypominający zapach cebuli. Inspektorzy pobrali próbki wody, która była mętna, z widoczną zawiesiną. Zbadano temperaturę wody - wynosiła 6,6 stopnia Celsjusza [wynik w granicach normy - red.] oraz zawartość tlenu w wodzie - wskaźnik wynosił 2,7 - co oznacza niski poziom tlenu. Na brzegu stwierdzono kilka śniętych karasi - relacjonuje Beata Cieślik.

Pobrane próbki wody zostały przekazane do Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska - Oddział w Gdańsku. Wyniki analiz będą znane około 7 kwietnia.

Z kolei kilka dni później powinny być znane wyniki analiz próbek wody pobranych przez pracowników spółki Wody Gdańskie.

Na miejscu skażenia byli również pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (Wody Polskie). Jak informuje Ewa Wiśniewska ze spółki Wody Polskie: "W dniu 27 marca o godzinie 8.13. (mailowo) osoba prywatna zgłosiła zanieczyszczenie rzeki Strzelniczki do Urzędu Miejskiego w Gdańsku, które to zgłoszenie zostało do nas przesłane. Natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia pracownicy Nadzoru Wodnego Kartuzy oraz Nadzoru Wodnego Gdańsk przeprowadzili wizję w terenie koryta rzeki Strzelniczka". Stwierdzili, że woda była "mętna o biało szarej barwie", poza tym wyczuwalna była "nieprzyjemna woń szamba", zaś z dna "wyciągnięto zawiesinę w postaci szaro brunatnych kłaczków".

Martwe ryby wyłowione ze zbiornika retencyjnego Strzelniczka II
Martwe ryby wyłowione ze zbiornika retencyjnego Strzelniczka II
Źródło: Wody Gdańskie

Za zanieczyszczenie środowiska "w znacznych rozmiarach" grozi w Polsce kara grzywny lub więzienia - nawet do ośmiu lat. Żeby mogło się tak stać, prokurator musi stwierdzić samo przestępstwo, a następnie wykryć sprawcę. W tym przypadku - jak na razie, żadna z instytucji i organizacji (PZW, Wody Polskie, WIOŚ, Spółka Gdańskie Wody) nie składa zawiadomienia o przestępstwie. Wszyscy czekają na wyniki analizy laboratoryjnej pobranych próbek wody.

- Jeszcze takiej decyzji nie podjęliśmy, ale niewykluczone, że to zrobimy - informuje Piotr Klimowicz, dyrektor biura gdańskiego Okręgu PZW.

- Najpierw chcemy ustalić sprawcę, potem, w zależności od ustaleń, złożymy doniesienie do prokuratury - stwierdza Beata Cieślik, rzeczniczka WIOŚ w Gdańsku.

Była rzeka, nie ma rzeki

W reportażu Jak się w Polsce bezkarnie leje ścieki do rzeki. I to z oczyszczalni". Przekroczenia norm były, to jest bezsprzeczne cytowałem hydrologa Michała Przybylskiego z Gdańska, który na co dzień zajmuje się ochroną pomorskich rzek. Stwierdził, że ryzyko katastrofy ekologicznej, takiej jak na Odrze, cały czas jest wysokie - jeśli chodzi o wiele polskich rzek, między innymi Radunię. Wskazał, że potrzebne są rozwiązania systemowe.

- Powinniśmy zapobiegać powstawaniu patologii, a nie łatać jedną dziurę w dziurawym jak durszlak systemie. Potrzebne są nowe rozwiązania systemowe - przekonuje hydrolog. - Trzeba wprowadzać stały monitoring w rzekach. Obecnie realizuje się wybiórcze pomiary w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska. Nie są wystarczające. Na ich podstawie nie jesteśmy w stanie ustalić, co się dzieje w rzece w konkretnym dniu, więc niemożliwe jest podejmowanie jakichkolwiek decyzji wyprzedzających katastrofę. Dowiadujemy się o skażeniu, gdy już jest za późno, gdy rzeka umiera - zaznacza.

Ujście Strzelinki do Raduni
Ujście Strzelinki do Raduni
Źródło: Tomasz Słomczyński

26 marca - czyli w dniu, w którym szef straży rybackiej powiadomił służby o skażeniu Strzelniczki, na antenie TVN24 odbyła się premiera filmu dokumentalnego Ewy Ewart "Do ostatniej kropli", który opowiada o problemie zanieczyszczenia rzek - w ujęciu globalnym. Po emisji filmu doszło do debaty w studiu.

- Zawsze myślę o moich dokumentach, że to są zwierciadła, lustra, które ustawiam człowiekowi, że w tym lustrze dostrzeżemy własną głupotę, ten bezmiar własnej głupoty i po prostu pójdziemy po rozum do głowy - mówiła Ewa Ewart.

Piotr Nieznański, współinicjator Koalicji Ratujmy Rzeki i ekspert ds. ochrony i renaturyzacji rzek, poinformował, że niewiele ponad jeden procent polskich rzek jest w dobrym stanie ekologicznym. - To oznacza, że 99 procent polskich rzek wymaga już działań poprawiających ich stan ekologiczny. Do tego doprowadziliśmy - zaznaczył.

Aktywistka i artystka Ewa Ciepielewska przyznała, że "bywają momenty zwykłej rozpaczy nad tym, co się dzieje".

Wojciech Gillmeister na brzegu Strzelniczki: "Wędkarze alarmowali o martwych rybach w rzece"
Wojciech Gillmeister na brzegu Strzelniczki: "Wędkarze alarmowali o martwych rybach w rzece"
Źródło: Tomasz Słomczyński

29 marca, stoję z Wojciechem Gillmeisterem nad brzegiem cuchnącej Strzelniczki.

- Życia w tej rzece już nie ma - stwierdza ze smutkiem strażnik. Pokazuje w telefonie zdjęcia martwych ryb, które płynęły w ostatnich dniach. Pytam go, co myśli o człowieku, który wylał zanieczyszczenia do rzeki, co by mu powiedział. Wędkarz milczy przez chwilę, nie chce używać słów nieparlamentarnych, które się cisną na usta. - Nie rozumiem, nie rozumiem ludzi. Wszystko niszczymy. Była rzeka, nie ma rzeki. Dokąd to nas zaprowadzi? - pyta.

***

Rzeka Radunia przed Gdańskiem wpada do Jeziora Straszyńskiego, gdzie zlokalizowane jest powierzchniowe ujęcie wody pitnej dla Gdańska. - Jakość wody jest przez nas stale monitorowana - zapewnia Michał Gad ze spółki Gdańskie Wodociągi. - A woda podawana do wodociągu z ujęcia w Straszynie w stu procentach spełnia normy jakości dla wody przeznaczonej dla spożycia. 

Czytaj także: