- Naszym zdaniem nie można zmieniać konstytucji poprzez ustawy, nawet jak to się robi w najlepszej wierze. To jest niebezpieczne - tłumaczył w "Faktach po Faktach" Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego. Zgromadzenie Ogólne Sędziów Sądu Najwyższego przyjęło we wtorek uchwałę, w której wyraziło stanowczy sprzeciw wobec projektów ustaw wprowadzających zmiany w wymiarze sprawiedliwości.
Zdaniem sędziów wspomniane projekty prowadzą do naruszenia zasad niezależności władzy sądowniczej i niezawisłości sędziów. Sędziowie wezwali do debaty na temat reformy.
Rzecznik prasowy Sądu Najwyższego powiedział, że "sędziowie liczą na refleksję prezydenta, parlamentarzystów". - Chociaż wiem, że to może brzmi naiwnie, może tak się nie stanie, ale uważamy, że powinniśmy zająć stanowisko - podkreślił sędzia Michał Laskowski.
"Tego robić nie można. To jest niebezpieczne"
- Zwracamy uwagę na różne ważne błędy, moim zdaniem, niezgodności z konstytucją w tych reformach. Robimy to w szczegółach w opiniach, które zostały w tej sprawie przez Sąd Najwyższy wydane. Natomiast w uchwale próbujemy trafić do opinii publicznej - tłumaczył rzecznik. Jak dodał, sędziowie SN "próbują powiedzieć ludziom, że dzieje się coś niepokojącego i że należy zwrócić na to uwagę".
- Uważamy, że część zapisów w tych projektach zmienia ustrój państwa. Zmienia to, co zapisano w konstytucji. Narusza odrębność, niezależność sądownictwa. Naszym zdaniem nie można zmieniać konstytucji poprzez ustawy, nawet jak to się robi w najlepszej wierze, chce się osiągnąć bardzo pozytywne cele. Tego robić nie można. To jest niebezpieczne - podkreślał sędzia Laskowski.
Trybunał Stanu dla prezydenta?
Powiedział, iż "chwała prezydentowi za to, że dostrzegł kwestie przerwania kadencji członków Krajowej Rady Sądownictwa". Dodał jednak, że jest więcej budzących wątpliwości zapisów. Pytany, czy prezydent ma na koncie łamanie konstytucji, rzecznik SN odpowiedział: Ktoś się nad tym kiedyś będzie zastanawiał w wymiarze proceduralnym. Dopytywany, czy ma na myśli Trybunał Stanu, odpowiedział: być może, to jest bardzo prawdopodobne. W jego osobistej ocenie - nie jako reprezentanta SN - to, co się działo w Trybunale Konstytucyjnym oraz z sędziami TK jest łamaniem konstytucji.
Planowana reforma sądownictwa
W przyszłym tygodniu Sejm ma się zająć projektem noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych autorstwa posłów PiS, który zmienia między innymi model powoływania prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych "w kierunku zwiększenia wpływu ministra sprawiedliwości na obsadę stanowisk". Minister mógłby odwołać każdego prezesa sądu w Polsce bez podania przyczyn.
Niewykluczone, że - także w przyszłym tygodniu - sejmowa komisja sprawiedliwości będzie kontynuowała prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, przewidującym między innymi wygaszenie kadencji 15 obecnych sędziowskich członków Rady. Ich następców wybrałby Sejm.
"Poczułem się dotknięty"
Rzecznik Sądu Najwyższego skomentował także wypowiedź sędziego Trybunału Konstytucyjnego Lecha Morawskiego, który 9 maja brał udział w sympozjum "Polski kryzys konstytucyjny i instytucjonalna samoobrona" na Uniwersytecie w Oksfordzie.
Na wstępie sędzia Morawski zaznaczył, że postara się zaprezentować stanowisko "tak krytykowanego polskiego rządu" i jego opinię.
- Reformy prowadzone przez polski rząd są po to, by przeciwdziałać wszechogarniającej korupcji w Polsce. Korupcji, która rujnuje mój kraj, w którą zamieszani są czołowi politycy, czołowi prawnicy, sędziowie, sędziowie Sądu Najwyższego i sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - oświadczył. - Możemy przedstawić bezdyskusyjne dowody - dodał.
- Powiedział wprost o korupcji sędziów Sądu Najwyższego i poczułem się dotknięty - stwierdził Michał Laskowski. Podkreślił, że "jeśli są dowody na korupcję, powinny się nimi zająć konkretne organy". - Nie rzuca się takich nieodpowiedzialnych oskarżeń, za granicą w dodatku - dodał.
Zdaniem Laskowskiego władza zdystansowała się od słów sędziego Trybunału Konstytucyjnego.
Pytany, jaki będzie sygnał, jeśli Lech Morawski pozostanie w tej sprawie bezkarny, gość TVN24 odpowiedział, że "nie wie, czy on musi zostać jakoś ukarany".
- Wydaje mi się, że spotkał się z dość jednoznaczną krytyką uzasadnioną - ocenił rzecznik Sądu Najwyższego. Dodał jednocześnie, że być może ktoś Morawskiemu wytoczy proces i wówczas sędzia Trybunału Konstytucyjnego będzie musiał wpłacić jakąś sumę na cel społeczny.
ZOBACZ CAŁY PROGRAM "FAKTY PO FAKTACH":
Autor: js//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24