Jeżeli jakikolwiek minister nie realizowałby zadań, które na niego są nakładane, na pewno pani premier nie zawahałaby się podjąć decyzji o zmianach w składzie rady ministrów - powiedział w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Według niego u podłoża medialnych spekulacji w sprawie rekonstrukcji leży wniosek PO o wotum nieufności dla rządu.
- W tym momencie nie ma żadnej decyzji pani premier, która by dotyczyła rekonstrukcji rządu - powiedział Bochenek. - Pani premier na bieżąco monitoruje działania swoich ministrów, spotyka się z nimi również, jeżeli trzeba ich zadaniować również cały czas to robi. Jeżeli jakikolwiek minister nie realizowałby zadań, które na niego są nakładane na pewno pani premier nie zawahałaby się podjąć decyzji o zmianach również i kadrowych w składzie rady ministrów - dodał.
"Płytka rekonstrukcja"?
Rzecznik rządu ocenił, że medialne spekulacje dotyczące możliwości zmian kadrowych w rządzie i "szeroka dyskusja dotycząca tego, jakie zmiany powinny być przeprowadzone" wywołane są złożonym przez PO wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.
W poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski powiedział w Radiu Zet, iż intuicja podpowiada mu, że być może dojdzie do płytkiej rekonstrukcji rządu. - Do świąt niczego jednak nie będziemy robili - zastrzegł.
"Politycy PO powinni rozliczyć się za kłamstwa"
Bochenek odnosząc się do wniosku PO o konstruktywne wotum nieufności dla rządu ocenił, że powinien być on "zamieniony przede wszystkim na rachunek sumienia za te osiem lat ich rządów, za to, co robili Polakom". Politycy PO powinni - mówił rzecznika rządu - rozliczyć się m.in. za "te kłamstwa i te nieuczciwości, których się dopuścili, brak skuteczności, niedotrzymywanie obietnic". - Dzisiaj widzimy ponownie te same twarze, które przez osiem lat pojawiały się na ekranach telewizji, obiecywali nam różne rzeczy, natomiast z niczego się nie wywiązali. I dzisiaj ci ludzie po raz kolejny mają czelność wyjść na mównicę w Sejmie i rozliczać rząd Prawa i Sprawiedliwości. Rząd, który jako pierwszy, można powiedzieć, od 25 lat naprawdę rzetelnie i z aptekarską skrupulatnością stara się wywiązywać z każdej obietnicy, którą złożył przed Polakami - powiedział Bochenek. - Platforma może nam tylko pozazdrościć tego, jak rzetelnie, uczciwie i szczerze potrafimy podejść do swojej pracy - dodał.
"Trwa taki, a nie inny dialog"
Bochenek odniósł się do korespondencji pomiędzy prezydentem Andrzejem Dudą a ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem. Portal tvn24.pl napisał w środę, że szef BBN Paweł Soloch przekazał szefowi MON w imieniu prezydenta pisma sprawie sytuacji w Służbie Kontrwywiadu Wojskowego. - Rozumiem, że pomiędzy prezydentem a ministrem Antonim Macierewiczem trwa taki a nie inny dialog, jest oczywiście wymiana korespondencji, natomiast, jak widzieliśmy przed kilkoma dniami, panowie się ze sobą również spotkali i rozmawiali - mówił rzecznik rządu. W odpowiedzi na uwagę jednego z dziennikarzy, iż "politykę epistolarną" skrytykował prezes PiS Jarosław Kaczyński, rzecznik rządu stwierdził, że "zawsze lepiej" rozmawiać ze sobą "bezpośrednio, twarzą w twarz" i "ustalić pewne kwestie, jeśli są jakiekolwiek wątpliwości". - Taką formułę współpracy preferuje pani premier - dodał. Zastrzegł zarazem, iż "to nie jest nic nadzwyczajnego, że pomiędzy najwyższymi urzędnikami w państwie dochodzi do wymiany jakiejkolwiek korespondencji". - Wymiana pism jest czymś standardowym w państwach demokratycznych, pomiędzy najważniejszymi urzędnikami - podkreślił Bochenek. - Nie wiem, dlaczego państwo interesują się tylko tą korespondencją, dlatego że, szanowni państwo, takich korespondencji wymienianych pomiędzy resortami, pomiędzy ministrami, każdego dnia jest naprawdę bardzo dużo - mówił rzecznik rządu, zwracając się do dziennikarzy.
Autor: js/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24