- Przykro nam, że tak nas się ocenia za coś, co zrobiliśmy w imię bezpieczeństwa nas wszystkich - powiedział we "Wstajesz i wiesz" w TVN24 rzecznik ABW Maciej Karczyński, odnosząc się do zarzutów, że o zatrzymaniu Brunona K. poinformowano zbyt wcześnie i bez pewności co do faktycznych zamiarów mężczyzny.
Jak mówił w TVN24 Karczyński, to nie ABW zdecydowała o zatrzymaniu Brunona K., ale decyzję tę podjęła prokuratura. - Nasi funkcjonariusze wykonali ogrom pracy. Zebraliśmy informacje, które przełożone są na materiał dowodowy, który ocenia prokurator - tłumaczył. Na zarzut, że o wynikach postępowania poinformowano zbyt wcześnie oraz "na pokaz", Karczyński odpowiada, że bronią ich fakty. - Zebrany przez nas materiał pozwolił na zastosowanie aresztu. Ten człowiek naprawdę planował zamach, mamy na to dowody. Jesteśmy pewni, że pojawiał się w obrębie Sejmu - dodał rzecznik ABW. Nie ujawnił jednak, jakimi konkretnie dowodami w tej sprawie dysponuje ABW i prokuratura.
Będą kolejne zatrzymania?
- To była typowa praca operacyjna naszych funkcjonariuszy - mówił Karczyński. Nie chciał mówić o szczegółach pracy Agencji ani odpowiedzieć na pytanie, czy w sprawie działali agenci "pod przykryciem". Podkreślił, że ABW miała wystarczające podstawy, by uznać, że Brunon K. jest gotów przeprowadzić zamach. - Ale na całe szczęście nie przekonamy się o skutkach takiego zamachu - dodał. Nie wykluczył kolejnych zatrzymań. - Sprawa jest rozwojowa - powiedział.
Prokuratura i ABW poinformowały we wtorek, że 9 listopada zatrzymano Brunona K. - pracownika naukowego krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego, który przygotowywał zamach terrorystyczny z użyciem materiałów wybuchowych na konstytucyjne organy Rzeczypospolitej Polskiej: prezydent, Sejm i rząd. Według prokuratury podejrzany działał z pobudek nacjonalistycznych, ksenofobicznych i antysemickich. Zamachu miał dokonać detonując ładunki przed budynkiem Sejmu podczas posiedzenia dotyczącego budżetu. Oprócz niego zatrzymano jeszcze dwie osoby: jedną zwolniono do domu, druga przebywa w areszcie. Zarzuca się im nielegalne posiadanie broni.
Autor: jk//gak/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24